Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - mogło być lepiej

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 085 748 95 34
Piotr Lech jak dotychczas należy do najpewniejszych punktów białostockiego zespołu
Piotr Lech jak dotychczas należy do najpewniejszych punktów białostockiego zespołu Fot. Wojciech Oksztol
Mecz z Polonią Bytom, zakończony remisem 2:2, był ostatnim tegorocznym występem żółto-czerwonych na własnym stadionie.

Jagiellonia u siebie

Jagiellonia u siebie

Mecze: 8
Punkty: 14
Zwycięstwa: 4
Remisy: 2
Porażki: 2
Bramki zdobyte: 11
Bramki stracone: 9

Zostały nam jeszcze trzy wyjazdowe mecze, więc może ten bilans poprawimy - mówi Piotr Lech, bramkarz Jagi.

Golkiper żółto-czerwonych jest obok Pavola Stano drugim zawodnikiem, który może się pochwalić udziałem we wszystkich ligowych meczach białostoczan w pełnym wymiarze czasowym. Dodatkową satys-fakcją dla doświadczonego piłkarza jest to, że przez 507 minut nie dał się pokonać żadnemu z graczy rywali.

- Jest to bardzo miłe, ale nie należy zapominać, że cały zespół na to pracował - zaznacza Lech. - Szkoda tylko, że w ofensywie mamy wciąż problemy i nie zdobywamy tylu bramek, ile powinniśmy - dodaje.

Mają słabą średnią

Mimo to na własnym boisku skuteczność nie była do tej pory najgorsza. Białostoczanie zdobyli 11 bramek w ośmiu meczach, co jest wynikiem przyzwoitym. Dużo słabiej jednak jagiellończycy spisywali się w defensywie, która u siebie dała się zaskoczyć aż dziewięć razy, co daje średnią ponad jedną straconą bramkę na mecz.

- Mamy młody zespół, który dopiero nabiera doświadczenia - mówi Lech. - Niektórzy za szybko uwierzyli w swoje umiejętności i robią z siebie gwiazdy, ale do tego droga jest daleka - śmieje się bramkarz białostockiego klubu.

Zdaniem Lecha, Jaga na własnym boisku powinna ugrać więcej niż 14 punktów. Doświadczony zawodnik nie może przeboleć ostatniego spotkania z Polonią, w którym bytomianie strzelili dwa gole w ciągu kilkudziesięciu sekund.

- W takim meczu nie można tracić punktów. To niewybaczalne - mówi Lech. - Zresztą kilka "oczek" nam uciekło w innych spotkaniach, po których rywale się cieszyli - dodaje.

Najlepsze były... porażki

Białostoczanie "w domu" wygrali cztery razy, dwukrotnie remisowali i tyle samo razy schodzili jako pokonani. Zespołami, które znalazły patent na żółto-czerwonych, były Wisła Kraków i Lech Poznań.

- Mimo porażek były to nasze najlepsze mecze. Graliśmy fragmentami dojrzały futbol, ale taka jest piłka, że nie zawsze ten, kto pięknie gra - wygrywa - tłumaczy Lech.

Golkiper Jagi swoją dobrą postawą zyskał szacunek białostockiej publiczności, której stał się ulubieńcem.

- Kto mnie zna, to wie, że nieczęs-to mówię takie słowa, ale pierwszy raz w swojej karierze spotkałem się z tak wspaniałymi kibicami, jacy są w Białymstoku - kończy Lech.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny