Jedno z największych biur podróży bankrutuje

W tej chwili poza granicami kraju jest prawie 10 tysięcy turystów, którym Sky Club zorganizował wakacje. Będą musieli teraz wrócić do kraju, a kolejni już nie polecą na wymarzone wakacje. Wszystkimi formalnościami ma się zająć mazowiecki urząd marszałkowski – poinformowało biuro na swojej stronie internetowej.

Jak głosi opublikowane wczoraj oświadczenie Sky Club, wniosek do sądu o upadłość spółki zostanie złożony dzisiaj. Jako przyczynę upadłości firma podaje brak środków finansowych na kontynuowanie działalności operacyjnej.
– Jutro odbędzie się także konferencja prasowa, na której zarząd spółki przedstawi szczegóły sytuacji – powiedziała w rozmowie z tvn24.pl rzeczniczka Sky Club Kalina Paluch. Wiadomo, że biuro było ubezpieczone na 25 mln złotych i te pieniądze zostaną wydane na wyczarterowanie samolotów, którymi klienci wrócą do Polski. Równolegle już w tej chwili MSZ próbuje zorientować się, czy do polskich konsulatów nie dotarły informacje o kłopotach turystów ze Sky Clubu z zakwaterowaniem w hotelach – podaje serwis rmf24.pl.
„Sky Club Sp. z.o.o. przekaże do Urzędu Marszałkowskiego wszelkie niezbędne informacje dotyczące turystów przebywających za granicą na wycieczkach zorganizowanych przez Sky Club – napisano w oświadczeniu firmy. Na razie jednak – jak podaje serwis rmf24.pl – urzędnicy nie dostali precyzyjnych informacji, dotyczących zarówno liczby, jak i miejsca pobytu klientów biura.

Urząd marszałkowski ma także zająć się kwestią zwrotu pieniędzy klientom, którzy dopiero mieli jechać na wakacje. Żadne nowe wyjazdy od dziś się nie odbędą. Osób, które miało podpisane umowy z Triadą i Sky Clubem jest ok. 17 tysięcy.