Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia. Tak nas widzą inni

Tomasz Dworzańczyk
Trenerom drużyn ekstraklasy bardzo podobała się postawa Damira Kojasevica
Trenerom drużyn ekstraklasy bardzo podobała się postawa Damira Kojasevica Fot. Wojciech Oksztol
Jagiellonia Białystok w jesiennych meczach nie zawiodła, choć mogło być lepiej - zgodnie przyznają trenerzy innych drużyn ekstraklasy. Żółto-czerwoni postrzegani są jako zespół, który prezentował się nieźle i nie był pozbawiony indywidualności.

Układ spotkań Jagi nie był fortunny i stąd słabszy początek rundy, bo białostoczanie grali w niewielkim odstępie czasu z Legią Warszawa, Lechem Poznań i Wisłą Kraków - mówi Czesław Michniewicz, trener Arki Gdynia.

Podlasianie w pierwszym meczu sezonu zmierzyli się właśnie z zespołem z Wybrzeża i zremisowali 1:1.

- Podobał mi się w tym spotkaniu Robert Szczot, który zresztą wypracował bramkę zdobytą przez Brazylijczyka Evertona i brał udział w każdej akcji ofensywnej drużyny - dodaje szkoleniowiec Arki.

Postawa żółto-czerwonych w 17 dotychczasowych meczach nie rozczarowała trenera, który dorobił się przydomku "polski Mourinho".

- Należy pamiętać, że Jaga jest nowym zespołem, mającym nowego trenera i jeśli zima będzie przepracowana spokojnie, to w Białymstoku nie powinno być źle - podsumowuje Michniewicz.

Nie mieli szczęścia

Podobnie uważa były trener ŁKS Łódź Marek Chojnacki. Szkoleniowiec co prawda został odsunięty od prowadzenia drużyny w trzech ostatnich kolejkach jesieni, ale wcześniej pod jego wodzą zespół z Łodzi kilkukrotnie sprawdzał siłę białostoczan.

- W Jagiellonii wymieniono 75 procent składu i w piłce nie od razu zbuduje się drużynę, która będzie wszystko wygrywać - mówi Chojnacki. - Widać było brak stabilizacji, ale potencjał w tym zespole jest spory i gdyby w ostatnich meczach Jaga miała więcej piłkarskiego szczęścia, to ocena też byłaby wyższa - przyznaje.
Nieźle, według Chojnackiego, prezentowali się jego dwaj byli podopieczni, czyli Szczot i Ensar Arifovic. Jego zdaniem, numerem jeden w Jadze był jednak kto inny.

- Damir Kojasevic to chłopak, który przyszedł znikąd, ale jego nazwisko poznali chyba już wszyscy - dodaje były opiekun ŁKS.

O przebojowym pomocniku z Czarnogóry wie także trener lidera ekstraklasy - Franciszek Smuda.

- Co mi utkwiło w pamięci, jeśli chodzi o Jagiellonię? Szczerze mówiąc, niewiele, poza wspaniałymi kibicami na stadionie w Białymstoku i tym małym, czarnym skrzydłowym, który potrafił zakręcić obrońcami - mówi szkoleniowiec Lecha. - A jeśli chodzi o drużynę, to uważam, że ma wszelkie dane ku temu, by dalej grać w ekstraklasie - dodaje "Franz".

O tym, że Jaga wciąż będzie występować w elicie, jest przekonany szkoleniowiec Polonii Bytom Marek Motyka. Mało tego, nie ma wątpliwości, że wiosną białostoczanie będą rewelacją rozgrywek.

- Rozmawiałem ostatnio z trenerem Jagi Michałem Probierzem i zdradził mi, że szykowane są poważne wzmocnienia zespołu - mówi Motyka. - Zresztą już podczas tej rundy białostoczanie prezentowali się ciekawie, co udowodnili chociażby w meczu z nami - dodaje.

"Szarańcza" w gardle stanęła

Opiekun bytomian doskonale pamięta spotkanie w Białymstoku, kiedy Polonia zremisowała z Jagiellonią 2:2.

- Jak zobaczyłem białostocką "szarańczę" w naszym polu karnym, to aż mnie w gardle ścisnęło - śmieje się Motyka. - Na długo zapamiętam jeszcze Pavola Stano, który jest absolutnym liderem zespołu - kończy Motyka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny