W Jagiellonii z powodu kontuzji zabrakło prawego obrońcy Pawła Olszewskiego i skrzydłowego Fedora Cernycha, a za nadmiar żółtych kartek pauzować musiał stoper Błażej Augustyn. Trener Rafał Grzyb zdecydował się w defensywie ustawić pomocnika Tomasa Prikryla, który po raz pierwszy w tym roku wybiegł w podstawowym składzie.
Lepiej rozpoczął spotkanie Śląsk, który agresywnym pressingiem starła się szybko odbierać piłkę Jagiellończykom i stwarzać sytuacje podbramkowe. Szybko mogło to przynieść powodzenie, ale po uderzeniu głową Waldemara Soboty piłka uderzyła w twarz Bojana Nasticia, co uchroniło gospodarzy przed startą bramki.
Po mniej więcej kwadransie Jaga otrząsnęła się z przewagi i sama zaczęła atakować. Niecelnie uderzali najlepsi strzelcy Żółto-Czerwonych - Jakov Puljić i Jesus Imaz. Szczególnie strzelającemu głową Hiszpanowi niewiele brakowało do szczęścia. Futbolówka przeleciała kilkadziesiąt centymetrów nad bramką Śląska.
Najlepsza w pierwszej połowie sytuację mieli jednak goście. Po serii dziecinnych błędów na prawej stronie defensywy, Jagiellończycy dopuścili do uderzenia z niewielkiej odległości Dino Stigleca. Na szczęście kapitalną interwencją popisał się Xavier Dziekoński.
Na przerwę obie drużyny schodziłyby z bezbramkowym remisem, gdyby nie skandaliczne zachowanie Bogdana Tiru. Rumuński stoper gospodarzy pobiegł do rzutu rożnego i pod polem karnym rywali po prostu oddał im w dziecinny sposób piłkę. Śląsk skorzystał z prezentu, wyprowadził błyskawiczną kontrę i Erik Exposito dał wrocławianom prowadzenie.
Po zmianie stron Jagiellonia długo nie była w stanie skonstruować sensownego ataku, ale w końcu na boisku pojawił się rozgrywający Martin Pospisil i akcje gospodarzy nabrały rumieńców. Bramkarz Śląska Michał Szromnik poradził sobie jednak z uderzeniami Tarasa Romanczuka i Bartłomieja Wdowika. Przy kolejnej szansie Romanczuka z pomocą przybyli mu obrońcy.
W 80. minucie nastąpiło coś, co w ostatnich meczach białostockiego zespołu stało się normą - czerwona kartka dla naszej drużyny. Tym razem z boiska wyleciał Maciej Makuszewski. Jakby tego było mało wkrótce potem żółtą kartkę obejrzał Ivan Runje, co eliminuje chorwackiego stopera z meczu przeciwko Cracovii.
Grając w osłabieniu Jagiellonia mogła jeszcze wyrównać. Romanczuk znakomicie przerzucił piłkę nad obrońcą i mocno uderzył, ale Szromnik odbił futbolówkę, ratując przyjezdnym zwycięstwo.
WYNIK
Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław (0:1).
Bramka: 0:1 - Exposito ((45).
Żółte kartki: Wdowik, Wrzesiński, Makuszewski, Runje - Mączyński, Exposito.
Czerwona kartka: Makuszewski (80. za drugą żółtą).
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Jagiellonia: Dziekoński - Prikryl, Runje, Țîru, Nastić (57. Wrzesiński), Makuszewski, Kwiecień (58. Pospisil), Romanczuk, Imaz, Wdowik, Puljić (83. Bortniczuk).
Śląsk: Szromnik - Bejger, Poprawa, Tamas, Janasik, Scalet (68. Pawłowski), Mączyński, Sobota (58. Pich), Praszelik, Stiglec, Expósito (68. Piasecki).
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?