Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - PGE GKS Bełchatów. Przegrana oznacza strefę spadkową.

Tomasz Dworzańczyk
Niewykluczone, że uda nam się zdobyć trzy punkty, kiedy zagramy na własnym boisku.
Niewykluczone, że uda nam się zdobyć trzy punkty, kiedy zagramy na własnym boisku. Fot. Wojciech Oksztol
Żółto-czerwoni podejmą w niedzielę PGE GKS Bełchatów w ostatnim meczu przed przerwą zimową. Jeśli ekipa Michała Probierza nie zamierza najbliższych miesięcy spędzić w strefie spadkowej, koniecznie musi zdobyć trzy punkty. Zadanie nie będzie łatwe, bo rywale są solidnym zespołem, który w dodatku nigdy nie leżał Jagiellończykom.

Statystyki wyraźnie przemawiają za Bełchatowem, który wygrał 11 z 12 ostatnich spotkań z białostoczanami. To właśnie dopiero w bieżącym sezonie żółto-czerwoni przerwali serię zwycięstw rywali, remisując latem na wyjeździe 1:1.

- Zagraliśmy wówczas całkiem niezły mecz i byliśmy blisko zwycięstwa. Niewykluczone, że uda nam się zdobyć trzy punkty, kiedy zagramy na własnym boisku. Chociaż Bełchatów na pewno nie jest drużyną z łapanki - przyznaje Igor Lewczuk, obrońca Jagi.

Krytyka jest bezpodstawna

Białostoczanie potrzebują wygranej, żeby poprawić trudną sytuację w tabeli. Ponadto przydałoby się odzyskać zaufanie kibiców, którzy po ostatnim remisie w Wodzisławiu z Odrą zaczęli się bardzo niepokoić.

- Każdy zdobyty punkt może być później na wagę utrzymania się w ekstraklasie - powtarza Probierz.

Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że wynik 2:2 z najsłabszą w ekstraklasie Odrą chluby nie przyniósł.

- Nie rozumiem fali krytyki, która spadła na mnie i zespół po tym meczu. Przecież z ostatnich 10 spotkań przegraliśmy tylko raz w Chorzowie z Ruchem. To się pytam, czy lepsza jest piękna porażka, czy brzydki remis? - odpowiada Probierz.

Rzeczywiście, Jaga nie przegrywa, ale też nie zwycięża. Kolejna strata punktów może pogrążyć ją na dobre. Żeby myśleć o utrzymaniu, trzeba zaryzykować i zagrać o całą pulę.

- Musimy zachować spokój i chłodną głowę - tłumaczy Probierz. - Nie uważam, że źle ustawiłem drużynę w meczu z Odrą. Zakładałem, że nie stracimy bramki, ale stało się inaczej. Będę bronił decyzji z Wodzisławia i jakbym miał jeszcze raz ustalać taktykę, to byłaby podobna - dodaje.

Szkoleniowiec Podlasian będzie teraz zmuszony zestawić nieco inną jedenastkę, gdyż ze składu wypadł kontuzjowany Dariusz Jarecki. W ostatnich dniach na dolegliwości związane z grypą żołądkową narzekało także kilku innych piłkarzy, wśród których był m.in. Kamil Grosicki. Napastnik Jagi nie brał udziału we wczorajszym treningu.

- Mamy jeszcze trochę czasu i decyzja o występie Kamila zapadnie przed meczem - tłumaczy Probierz.

Groźni nawet bez Ujka

Kłopoty kadrowe dotyczą także bełchatowian, którzy na mecz do Białegostoku przyjadą raczej bez Mariusza Ujka. Napastnik rywali zasłabł przed meczem z Legią Warszawa i nie brał udziału w dwóch ostatnich spotkaniach swojego zespołu.

- Z pewnością Mariusz znaczy dla nas bardzo wiele, ale i bez niego jesteśmy groźni. To, że nie wygraliśmy z Legią i Polonią Bytom, to tylko brak szczęścia - przekonuje snajper PGE GKS Dawid Nowak. - W Białymstoku szanse będą równe i zapowiada się pasjonujące widowisko - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny