Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia w USA kopie piłkę i mieszka! Żółto-czerwona Ameryka.

Tomasz Dworzańczyk
Oldboje Jagiellonii cieszą się ze zdobytego pucharu za zajęcie pierwszego miejsca w kategorii drużyn powyżej lat 30. Trofeum wznoszą od lewej: Samuel Tomar, Mariusz Lisowski i Krzysztof Jaśkiewicz.
Oldboje Jagiellonii cieszą się ze zdobytego pucharu za zajęcie pierwszego miejsca w kategorii drużyn powyżej lat 30. Trofeum wznoszą od lewej: Samuel Tomar, Mariusz Lisowski i Krzysztof Jaśkiewicz.
Jaga podbiła USA. Amerykańskie tournee zakończyło się sukcesem sportowym i medialnym. O wizycie dawnych gwiazd Jagiellonii w Stanach było już głośno od dłuższego czasu. Miejscowe radio, telewizja i gazety reklamowały wydarzenie na wielką skalę. A w USA też zamieszkało wielu byłych piłkarzy żółto-czerwonych.

- Na nasze mecze przychodziło bardzo wielu kibiców ubranych w żółto-czerwone pszczółki - mówi Paweł Surynowicz, jeden z oldbojów Jagi. - Pojechaliśmy do Stanów, żeby promować Jagiellonię, i jak się okazało, zapotrzebowanie na tego typu imprezy jest spore - dodaje.

Wśród polskich emigrantów w USA znaczną część stanowią białostoczanie. Już w Nowym Jorku piłkarze spotkali się z bardzo wieloma oznakami sympatii. Miejscowi chcieli porozmawiać z idolami, jakimi w latach 80. i 90. byli Janusz Szugzda, Mariusz Lisowski, Andrzej Ambrożej, Jacek Chańko czy Bartosz Jurkowski.

- Okazało się, że każdy z nas ma za oceanem jakichś znajomych. Szczególnie komiczne były sytuacje, gdy idąc po głównej ulicy Greenpointu, Manhattan Avenue, spotykaliśmy dawnych kumpli, których los rzucił tysiące kilometrów od Białegostoku - śmieje się Krzysztof Jaśkiewicz, jeden z uczestników wyprawy za ocean.

Nie trafili na "ogórków"

Jagiellończycy okazali się najlepszą polonijną drużyną spośród wszystkich startujących w kategorii powyżej 30 lat. Nowojorskiej imprezie przyglądali się byli znakomici reprezentanci Polski, Włodzimierz Lubański i Jan Domarski. Z aktualnych gwiazd sportu obecny był pięściarz Tomasz Adamek, który dzień wcześniej w pobliskim Newark stoczył walkę bokserską w obronie mistrzostwa świata.

- Oni mogli sobie postać i rozdawać autografy, a my musieliśmy biegać i rywalizować z całkiem dobrymi piłkarzami - śmieje się Samuel Tomar, napastnik Jagi. - Myśleliśmy, że pojedziemy zagrać z jakimiś "ogórkami", a okazało się, że wśród rywali byli dobrze nam znani zawodnicy, którzy kiedyś grali w Stali Stalowa Wola czy Motorze Lublin.

Białystoczanie zdobyli trofeum, pokonując w decydującym spotkaniu miejscową Stal Mielec 4:0.

- Bohaterem w naszej ekipie był Mariusz Lisowski, któremu spuchła strasznie noga i nie dał rady grać. Powiedzieliśmy mu, żeby pokazał ambicję, zacisnął zęby i dokończył spotkanie. "Lis" się wściekł na tyle, że strzelił gola - wspomina Tomar.

Gwiazda Legii zagrała w Jadze

Organizator turnieju, Michał Siwiec z Polonii Nowy Jork, już zapowiedział, że w przyszłym roku także zaprosi Jagę do udziału w zawodach.

- Było bardzo sympatycznie i chętnie pojadę za rok bronić mistrzostwa - mówi Maciej Kudrycki, bramkarz Jagi, najlepszy golkiper zawodów.

Inny zawodnik Jagi, Tomasz Sokołowski, został wybrany MVP turnieju. Mimo że były reprezentant Polski największe sukcesy święcił z warszawską Legią, to znalazł się w kadrze żółto-czerwonych na wyjazd do USA.

- W Jagiellonii grałem tylko przez pół roku, ale dobrze się czułem w Białymstoku i postanowiłem skorzystać z zaproszenia - mówi Sokołowski. - Było bardzo miło wspólnie zagrać z legendami Jagi i przy okazji przekonać się, jakim zainteresowaniem ten klub cieszy się na całym świecie - dodaje.

Kibice za oceanem się nie biją

To, co białostoczanie przeżyli w Nowym Jorku, było niczym w porównaniu z tym, co ich spotkało w Chicago. Na pokazowy mecz z tamtejszymi Orłami przyszedł nadkomplet widzów i na kameralnym stadionie brakowało miejsc.

Zorganizowana grupa kibiców w żółto-czerwonych pszczółkach i szalikach gorącym dopingiem zagrzewała Jagę do boju.

- Skończyło się remisem 3:3, ale wynik nie miał wielkiego znaczenia. Najważniejsze, że wszyscy dobrze się bawili i co warto podkreślić, w Stanach nie ma antagonizmów między kibicami. Widziałem fanów różnych klubów - od Wisły Kraków po Lechię Gdańsk czy Śląsk Wrocław i nikt nie pałał agresją do kibiców Jagi - opowiada Kudrycki.

Witajcie w Białymstoku

Największe zainteresowanie wzbudził piknik z Jagą, zorganizowany w chicagowskim parku. Organizatorzy nie przewidzieli tak dużej liczby uczestników i policja nie dopuściła wszystkich chętnych do udziału w imprezie. Mimo to i tak blisko dwa tysiące osób stworzyło bardzo gorącą atmosferę.

- Witajcie w Białymstoku - w taki sposób powitał fanów Kudrycki, przemawiając ze sceny, a przybyli na imprezę kibice byli w siódmym niebie.

W takich okolicznościach faktycznie łatwo było stracić orientację, bo zewsząd dochodził język polski. Do tego towarzyszyły dobrze na Podlasiu znane melodie aż sześciu kapel disco polo, które zdecydowały się dać koncert miejscowej ludności.

- Czuliśmy się prawie jak w domu - przyznaje Jaśkiewicz.

- Byłem pod sporym wrażeniem i muszę powiedzieć, że nasi rodacy pokazali się naprawdę z dobrej strony - wtóruje Sokołowski.

Wśród kibiców żółto-czerwonych nie zabrakło byłych piłkarzy Jagi, którzy zamieszkali na stałe w USA. Okazało się, że za oceanem osiedlili się m.in. Sławomir Głębocki, Jarosław Gierejkiewicz, Wojciech Kresso, Grzegorz Bek czy Marek Kościuk.

- Spotkaliśmy się na bankiecie i było bardzo miło zobaczyć kolegów po latach - opowiada Tomar. - Wygląda na to, że są zadowoleni, mają jakieś swoje biznesy i sobie doskonale radzą - dodaje.

Prawie jak Kargul i Pawlak

Jagiellończycy zaistnieli także w miejscowych mediach. Podczas pobytu w Chicago Kudrycki i Chańko byli dwukrotnie zapraszani do polonijnej rozgłośni radiowej, na antenie której dzielili się wrażeniami z pobytu w USA.

- Zrobili furorę niczym Kargul i Pawlak z pamiętnej komedii "Kochaj albo rzuć" - śmieje się Surynowicz. - Naprawdę trzeba przyznać, że promocja Jagiellonii była w tych dniach spora i szkoda tylko, że nikt z klubu nie chciał nam w tym za bardzo pomóc i musieliśmy liczyć tylko na prywatnych sponsorów - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny