Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wykorzystać kryzys. Sprawdź, jakie są na to pomysły

(now) Fot. B.F. Skok
Czy kryzys można przekuć w sukces? - zastanawiali się uczestnicy naszej debaty
Czy kryzys można przekuć w sukces? - zastanawiali się uczestnicy naszej debaty
Czy można wykorzystać kryzys, by bardziej otworzyć na świat podlaski biznes – zastanawiali się naukowcy, przedsiębiorcy, przedstawiciele świata finansów oraz władz miasta i regionu podczas obrad kapituły Złotej Setki Podlaskich Przedsiębiorstw 2008.

Wojciech Jarmołowicz: Pisząc komentarz do ubiegłorocznej edycji Złotej Setki biłem brawo, że inwestycje w naszych firmach przekroczyły miliard złotych. Dziś widać, że firmy hamują. W ogólnopolskich badaniach 60 proc. firm deklaruje, że odczuwa negatywne skutki kryzysu. 53 proc. przedsiębiorstw straciło klientów. 59 proc. firm ma kłopoty z obsługą bieżących płatności. A 75 proc. przedsiębiorców nie otrzymuje płatności w terminie. A na Podlasiu, jak radzimy sobie z kryzysem?

Maria Suszczyńska: W pierwszym kwartale tego roku wpływy z podatków były o 9 proc. niższe, w stosunku do pierwszego kwartału ubiegłego roku. Otrzymaliśmy o 3 mln złotych mniej. Trzeba jeszcze wspomnieć, że rekordowy, w stosunku do roku poprzedzającego, był rok 2007. Wtedy wpływy wzrosły o 29 proc.

Lech Pilecki:Wszelkie zmiany na zachodzie – i te dobre, i te złe – przychodzą do nas z opóźnieniem. Ale małe i średnie firmy w regionie, choć odczuwają spowolnienie, radzą sobie całkiem nieźle. Najgorzej wygląda sytuacja w sektorze budowlanym. Mamy problemy ze sprzedażą mieszkań i materiałów budowlanych. Najbardziej przeszkadzają nam pogłoski i sprzeczne informacje. Z jednej strony słyszymy „nie kupujcie mieszkań, bo będą tańsze”, a z drugiej „kupujcie i korzystajcie z ofert biur nieruchomości”.

WJ: Wielu ekonomistów uważa jednak, że pomimo nastrojów, kryzys można przekuć w sukces...

Bogusław Dębski: Na „miękkie lądowanie” naszej gospodarki miało wpływ osłabienie złotego wobec euro. Staliśmy się bardziej konkurencyjni. Kryzys dużo głębiej dotknął np. Litwę, której ekonomia jest o wiele bardziej sprzęgnięta ze strefą euro, niż Polska. Niektórzy narzekają na wyższe raty kredytów, narzekają importerzy. Ale słaba złotówka oznacza lepszą zbywalność naszych produktów za granicą.

Wojciech Winogrodzki:Nie wiemy – ponieważ nikt w województwie podlaskim nie prowadzi takiego monitoringu – jaka jest naprawdę skala kryzysu na naszym podwórku. Ale, choć mówi się, że dotarła do nas recesja, nie mamy sztabu antykryzysowego. Tymczasem jest wiele instytucji, które dysponują obiektywnymi i mierzalnymi wskaźnikami. Czy zwraca się ktoś do izb skarbowych z prośbą o ocenę sytuacji skarbowej w regionie? Czy znamy prognozy naszego Urzędu Pracy, jeżeli chodzi o przyszłą skalę zatrudnienia czy bezrobocia? Jest Wojewódzki Urząd Statystyczny, który gromadzi dane o stanie podlaskich firm. Ale nikt tych danych nie zbiera i nie analizuje, jaki obraz z nich się wyłania. A jeżeli nie ma obiektywnych informacji, gospodarką rządzi plotka, doniesienia, pomówienia... .

Wiemy, że kryzys nie rozlewa się na wszystkie branże i sektory. Dotyczy firm – mamy takie przykłady na Podlasku – eksportujących np. do USA czy do Niemiec. Mają kłopoty producenci związani z sektorem rządowym, ponieważ rząd zaciska pasa i ogranicza zamówienia. Czego dowodem jest sytuacja ZNTK w Łapach. Inne branże mają się dobrze.

A dlaczego kryzys nie dotknął głęboko podlaskiej gospodarki? Dlatego właśnie, że jesteśmy słabo związani z gospodarką światową. Ale to akurat rodzi smutne dla nas wnioski, bo mamy ograniczone perspektywy uczestnictwa w światowym rozwoju, gdy kryzys minie. I nad tym musimy popracować, by pomimo, a nawet dzięki kryzysowi, otworzyć się na świat.

LP: Kardynalnym błędem jaki popełniamy, jest przede wszystkim brak otwarcia na wschód. To blokuje rozwój podlaskiej gospodarki. Na Białorusi odbywa się mnóstwo imprez i targów gospodarczych. Władzom tego kraju zależy na ściągnięciu polskich firm. Na organizowanych niedawno targach w Brześciu nasze województwo reprezentowało 20 osób. Z innych województw „ściany wschodniej” przyjechały kilkudziesięcioosobowe delegacje, na czele z władzami tamtych regionów. Otwórzmy się na wschód, pozwólmy działać tam przedsiębiorcom. Firmy niemieckie dawno już pootwierały tam swoje przyczółki. Myśmy zamykali granice, oni je otwierali. I nie mieszajmy do gospodarki polityki międzynarodowej. To tylko przeszkadza w robieniu interesów.

Anatoliusz Kopczuk: Chyba nadmiernie wierzymy, że powołanie choćby sztabu antykryzysowego zapewni nam sukces. Mówienie o kryzysie nie zmieni naszej sytuacji. Szum w mediach może położyć bank, który opiera się na zaufaniu, ale z firmą nie pójdzie już tak łatwo. Ważne dla naszej gospodarki jest coś innego. Obecny, korzystny dla eksportu, kurs złotówki, poprzedzały „chude lata”. Eksporterzy musieli się wówczas poprawić jakość swoich produktów, zmienić metody działania, by utrzymać się na rynku. Tamten okres – kiedy jeszcze nie było mowy o kryzysie – zahartował nasze przedsiębiorstwa. Stały się silniejsze i dziś mogą ratować naszą sytuację.

Krzysztof Żukowski:Firmy np. z branży spożywczej, zrzeszone w BCC, nie mają problemów ze zbytem. Kłopoty mają budowlańcy. Ale ich problemy wiążą się z zaostrzonymi kryteriami, jakie banki zaczęły stosować przy udzielaniu kredytów. I takim firmom organizacje gospodarcze starają się pomóc. Ze skalą kryzysu na naszym gruncie nie należy chyba przesadzać... .

LP: Brak dostępu do kredytów spowodował i spadek sprzedaży mieszkań, i uniemożliwia inwestorom ich budowę. Pomimo rozmów z bankami, bardzo trudno przeskoczyć ten problem. Banki wymagają tak nieprawdopodobnych zabezpieczeń dla pożyczanych pieniędzy, że trudno to sobie wyobrazić osobie z zewnątrz. Całe szczęście, że w naszym regionie niewiele firm straciło na opcjach walutowych. Banki nie prowadziły agresywnej polityki wobec firm w naszym regionie i dzięki temu wyniki przedsiębiorstw nie są skażone tym odium opcji. Dzięki temu lżej znosimy spowolnienie.

WJ: Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden czynnik, który mocno nas osłabia. Z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet w Białymstoku wynika, że z naszego rynku pracy wysysani są młodzi zdolni ludzie. Przede wszystkim dlatego, że nie ma dla nich korzystnych ofert pracy w regionie. A to przecież zadanie dla biznesu.

Jerzy Nikitorowicz: Młodzież ucieka i do innych regionów Polski, i wyjeżdża za granicę. Staramy się współpracować z firmami, umożliwić studentom ostatnich lat praktyki w podlaskich przedsiębiorstwach. Ale wszystko jest w sferze planów, tymczasem firmy z innych województw kontaktują się z absolwentami i „podbierają” tych najlepszych i najzdolniejszych.

WJ: Co z inwestycjami samorządowymi za unijne pieniądze? Ich wykorzystanie w naszym województwie jest na skandalicznie niskim poziomie. To pieniądze, które są na wyciągnięcie ręki. Jak pomóc firmom po nie sięgnąć?

BD: Inwestycje, o których mowa, podlegają skomplikowanym procedurom. Muszą być solidnie udokumentowane, aby potem nie trzeba było zwracać dotacji. Po doświadczeniach przy organizacji konkursów o dotacje, można by nieco zmienić procedury i dostosować je do czasów recesji. Bo jak można tworzyć szkolenia dla ludzi w kierunkach, w których dziś nie będą mieli szans na znalezienie pracy? Rząd powinien postawić na rozruszanie gospodarki, a dopiero potem zająć się szkoleniem kadr. Taka powinna być kolej rzeczy. Tak samo duże pieniądze przeznaczone są na działania promocyjne, na które nie ma zapotrzebowania. Dużo pilniejsza jest w naszym województwie rozbudowa infrastruktury. Cały system dotacji, poczynając od Brukseli, działa z ogromną siłą bezwładu. A my – zupełnie niepotrzebnie – często wychodzimy przed orkiestrę. Sami mnożymy utrudnienia, żeby uniknąć posądzeń o niegospodarność.

Grzegorz Orłowski: Mówimy o funduszach, programach regionalnych. Ale są inne źródła finansowania firm. Niedawno zachęcaliśmy młodych ludzi do udziale w programie Innowacyjna Gospodarka. Można było otrzymać pieniądze m.in. na elektroniczne formy sprzedaży. Gdy zakończył się nabór wniosków, na ponad 400 projektów, z woj. podlaskiego złożono 16. To chyba pokazuje wyraźnie nasze miejsce w dzisiejszym świecie.

WJ: Dziękuję Państwu za udział w debacie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny