Pogoń wygrała, bo umiała wykorzystać lepsze warunki fizyczne swoich zawodników. O jej zwycięstwie przesądził w 74. minucie Sebastian Rudol. Przy odrobinie szczęścia wynik mógł być jednak odwrotny.
- Dawno nie widziałem, by juniorzy dysponowali takimi warunkami fizycznymi. Pogoń to wielkie, silne chłopy, a niektórzy mają już ogranie na pierwszoligowych boiskach. I to było widać - tłumaczy trener Jagi Ryszard Karalus. - Lekarstwem na nich byłaby gra kombinacyjna, a przy dosyć nierównym boisku nie mogliśmy tego robić - dodaje.
Znakomita okazja Jagi
Po wyrównanym początku od 19. minuty nastąpił okres wyraźnej przewagi szczecinian. Goście łatwo przedostawali się pod pole karne przeciwników, szczególnie lewa stroną. Żółto-czerwoni nie radzili sobie z agresywnym pressingiem, dawali się przepychać i mieli ogromną ilość strat w środku pola.
Na szczęście defensywa grała czujnie i nie dopuściła do utraty bramki. Potem kilkudziesięcioosobowa grupa sympatyków Jagiellonii podjęła doping, co dodało gospodarzom skrzydeł. W 34. minucie miejscowi mieli idealną okazję do objęcia prowadzenia. Do dalekiego podania zza pleców obrońców wybieg Mateusz Szymaniuk i stanął oko w oko z Grzegorzem Otockim. Golkiper Pogoni zachował się jednak dobrze, skrócił kąt i odbił uderzoną przez białostoczanina futbolówkę.
Kto wie, jaki przebieg miałyby boiskowe wydarzenia, gdyby żółto-czerwonym udało się wykorzystać tę sytuację. A tak Pogoń nadal mogła skupić się na zmasowanej defensywie i próbować wykorzystać przewagę wzrostu przy stałych fragmentach gry.
Sprawa jest otwarta
Taka taktyka przyniosła przyjezdnym powodzenie w drugiej połowie spotkania. Gol padł po ni to strzale, ni to dośrodkowaniu Rudola, po którym futbolówka skozłowała i wpadła do siatki. Bramkarz Jagi Piotr Lipka na pewno mógł się lepiej zachować.
- Szkoda tego gola, bo bezbramkowy remis nie byłby dla nas złym rezultatem. Ale nic jeszcze nie zostało przesądzone i przed rewanżem w Szczecinie nie stoimy na straconej pozycji - zaznacza Karalus.
Podobnego zdania jest też trener Pogoni Kazimierz Biela.
- To jest piłka juniorska i sprawa awansu wcale nie jest załatwiona - uważa szczeciński szkoleniowiec.
Rewanżowe spotkanie zostanie rozegrane w czwartek - 28 czerwca. Triumfator dwumeczu na początku lipca zagra w turnieju finałowym.
Dziś pierwszy mecz półfinałowy rozgrają juniorzy młodsi Jagi. Podopieczni Samuela Tomara zmierzą się w Lubinie z Zagłębiem.
WYNIK
Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin 0:1 (0:0). Bramka: 0:1 - Rudol (74).
Jagiellonia: Lipka - Zmierczak, Laskowski, Waszkiewicz, Straus, Jastrzębski (61. Jurczuk), Kosiński, A. Milewski, Szymaniuk, Drażba, Krupiński (46. Kowalewski).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?