Polska ma być neutralna klimatycznie do 2050 roku. To duże wyzwanie stojące przez rodzimą energetyką, ale także przed całą gospodarką. Koszt transformacji energetycznej szacowany jest na 2-2,4 biliona euro. To nakłady, które będziemy musieli ponieść. Pozostaje pytanie, w jaki sposób te pieniądze zostaną wydane. Między innymi na ten temat dyskutowali uczestnicy panelu „Dekarbonizacja biznesu - jak nie zatonąć w morzu wyzwań?” przeprowadzonego podczas XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
- Dekarbonizacja to będzie transformacja cywilizacyjna nie tylko dla regionów górniczych, ale dla całego kraju, Europy i reszty świata. Jeżeli chodzi o Polskę, to należy wyznaczyć cztery silniki tej transformacji: utrzymanie konkurencyjności gospodarki, utrzymanie potencjału klimatycznego, bilans energetyczny, a także – najistotniejsza sprawa – kwestia społeczna. Pamiętajmy, że beneficjentami zmiany musimy być my wszyscy. Każdy człowiek w Polsce powinien mieć dostęp do niedrogiego prądu. Chcemy, żeby ten prąd był polskiej produkcji, bo dziś to jest definicja naszej suwerenności – powiedział Piotr Pyzik, pełnomocnik rządu do spraw transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego.
Wiceminister przyznał, że w obecnej sytuacji geopolitycznej Polska będzie bazowała na węglu, a nawet zwiększy jego wydobycie. To odpowiedź na zaprzestanie importu surowców z Rosji. W czasie dyskusji rozmawiano również o tym, jak w przyszłości od węgla będzie można odejść. Polska przyjęła już kompleksowy plan, który będzie trwał przez niemal trzydzieści lat. Wciąż trwa jednak dyskusja nad kierunkami transformacji energetycznej.
Uważam, że nie ma Polaka, który by nie był wdzięczny za to co Śląsk zrobił dla Polski. Nie mniej nie ma chyba innego kraju, który ma podpisaną umowę społeczną pokazującą jak ten proces zakończyć. Powinniśmy jednym krokiem przejść do świata zdekorbanizowanego. Mamy technologię, to wszystko umożliwi – powiedział Grzegorz Należyty, prezes zarządu Siemens Energy.
W czasie panelu pojawiły się propozycje, jak wykorzystać coraz większy udział odnawialnych źródeł energii (OZE), które są przyjazne środowisku, ale niestabilne – uzależnione np. od słońca czy siły wiatru.
- Źródła energii odnawialnej mogą być znakomitym nośnikiem taniej energii. Jako kraj często kopiujemy dobre wzorce z Wielkiej Brytanii, np. farmy offshore. Myślę, że warto zainspirować się także istniejącymi na wyspach magazynami energii, które stabilizują system, a także dają możliwości prywatnemu kapitałowi – spragnionemu inwestycji na tym obszarze. Doda to dynamiki systemowi energetycznemu, a zarazem zapewni bezpieczeństwo, które dzisiaj jest niezmiernie ważne – przekonywał Paweł Strzałkowski z Huawei Polska.
Krzywe cen OZE dają nam konkretny kierunek, w który powinniśmy pójść, ale zasadnicza jest niezależność, czyli to żeby energię produkować i dewelopować. Koszty wzmacniania energetyki węglowej są zdecydowanie większe niż te, które poniesiemy jeśli będziemy ją ograniczali– dodał Radosław Kwiecień, członek zarządu BGK.
Według rozmówców równie ważne jak działania systemowe, podejmowane przez państwo, będzie zaangażowanie biznesu w transformację energetyczną. Wiele firm już teraz stawia sobie konkretne cele związane z ograniczeniem emisji.
- Nie ma dbania o zdrowie bez myślenia o planecie. Konkretne analizy i dane naszych pacjentów, których mamy trzy miliony, pokazują w jakich województwach zachorowania związane ze smogiem są największe. Smog nie tylko skraca życie, ale powoduje mnóstwo innych chorób oddechowych czy np. mniejszą masę ciała u noworodków – mówiła Anna Rulkiewicz, prezes grupy Lux Med. Przekazała również, że jej firma postawiła sobie za cel osiągnięcie zeroemisyjność do 2040 roku. W tym czasie chce zainwestować we własne farmy fotowoltaiczne.
Przy okazji warto pamiętać, że dyskusja o energetyce w kontekście środowiska zaczęła się w 1992 roku, a dopiero w Porozumieniu Paryskim z 2015 roku wskazano, że dekarbonizacja to palący problem.
- Europejski System Handlu Emisjami (ETS) funkcjonuje w Unii Europejskiej od 2005 roku. Podobne systemy obowiązują jedynie w 24 krajach na świecie, a w USA tylko w niektórych stanach. To nieco zmienia perspektywę. Pamiętajmy też, że ETS dotyczy przemysłu i „łapie” jedynie 40 procent emisji. To ważna informacja w obliczu rozmów na temat rozszerzenia systemu na inne obszary np. transport czy budownictwo – przekonywała dr Katarzyna Barańska, Szef Zespołu Dekarbonizacji w Osborne Clarke. Jak przekonuje, wspomniany system kar za przekroczenie norm emisji, działa. Od 2005 roku emisja w obszarach objętych ETS spadała o około 30 procent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?