Jagiellonia u siebie
Jagiellonia u siebie
Mecze: 8
Punkty: 14
Zwycięstwa: 4
Remisy: 2
Porażki: 2
Bramki zdobyte: 11
Bramki stracone: 9
Zostały nam jeszcze trzy wyjazdowe mecze, więc może ten bilans poprawimy - mówi Piotr Lech, bramkarz Jagi.
Golkiper żółto-czerwonych jest obok Pavola Stano drugim zawodnikiem, który może się pochwalić udziałem we wszystkich ligowych meczach białostoczan w pełnym wymiarze czasowym. Dodatkową satys-fakcją dla doświadczonego piłkarza jest to, że przez 507 minut nie dał się pokonać żadnemu z graczy rywali.
- Jest to bardzo miłe, ale nie należy zapominać, że cały zespół na to pracował - zaznacza Lech. - Szkoda tylko, że w ofensywie mamy wciąż problemy i nie zdobywamy tylu bramek, ile powinniśmy - dodaje.
Mają słabą średnią
Mimo to na własnym boisku skuteczność nie była do tej pory najgorsza. Białostoczanie zdobyli 11 bramek w ośmiu meczach, co jest wynikiem przyzwoitym. Dużo słabiej jednak jagiellończycy spisywali się w defensywie, która u siebie dała się zaskoczyć aż dziewięć razy, co daje średnią ponad jedną straconą bramkę na mecz.
- Mamy młody zespół, który dopiero nabiera doświadczenia - mówi Lech. - Niektórzy za szybko uwierzyli w swoje umiejętności i robią z siebie gwiazdy, ale do tego droga jest daleka - śmieje się bramkarz białostockiego klubu.
Zdaniem Lecha, Jaga na własnym boisku powinna ugrać więcej niż 14 punktów. Doświadczony zawodnik nie może przeboleć ostatniego spotkania z Polonią, w którym bytomianie strzelili dwa gole w ciągu kilkudziesięciu sekund.
- W takim meczu nie można tracić punktów. To niewybaczalne - mówi Lech. - Zresztą kilka "oczek" nam uciekło w innych spotkaniach, po których rywale się cieszyli - dodaje.
Najlepsze były... porażki
Białostoczanie "w domu" wygrali cztery razy, dwukrotnie remisowali i tyle samo razy schodzili jako pokonani. Zespołami, które znalazły patent na żółto-czerwonych, były Wisła Kraków i Lech Poznań.
- Mimo porażek były to nasze najlepsze mecze. Graliśmy fragmentami dojrzały futbol, ale taka jest piłka, że nie zawsze ten, kto pięknie gra - wygrywa - tłumaczy Lech.
Golkiper Jagi swoją dobrą postawą zyskał szacunek białostockiej publiczności, której stał się ulubieńcem.
- Kto mnie zna, to wie, że nieczęs-to mówię takie słowa, ale pierwszy raz w swojej karierze spotkałem się z tak wspaniałymi kibicami, jacy są w Białymstoku - kończy Lech.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?