Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Tioskow. Kasa Chorych kończy działalność

Jerzy Doroszkiewicz
Jarosław Tioskow w drodze powrotnej z Londynu do Białegostoku
Jarosław Tioskow w drodze powrotnej z Londynu do Białegostoku Jarosław Tioskow
Jarosław Tioskow, lider Kasy Chorych zamieścił oświadczenie o zakończeniu istnienia tego kultowego już zespołu z końcem 2016 roku.

Kurier Poranny: Czy to prawda, że zamierzasz zakończyć działalność Kasy Chorych czy to chwyt marketingowy?

Jarosław Tioskow, współzałożyciel Kasy Chorych:
Minęło 40 lat od kiedy z Ryszardem „Skibą” Skibińskim założyliśmy Kasę, właściwie to głównie był jego pomysł. Sądziłem, że jego śmierć przekreśli wszystko, co było związane z Kasą Chorych, ale w 1992 roku wskrzesiliśmy nazwę i łączymy to w 40-lecie. Wydaliśmy w tym roku fajną płytę „Kasa Chorych w Filharmonii”, z koncertem jubileuszowym z Filharmonii Białostockiej, gdzie wystąpiło sporo gości. Zagraliśmy koncert, ale w pewnym momencie zaczęło mnie coś gnębić. Zastanawiałem się, ile czasu jeszcze będziemy grać? Pięć lat? Dziesięć? Wątpię, bo moje zdrowie jest już dość nieciekawe. Chciałem też jeszcze bardziej zmienić skład zespołu, a wtedy to nie byłaby ta Kasa Chorych, którą sobie na początku wyobrażałem.

Zrobiliśmy przez te wszystkie lata sporo rzeczy, może byliśmy troszkę leniwi, ale wydaje mi się, że teraz to idealny moment na zakończenie działania, nazwy Kasa Chorych. My możemy grać, ale nazwa niech spoczywa w pokoju.

Ale to właśnie Kasa Chorych fanom muzyki najbardziej kojarzy się z Białymstokiem. To nazwa legenda, której mieszkańcom może być zwyczajnie żal!

Nazwa należy do Białegostoku i tu pozostanie, chyba nikt nie będzie jej wyciągał. Jeszcze za czasów „Skiby” grali z Kasą muzycy z różnych miast, przez zespół przewinęło się dużo fajnych ludzi. Kiedy byłem w szpitalu, Kasa też grała. Myślę, że to najlepszy moment na zakończenie działalności. A białostoczan przepraszam, wszystko się kiedyś kończy. Był kiedyś Sienny Rynek, teraz została tylko nazwa.

A gdyby wasz aktualny harmonijkarz Michał Kielak, z którym nagraliście płytę nagrodzoną pierwszym bluesowym Fryderykiem, chciał utrzymać nazwę, byłoby to możliwe?

Myślę, że zamknięcie pewnego etapu jest już na stałe. Moglibyśmy się nazywać Kasiarze, albo Tioskow, Dudek i Wiechnik.

Chcecie jesienią 2016 roku zagrać pożegnalną trasę koncertową z zaproszonymi gośćmi?

Jeżeli będzie zainteresowanie takimi koncertami, myślę, że się uda. Takie koncerty mają coś sentymentalnego w sobie i powinno to wypalić. Nasz menedżer ma zadbać, żeby byli goście, a my przygotowujemy występy w dużych miastach.

Skoro nie da się odwieść Cię od zamknięcia Kasy Chorych, to może jako pomysłodawcy ze „Skibą” festiwalu Jesień z Bluesem, ostatni koncert zagracie w tym roku podczas Jesieni?

To niezły pomysł. Porozmawiam z organizatorami, ale to do nich zależy decyzja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny