Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakość, która zatrzymuje spojrzenie

Agata Sawczenko
Ciągle staramy się proponować klientom coś nowego – mówią Sylwia i Rafał Karni. – Ten kominek miał być dla młodych. A podoba się prawie wszystkim.
Ciągle staramy się proponować klientom coś nowego – mówią Sylwia i Rafał Karni. – Ten kominek miał być dla młodych. A podoba się prawie wszystkim.
Przy wyprodukowaniu jednego kafla pięciu ludzi pracuje przez kilka tygodni. Najpierw wyrabiają glinę, formują kafel, suszą. Potem jest wypalanie w temperaturze tysiąca stopni, kalibrowanie, szkliwienie i kafel znów ląduje w piecu. – Liczy się wysoka jakość – mówi Rafał Karny, właściciel kaflarni w Hryniewiczach

Pierwsza kaflarnia była w Michałowie, następna w Rafałówce, w Gródku, w Ostrowi Mazowieckiej, w Księżynie. W Hryniewiczach są od 1981 roku.

Perfekcyjny kafel jest idealnie prosty i w pięknie położonym szkliwie. Musi też zatrzymać wzrok. Przynajmniej na 10 minut – mówi Rafał Karny, właściciel kaflarni Kafel-Kar.

Kaflarnia po dziadku

Rafał Karny prowadzi kaflarnię pod Białymstokiem. Pomaga mu żona. Ona jest od pracy papierkowej, on – nadzoruje produkcję. Kafle to ich pasja, jednak przyznają, że to nie oni pierwsi w rodzinie wpadli na pomysł ich produkowania.

– Mój pradziadek prowadził młyn na Mazowieckiej – zaczyna rodzinną historię pan Rafał. – Dziadek mu w tym pomagał, ale jednocześnie dorabiał przy produkcji kafli. Gdy w latach 50. skonfiskowano młyn, dziadek założył kaflarnię.

 

– Ciężko było mnie namówić, bym przejął rodzinny interes – przyznaje Rafał Karny. – Mamy z ojcem podobne charaktery. Dwóch władczych panów nie mogło przez długi czas razem przebywać – uśmiecha się. Ale w końcu doszli do porozumienia. Od kilku lat to Rafał jest głównym szefem firmy.

Lubią styl

Ojciec pana Rafała produkował tylko kafle piecowe. Rafał z żoną wprowadzili kafle kominkowe. Dbają, o to, by w tym, co produkują, nie było nudy, by wzornictwo cały czas się zmieniało.

– Przeglądamy fachową prasę i jeździmy na targi staroci. To one są największą kopalnią pomysłów – mówi Sylwia Karny.

Bo właśnie w kaflach zdobionych, odtworzeniowych, w stylu secesji czy renesansu specjalizują się.

– Bo nasz klient – nawet jeśli swój dom urządził bardzo nowocześnie – chce mieć jeszcze coś stylowego – mówi Rafał Karny. Nawet jeśli mają nowoczesne wnętrze, to chcą mieć coś stylowego w domu.

Przyznają, że nie zależy im na produkcji masowej. Skupiają się na klientach indywidualnych, którzy doceniają bogate kształty i wzór.

Inwestują w stronę internetową. Wystawiają się na targach „Porannego”. Byli tez na targach poznańskich – tam innym wystawcom sprzedali wszystko, co przywieźli: kozę, piec secesyjny, piec okrągły.

– Ludzie doceniają jakość – mówi Rafał Karny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny