[galeria_glowna]
Do wypadku doszło około 8.30 na 15 kilometrów przed Zambrowem. Kierowca czwartego autobusu z kibicami Jagi zauważył, że pojazdy przed nim nagle hamują. Musiał wybierać. Albo uderzyć w tył poprzedzającego go autobusu z kibicami, albo hamować na poboczu. Miał pecha. Autobus zatrzymał się kilka metrów za daleko. W tym miejscu obok asfaltu był głęboki rów. Zachwiał się i wywrócił na bok.
Za autobusem jechali policjanci z białostockiej prewencji. Natychmiast ruszyli na pomoc. Przez wyłazy dachowe ewakuowali kibiców. Sześciu rannych zawiozły do szpitali karetki, siódmy poleciał śmigłowcem do Białegostoku. Wśród kibiców była mama z dwójką dzieci w wieku 16 i 18 lat.
- Siedziałam tuż za kierowcą - opowiadała .- Dobrze, że dzieciom nic się nie stało. Sama musiała trafić do ambulatorium, gdzie lekarze szyli rozciętą brodę.
Około 11 po kibiców przyjechał kolejny autokar i wyruszyli do Zabrza.
Po wstępnych badaniach na obserwacji w szpitalu zatrzymano dwóch z nich: 43-latka z obrażeniami barku i kręgosłupa oraz 17-latka z urazem brzucha. Pozostałe osoby zostały zwolnione do domu.
Więcej o wypadku w poniedziałkowym "Kurierze Porannym"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?