Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się bawić, to się bawić. Betonu nalać i wychodek postawić [FELIETON}

Agnieszka Siewiereniuk
Agnieszka Siewiereniuk
Wojciech Wojtkielewicz
W Białymstoku właśnie powstaje jedna z tak zwanych inwestycji pierwszej potrzeby – szalet publiczny. I wygląda mi na to, że będzie to swoisty pomnik rządów Tadeusza Truskolaskiego w stolicy Podlasia. Za za przeproszeniem wychodek, tuż przy pałacowych ogrodach, mieszkańcy właśnie zapłacili ponad 400 tysięcy złotych.

Osobiście proponuję, aby ta najnowsza inwestycja miała jeszcze obok drzwi uśmiech Tadeusza Truskolaskiego, odciśnięty w betonowej ścianie. Z drugiej strony może być jeszcze odciśnięty uśmiech Rafała Rudnickiego, jego zastępcy. Bo ja rozumiem, że radość z inwestycji już jest ogromna. Tyle tylko, że jest to inwestycja pierwszej potrzeby absolutnie – w wielu krytycznych wypadkach – co wcale jeszcze nie znaczy, że trzeba na nią wywalać tak gigantyczne pieniądze.

Przemilczałabym, bo wiem, że jak za cokolwiek zabierają się urzędnicy, to jest prawie 100 procent pewności, że nie będzie to ani ładne, ani funkcjonalne, a jest za to 100 i więcej procent pewności, że będzie drogie. I nie inaczej jest w przypadku wychodka, który sam wygląda przy pałacowych ogrodach jak kupa. Tylko, że ktoś zgodził się na to, żeby w takim miejscu stanął betonowy kloc przypominający bardziej bunkier niż szalet publiczny. I ta cena… Gdyby ten szalet miał przynajmniej funkcjonalność bunkra, albo chociaż schronu, zrozumiałabym cenę.

Ale nie rozumiem. I nie zrozumiem. Bo jak można gardłować od kilku lat, że rząd nie daje pieniędzy, że jest kryzys i na wszystko brakuje i w tym samym czasie stawiać za przeproszeniem sracz za ponad 420 tysięcy? Przecież to się kupy nie trzyma – żeby pozostać w klimacie szaletu publicznego. Nie trzeba żadnych tytułów profesorskich, żeby stwierdzić, że jest to nielogiczne, nieekonomiczne i nomen omen kupy się też nie trzyma.

Mierzi mnie, że w sytuacji, kiedy Tadeusz Truskolaski gardłuje na prawo i lewo, jak to niedobry rząd nie daje pieniędzy, jak na wszystko brakuje i grozi wyłączeniem świateł, bo przecież budżet się nie spina, a w tym samym czasie stawia drogi wychodek. Nawet jeśli samo przyłącze kosztuje ponad 120 tysięcy złotych, to przecież i tak nadal wydano z naszych wspólnych pieniędzy 300 tysięcy na szalet. I nie przyjmuję wyjaśnienia Rafała Rudnickiego, który usiłował tłumaczyć mieszkańcom Białegostoku krytykującym tak drogą inwestycję, wzrostem cen, za które niby odpowiada niedobry, najgorszy jego zdaniem, pisowski rząd. Ten wychodek był zaplanowany dużo wcześniej, kiedy ceny energii, jak i koszty wykonania, nie były na obecnym poziomie. Ale to wtedy ktoś zatwierdził projekt i wykonanie oraz cenę, a nie teraz.

Najlepsze jest to, że ten sam Tadeusz Truskolaski, który wręcz powinien się pojawić na oficjalnym otwarciu miejskiego wychodka z orkiestrą dętą, nie ma pieniędzy na prąd. Jego koledzy samorządowcy, a może i on sam, w piątek będą protestować pod kancelarią premiera przeciwko cenom energii. Bo ich zdaniem te ceny to wina rządu. I koniec kropka. Innych czynników zewnętrznych, jak opłaty ETS, polityka klimatyczna UE, wojna na Ukrainie, czy zerwane łańcuchy dostaw, nie widzą. Przecież to wygląda tak, jak by przez ostatni rok siedzieli zamknięci nomen omen w wychodku, bez dostępu do świata zewnętrznego.

Od tygodni Tadeusz Truskolaski w swoich mediach społecznościowych narzeka, ile to ubytków ma w budżecie miasta. Tymczasem wydaje na ustęp ponad 400 tysięcy złotych. Za taką kwotę można wybudować dom wolnostojący w stanie surowym. I to o znacznie większych rozmiarach niż publiczny ustęp. Ale Tadeusz Truskolaski się zna, bo jest ekonomistą, nawet profesorem ekonomii.

Panie prezydencie, jeśli ma pan ubytki w dochodach, to niech pan nie wydaje na wychodki za horrendalne pieniądze. No chyba, że w tym wychodku będzie można się podetrzeć – w ramach usługi – jedwabnym papierem, sedes będzie spłukiwała woda borjomi, a po wszystkim zostanie podany francuski szampan, wykonane zostanie zdjęcie metr na metr, od razu oprawione w ramki – na pamiątkę z wizyty w tak luksusowym miejscu.

Z litości pominę już wygląd tego bunkierka, który wygląda tam jak kupa. I nie jest to tylko moje zdanie, ale zdanie wielu mieszkańców Białegostoku, którzy wypowiedzieli się także i na ten temat. Ale dodam jeszcze tylko jedno. Przestanie pan wywalać bez sensu nasze pieniądze, to będzie miał pan na prąd. Mam nadzieję, że pomogłam. To pisałam ja, skromny magister historii, nie żaden tam profesor ekonomii, który zabiera się za krytykowanie rządu, jego polityki ekonomicznej i gospodarczej, a budowa zwykłego wychodka, jak się okazało, przerosła jego kompetencje.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny