Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Górnik Zabrze. Żółto-Czerwoni muszą być czujni, gdyż rywale mają kim straszyć

Jakub Laskowski
Jesienią Jagiellonia (na żółto-czerwono) pokonała Górnik 3:1
Jesienią Jagiellonia (na żółto-czerwono) pokonała Górnik 3:1 Lucyna Nenow / Polska Press
O rehabilitację za wyjazdową porażkę z Cracovią i powrót na zwycięską ścieżkę zagrają w sobotę podopieczni Ireneusza Mamrota, którzy podejmą Górnika Zabrze.

W tabeli Żółto-Czerwonych i zabrzan dzieli przepaść, gdyż przyjezdni uwikłani są w walkę o utrzymanie. Tyle, że w praktyce wcale nie musi być łatwo, lekko i przyjemnie. Historia pokazuje bowiem, że starcia tych zespołów zawsze były bardzo wyrównane.

- Nie innego przebiegu spodziewamy się w sobotę. Pamiętajmy, że Górnik od początku wiosny spisuje się lepiej niż jesienią i przyjedzie do nas podbudowany ostatnimi zwycięstwami - zauważa obrońca Jagi Zoran Arsenić.

Podopieczni Marcina Brosza w trzech spotkaniach zainkasowali sześć punktów, pokonując Wisłę Kraków 2:0 oraz Zagłębie Sosnowiec 2:1 i opuścili miejsce zagrożone degradacją.

Gdańszczanie wyhamowali Górnika w ćwierćfinale PP
Środowa porażka 1:2 w ćwierćfinale Pucharu Polski z Lechią Gdańsk nieco ostudziła dobre nastroje w obozie zabrzan, którzy w spotkaniu z liderem ekstraklasy razili nieskutecznością i nie mieli argumentów, by przeciwstawić się faworytom.

- Nasza gra nie wyglądała źle, bo tak naprawdę Lechia oddała dwa strzały z dystansu, ale liczy się wynik i na końcu nikt nie będzie pamiętał, co było w meczu. Szczególnie żal niewykorzystanych sytuacji, bo gdybyśmy to my pierwsi strzelili, to mecz mógłby się potoczyć całkowicie inaczej - twierdzi pomocnik Górnika Maciej Ambrożewicz.

Pewne jest jednak to, że pucharowa potyczka kosztowała śląski zespół dużo sił, a czasu na regenerację jest niewiele.

- Z doświadczenia wiem, że dodatkowy wysiłek w tej fazie sezonu to nic dobrego, dlatego sądzę, że Górnicy odczują to w kościach. Dochodzi do tego zmęczenie wynikające z podróży. Kilka godzin w autokarze robi swoje. Przewaga świeżości będzie po stronie Jagiellonii, ale to nie wszystko - tłumaczy były zawodnik Górnika i Jagi, a obecnie piłkarz Dinama Zagrzeb i reprezentacji Polski Damian Kądzior.

Czytaj: Damian Kądzior: Jagę darzę sentymentem, ale w Górniku dostałem prawdziwą szansę

Powielać to, co było dobre i poprawiać niedoskonałości
Żółto-Czerwoni do tego meczu przygotowują się podrażnieni porażką z Cracovią 0:1, która zakończyła kilka serii. Najistotniejsze fakty są takie, że białostoczanie wiosną po raz pierwszy znaleźli swojego pogromcę, tracąc bramkę po trzech występach na zero z tyłu.

To jednak nie gra defensywna, a postawa piłkarzy odpowiedzialnych za strzelanie goli musi martwić trenera wicemistrzów Polski. Jaga nie ma kim straszyć - mówią piłkarscy eksperci, wskazując na powracającego po kontuzji Jesusa Imaza jako na gracza, który w najbliższym czasie ma odmienić ofensywną niemoc Żółto-Czerwonych. Jego szanse na występ z Górnikiem są tym większe, że od początku tego roku zawodzą Stefan Scepović i Patryk Klimala.

- Ważne jest, żeby powielać to, co w meczu z Cracovią było dobre, a poprawiać nasze niedoskonałości. W Krakowie całkiem nieźle prezentowaliśmy się z tyłu, zaś z przodu nie potrafiliśmy stworzyć praktycznie nic - uważa Arsenić.

Chorwacki obrońca przyglądał się swoim kolegom z boku, gdyż był zmuszony pauzować za nadmiar żółtych kartek. Jego powrót na boisko to niewątpliwie świetna informacja dla białostoczan, zwłaszcza że zabrzanie posiadają groźną strzelbę w postaci Igora Angulo.

- W ostatnich sezonach pokazał, na co go stać. Trzeba być czujnym, by go zatrzymać - zapewnia Arsenić. - Ale nie możemy być za wszelką cenę skupieni tylko na hiszpańskim napastniku. W zdobywaniu bramek pomagają mu przecież koledzy - dodaje.

Dariusz Czykier: Co się w tej ekstraklasie porobiło!
Wydaje się, że wyjściowa jedenastka Górnika nie będzie się mocno różniła od tej, która w minionej kolejce pokonała beniaminka z Sosnowca. Do kadry meczowej wraca jedynie Paweł Bochniewicz i niewykluczone, że to on stworzy duet stoperów z Przemysławem Wiśniewskim.

Pierwszy gwizdek sędziego Jarosława Przybyła o godz. 18. Transmisję przeprowadzi Canal + Sport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny