Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia ukarana przez Komisję Ligi po meczu z ŁKS Łódź. Czy to już tradycja?

(ted)
Komisja Ligi Ekstraklasy SA nałożyła karę pieniężną pięciu tysięcy złotych na klub Jagiellonia Białystok za zaniedbania organizacyjne w meczu z ŁKS - oświadczenie takiej treści pojawiło się we wtorek na oficjalnej stronie organizatora rozgrywek.

To nie pierwszy przypadek, że Jaga jest ukarana w tym sezonie przez Komisję Ligi. Niedawno, po meczu z Legią Warszawa kara była dużo dotkliwsza, bo za rzucanie petard i odpalenie rac przez kibiców, klub musiał zapłacić do kasy Ekstraklasy SA - 20 tysięcy.

Tym razem nie było nic z tych rzeczy. Kibice dopingowali bez użycia środków pirotechnicznych, nikt nic na boisko nie wrzucił, sędzia nie był zmuszony do przerwania meczu i wydawało się, że po meczu z ŁKS nazwa białostockiego klubu nie pojawi się przy okazji ogłaszania "upomnień".

Niestety, Jaga obok trzech innych klubów znowu została przykładnie ukarana. Uzasadnienie jest bardzo enigmatyczne, ale po kolei.

Cracovia - ukarana za rzucenie przez kibica butelką w kierunku zawodnika gości - 2,5 tys. zł.

Lech Poznań - ten sam czyn, tyle że dwie butelki wchodzą w grę, ale też w kierunku zawodnika gości - 3 tys. zł.

Jagiellonia - wspomniane zaniedbania organizacyjne - ustaliliśmy, że chodzi o nierespektowanie przez fanów Jagi decyzji delegata PZPN w sprawie miejsca wywieszania flag i ich prezentacji oraz niewypełnianie obowiązków przez spikera zawodów... - 5 tys. zł.

GKS Bełchatów - rzucenie przez kibiców serpentyn w jednym momencie, przez co sędzia musiał przerwać na chwilę spotkanie w celu ich uporządkowania - 6 tys. zł.

Wydaje się, że stopniowanie wysokości kar jest co najmniej zastanawiające. To znaczy, że rzucenie butelką w człowieka jest dwukrotnie mniejszą przewiną, niż rzucanie serpentyną, albo wywieszeniem flagi bliżej lewej, bądź prawej strony?

Aby uniknąć kary, trzeba w przyszłości słuchać delegata, wywieszać flagi w miejscach przez niego wskazanych i w kolejności takiej, jak starszy pan sobie zażyczy. Serpentyny też wrzucamy po kolei i nie wszyscy na raz, bo będzie kara.

Acha, spiker najlepiej, żeby się w ogóle nie odzywał, bo po co komu wiedzieć kto gola strzelił, czy z którym numerem gra.

Jak mawia Janek Tomaszewski: Komuś odwaga z odważnikiem się pomyliła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny