W Szeregach Jagi od początku grał Tomasz Frankowski, którego występ był pod znakiem zapytania. Już w pierwszych minutach snajper białostoczan znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, Wojciechem Kaczmarkiem, ale ten wyszedł z opresji obronną ręką.
W 19. minucie powinno być 1:0 dla Jagi. Kamil Grosicki był w znakomitej sytuacji, ale zamiast strzelać, próbował odegrać do Frankowskiego i obrońca Śląska zażegnał niebezpieczeństwo.
Sześć minut później Grosicki znowu miał idealną okazję, ale strzelał zbyt słabo, by zaskoczyć golkipera wrocławian.
Niewykorzystane sytuacje mszczą się. Akcję lewą stroną przeprowadził Krzysztof Ulatowski, który odegrał piłkę do byłego gracza Jagi, Sotirovica, a ten z bliska pokonał Piotra Lecha.
W drugiej połowie jagiellończycy byli umiejętnie wybijani z rytmu przez gospodarzy i nie potrafili zawiązać skladnej akcji. Nic nie dało wejście na boisko Damira Kojasevica, który w niczym nie przypomina zawodnika z pierwszej części sezonu.
Gości dobił na kilka minut przed końcem Biliński, który wykorzystał fatalny błąd Piotra Lecha i z bliska wbił piłkę do siatki.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia 2:0 (1:0). Bramki: 1:0 - Sotirovic (29), 2:0 - Biliński (87).
Jagiellonia: Lech - Norambuena, Skerla (85. Fidziukiewicz), Stano, Król, Bruno, Hermes, Zawistowski (46. Kojasevic), Jarecki, Grosicki (78. Twardowski), Frankowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?