Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Warta Poznań 4:3. W obronie do przerwy dramat, ale z przodu był chorwacki snajper i mamy zwycięstwo

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Żółto-Czerwoni po ciężkim boju pokonali Wartę Poznań
Żółto-Czerwoni po ciężkim boju pokonali Wartę Poznań Wojciech Wojtkielewicz
Wiele podbramkowych spięć, siedem goli, w tym hat-trick Jakova Puljicia i ciężko wywalczone zwycięstwo 4:3 - to w największym skrócie opis niezwykle emocjonującego spotkania Jagiellonii Białystok z Wartą Poznań w 12. kolejce PKO BP Ekstraklasy.

Po fatalnym meczu ze Stalą Jagiellonia przystąpiła do gry z Wartą kompletnie przemeblowana, a z mieleckiego spotkania w wyjściowym składzie pozostało tylko czterech zawodników: Jesus Imaz, Tomas Pospisil, Bartłomiej Wdowik i Puljić. Do bramki po kontuzji wrócił Pavels Steinbors, do linii obronnej po chorobach Paweł Olszewski i Ivan Runje, a po pauzie za żółte kartki - Bpgdan Tiru.

Trener Bogdan Zając zmienił też skrzydłowych, wystawiając pozyskanych w trakcie sezonu Kamila Wojtkowskiego i Fedora Cernycha. Przemeblowanie wyjściowego składu uzupełnił kapitan drużyny Taras Romanczuk.

- W Mielcu brakowało nam przede wszystkim ostrości w fazie bronienia i nad tym pracowaliśmy. Wierzymy, że wrócimy też do skuteczności z meczu z Płockiem. Jest dużo energii, dużo pozytywów i wierzymy w zwycięstwo - mówił przed pierwszym gwizdkiem w wywiadzie dla stacji Canal + Sport szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.

Wielki poziom energii gospodarze zaprezentowali już po 36. sekundach, kiedy po ładnej akcji lewą stroną idealne podanie dostał Imaz. Będąc 11 metrów przed bramką rywali hiszpański snajper Jagi fatalnie jednak spudłował. Wkrótce potem, po szybkiej kontrze, zablokowany został strzał Cernycha.

I nagle, zamiast prowadzenia Żółto-Czerwonych padła bramka dla Warty. Mateusz Kuzimski uniknął spalonego, urwał się słabo dysponowanemu Wdowikowi i z zimną krwią przelobował Steinborsa. Na szczęście riposta Jagi była imponująca. Imaz uciekł prawym skrzydłem i jak na tacy dograł piłkę w pole bramkowe, gdzie formalności dopełnił Puljić, zdobywając swoją szóstą bramkę w sezonie.

A potem okazało się, że o ile z przodu jest poprawa, bo ładnego gola na 2:1 po dograniu Cernycha strzelił Imaz, to w defensywie gospodarze prezentują poziom żenujący, dając raz po raz pokaz nieudolności. Sam Grzesik mógł przed przerwą ustrzeli hat-tricka.
Zawodnik Warty dwukrotnie fatalnie chybił w idealnych sytuacjach, ale za trzecim razem trafił. A że wcześniej pozostawiony w polu karnym bez opieki Steinborsa zaskoczył także Michał Jakóbowski, to beniaminek do przerwy prowadził w Białymstoku 3:2.

- Nie świadczy to dobrze o naszej defensywie i jest sporo do poprawy - przyznał w przerwie w telewizyjnym wywiadzie Wojtkowski, który miał sporo pretensji o uznanie gola Grzesika, gdyż wcześniej został sfaulowany przez Jakuba Kuzdrę. - Z mojej perspektywy rywal nie by totalnie zainteresowany piłką, uderzył mnie barkiem w brzuch i przez 15 sekund nie mogłem złapać oddechu - dodał były piłkarz Wisły Kraków.

Trudno się nim nie zgodzić i można się dziwić, dlaczego nie zadziałał system VAR. Nie zmienia to faktu, że Jagiellonia przegrywała zasłużenie, a tak grać w obronie po prostu na tym poziomie nie można.

Drugą połowę białostoczanie rozpoczęli od szturmu. W polu bramkowym źle w piłkę trafił Imaz, jednak druga próba była już skuteczna. Olszewski idealnie dograł wzdłuż bramki, a Puljić nie zmarnował idealnej okazji. Wkrótce Chorwat mógł skompletować hat-tricka, ale tym razem posłał futbolówkę na poprzeczkę.

Do 90. minuty meczu Jaga była jedynym klubem ekstraklasy, która w tym sezonie nie miała rzutu karnego. W bardzo ważnym momencie to się zmieniło. Aleks Ławniczak sfaulował Puljicia i sam Chorwat wymierzył sprawiedliwość, zapewniając naszej drużynie ciężko wywalczone zwycięstwo.

- Pokazaliśmy charakter, podnieśliśmy się będąc po pierwszej połowie pod ścianą i brawa należą się całemu zespołowi - podsumował Romanczuk.

WYNIK
Jagiellonia Białystok - Warta Poznań 4:3 (2:3).
Bramki: 0:1 - Kuzimski (15), 1:1 - Puljić (19), 2:1 - Imaz (28), 2:2 - Jakóbowski (37), 2:3 - Grzesik (43), 3:3 - Puljić (59), 4:3 - Puljić (90-karny).
Żółte kartki: Cernych - Trałka.
Sędziował: Zbigniew Dobrynin (Łódź).
Jagiellonia: Steinbors - Olszewski (76. Prikryl), Tiru, Runje, Wdowik (62. Bodvarsson), Wojtkowski (70. Wyjadłowski), Pospisil, Romanczuk, Imaz, Cernych (76. Makuszewski), Pulić.
Warta: Bielica - Kuzdra, Kieliba, Ławniczak, Kiełb, Grzesik (90. Jaroch), Czyżycki, Trałka, Jakóbowski, Janicki (90. Handzlik), Kuzimski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny