Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia na luzie wraca do gry o mistrzostwo

Wojciech Konończuk
Jagiellończycy są ostatnio w dobrych humorach i oby tak zostało do końca sezonu.
Jagiellończycy są ostatnio w dobrych humorach i oby tak zostało do końca sezonu. Wojciech Oksztol
Kilka dni świątecznej przerwy bardzo nam się przydało, bo mogliśmy odpocząć fizycznie i psychicznie. Ale teraz myślami jesteśmy już przy meczu z Polonią Bytom - mówią piłkarze Jagi, przed decydującą fazą rozgrywek ekstraklasy.

Cieszę się, że mogłem pobyć dłużej z bliskimi, bo okazji do tego jest niewiele - mówi bramkarz Grzegorz Sandomierski. - Ale tak do końca nie dało się uciec od ligi i i śledziłem sobotnie wyniki naszych konkurentów - dodaje.

Białostoczanie mieli ten luksus, że swój mecz z Górnikiem Zabrze wygrali już w minioną środę i mogli spokojnie czekać na przebieg wydarzeń.

- Przyznam, że to spory komfort, bo to inni musieli się martwić. Ale każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że nikt za darmo nic Jagiellonii nie da. Musimy sami zdobywać punkty, a z nikim w tym sezonie nie jest łatwo wygrać - zaznacza białostocki golkiper.

Trudno stać obok

Zaskakujące jest to, że Jaga zaczęła grać lepiej od momentu, kiedy trener Michał Probierz pogratulował już Wiśle Kraków mistrzostwa Polski i w klubie przestano otwarcie mówić o zdobyciu tytułu.

- Złapaliśmy więcej luzu i to widać. Dlatego niech tak zostanie, nie składam żadnych szumnych deklaracji. Po prostu dalej chcemy robić swoje - mówi Sandomierski.

O ile wokół żółto-czerwonych szum jest mniejszy, to wokół jej bramkarza jest coraz głośniej. O ewentualnym transferze jagiellończyka piszą dziennikarze w wielu krajach Europy.

- Faktem jest, że trudno stać obok tego, że kojarzy się mnie z gigantami futbolu. Ale z dwóch najważniejszych źródeł, czyli z klubu i od mojego menedżera nie ma żadnych konkretnych wiadomości i ofert. Dlatego nie myślę o Juventusie Turyn, a o tym, co nas czeka w sobotę w Bytomiu - uważa golkiper żółto-czerwonych.

Nie stracić rytmu

W dobrym humorze jest kapitan Jagiellonii Tomasz Frankowski, który w meczu z Górnikiem strzelił pierwszego gola. Komentatorzy podkreślają, że odblokowanie się najskuteczniejszego napastnika to znakomita wiadomość dla białostoczan przed najważniejszymi spotkaniami sezonu.

- Z tym odblokowaniem się to nie jest do końca prawda. Nie czułem się specjalnie zdołowany. Irytowało mnie jednak to, że wszystko jest OK aż do decydującego momentu, w którym piłka o centymetry mija bramkę, albo trafia w słupek. Kiedyś jednak szczęście musiało powrócić, bo nie graliśmy aż tak źle, jak pokazywały wyniki z początku rundy - tłumaczy Franek. - Sprawdziło się to, co mówiłem wcześniej. Jeśli udaje nam się otworzyć wynik, to łapiemy właściwy rytm i wszystko układa się po naszej myśli. Teraz trzeba ten rytm utrzymać - dorzuca.

Frankowski podziela zdanie Sandomierskiego, że Jadze służy przeniesienie oczekiwań co do mistrzowskiego tytułu na Wisłę.

- Oczywiście, że to nam sprzyja. Wielu nas już skreśliło i skazuje krakowską drużynę na tytuł. I dobrze, my po cichu postaramy się robić, co do nas należy i zobaczymy po ostatniej kolejce, co z tego wyniknie - mówi Franek.

Wraca Luka Pejovic

W dobry humor żółto-czerwonych wprawia też to, że w drużynie nie ma większych problemów kadrowych. Do normalnych zajęć wrócił już Czarnogórzec Luka Pejovic, a w gierkach wewnętrznych powoli uczestniczyć zaczyna też pauzujący od dłuższego czasu Marokańczyk El Mehdi.

- Bardzo się cieszę, że Luka uporał się z kontuzją, bo wiem, jak to przeżywał. Chociaż żaden z nas Czarnogórców nie wyjechał podczas przerwy do domu, to nastroje są dobre, podobnie jak w całym zespole. Jedziemy dalej i już nie możemy doczekać się kolejnego meczu - mówi pomocnik Mladen Kascelan.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny