Układ spotkań Jagi nie był fortunny i stąd słabszy początek rundy, bo białostoczanie grali w niewielkim odstępie czasu z Legią Warszawa, Lechem Poznań i Wisłą Kraków - mówi Czesław Michniewicz, trener Arki Gdynia.
Podlasianie w pierwszym meczu sezonu zmierzyli się właśnie z zespołem z Wybrzeża i zremisowali 1:1.
- Podobał mi się w tym spotkaniu Robert Szczot, który zresztą wypracował bramkę zdobytą przez Brazylijczyka Evertona i brał udział w każdej akcji ofensywnej drużyny - dodaje szkoleniowiec Arki.
Postawa żółto-czerwonych w 17 dotychczasowych meczach nie rozczarowała trenera, który dorobił się przydomku "polski Mourinho".
- Należy pamiętać, że Jaga jest nowym zespołem, mającym nowego trenera i jeśli zima będzie przepracowana spokojnie, to w Białymstoku nie powinno być źle - podsumowuje Michniewicz.
Nie mieli szczęścia
Podobnie uważa były trener ŁKS Łódź Marek Chojnacki. Szkoleniowiec co prawda został odsunięty od prowadzenia drużyny w trzech ostatnich kolejkach jesieni, ale wcześniej pod jego wodzą zespół z Łodzi kilkukrotnie sprawdzał siłę białostoczan.
- W Jagiellonii wymieniono 75 procent składu i w piłce nie od razu zbuduje się drużynę, która będzie wszystko wygrywać - mówi Chojnacki. - Widać było brak stabilizacji, ale potencjał w tym zespole jest spory i gdyby w ostatnich meczach Jaga miała więcej piłkarskiego szczęścia, to ocena też byłaby wyższa - przyznaje.
Nieźle, według Chojnackiego, prezentowali się jego dwaj byli podopieczni, czyli Szczot i Ensar Arifovic. Jego zdaniem, numerem jeden w Jadze był jednak kto inny.
- Damir Kojasevic to chłopak, który przyszedł znikąd, ale jego nazwisko poznali chyba już wszyscy - dodaje były opiekun ŁKS.
O przebojowym pomocniku z Czarnogóry wie także trener lidera ekstraklasy - Franciszek Smuda.
- Co mi utkwiło w pamięci, jeśli chodzi o Jagiellonię? Szczerze mówiąc, niewiele, poza wspaniałymi kibicami na stadionie w Białymstoku i tym małym, czarnym skrzydłowym, który potrafił zakręcić obrońcami - mówi szkoleniowiec Lecha. - A jeśli chodzi o drużynę, to uważam, że ma wszelkie dane ku temu, by dalej grać w ekstraklasie - dodaje "Franz".
O tym, że Jaga wciąż będzie występować w elicie, jest przekonany szkoleniowiec Polonii Bytom Marek Motyka. Mało tego, nie ma wątpliwości, że wiosną białostoczanie będą rewelacją rozgrywek.
- Rozmawiałem ostatnio z trenerem Jagi Michałem Probierzem i zdradził mi, że szykowane są poważne wzmocnienia zespołu - mówi Motyka. - Zresztą już podczas tej rundy białostoczanie prezentowali się ciekawie, co udowodnili chociażby w meczu z nami - dodaje.
"Szarańcza" w gardle stanęła
Opiekun bytomian doskonale pamięta spotkanie w Białymstoku, kiedy Polonia zremisowała z Jagiellonią 2:2.
- Jak zobaczyłem białostocką "szarańczę" w naszym polu karnym, to aż mnie w gardle ścisnęło - śmieje się Motyka. - Na długo zapamiętam jeszcze Pavola Stano, który jest absolutnym liderem zespołu - kończy Motyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?