Paryż bywał i będzie tłem niezliczonych filmów. Tak już być musi, ale w przypadku tego horroru nie ma co liczyć na ładne widoki. To raczej będzie godzinne zmaganie się widza z klaustrofobią, jaką mogą wywołać ciasne tunele i miliony kości złożonych w katakumbach. Tam bowiem zejść musi urodziwa poszukiwaczka kamienia filozoficznego, by dokończyć dzieła swego ojca - również badacza i pasjonata tajemnic. Co ciekawe, w filmie zobaczymy nie tylko sam kamień filozoficzny, ale te jego działanie. Ba, nawet przekroczymy bramę z napisem "porzućcie wszelką nadzieję", co oznacza bliskie spotkanie z miejscem wiecznego potępienia.
Cała ta opowieść została zrealizowana, jak dziesiątki podobnych jej dziś filmów w stylistyce found footage. Przed zejściem do paryskich katakumb speleolodzy amatorzy zakładają na głowy małe kamerki, które mają na tyle jasne obiektywy, że mimo mroku widać całkiem sporo. A że przy okazji reżyser, John Erick Dowdle powtórzy wszystkie znane z innych horrorów schematy - tu chyba nie zdradzę żadnej tajemnicy. Za to w pewnym momencie przejście pomiędzy tu i teraz, a wiecznym mrokiem będzie tak idiotyczne, jak moment wyjścia z katakumb. Nie obędzie się też bez odszukiwania wewnętrznych demonów i podziemnej psychoterapii.
"Jako w piekle, tak i na Ziemi" to sprawnie zrealizowany horror, który szczególnie nie przeraża, ale dzięki sympatycznym i bystrym bohaterom, pozwala jakoś towarzyszyć im aż do końca tej historii i jeszcze raz zobaczyć wieżę Eiffla.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?