Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Górnik 1:0. Błąd Słowaka, zimna krew Hiszpana i mamy cenne zwycięstwo

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
W ostatnim tegorocznym występie Żółto-Czerwoni wygrali z Górnikiem Zabrze
W ostatnim tegorocznym występie Żółto-Czerwoni wygrali z Górnikiem Zabrze Wojciech Wojtkielewicz
Ostatniego w 2020 roku gola w PKO BP Ekstraklasie strzelił Jesus Imaz. Trafienie Hiszpana jest o tyle ważne, że dało Jagiellonii Białystok cenne zwycięstwo 1:0 z Górnikiem Zabrze. Zimę Żółto-Czerwoni spędzi na siódmym miejscu z dorobkiem 20 punktów.

W składzie Jagiellonii doszło do dużej niespodzianki. Pewniak do gry w wyjściowej jedenastce – Pavels Steinbors zajął miejsce na ławce rezerwowych, a między słupkami stanął Xavier Dziekoński. 17-latek w tym sezonie grał w rozgrywkach juniorskich i trzecioligowych rezerwach, a w pierwszym zespole wystąpił tylko w meczu Pucharu Polski, przegranym na wyjeździe 1:3 z... Górnikiem Zabrze.

– Pavels odczuwa jeszcze pewne dyskomforty po przebytej kontuzji. Zagra Xavier, który na swoją szansę solidnie zapracował i jest w dobrej dyspozycji. Liczymy na jego atuty – wyjaśnił swoją decyzję przed kamerami Canal + trener Zając.

Do ważnej zmiany doszło też na środku obrony, gdzie powrócił po kontuzji Chorwat Ivan Runje. Wśrodkowej linii zabrakło za to Czecha Tomasa Prikryla, a jego miejsce na skrzydle zajął strzelec jednego z dwóch goli w przegranym 2:3 spotkaniu z Rakowem Częstochowa – Maciej Makuszewski.

Szybko okazało się, że słowa trenera Zająca co do formy Dziekońskiego są prawdziwe. Młody golkiper w ciągu pierwszego kwadransa dwukrotnie uratował Jagiellonię przed utratą gola, w kapitalnym stylu broniąc uderzenia Bartosza Nowaka.

Niestety, okazało się też, że powrót Runje niewiele zmienia jeśli chodzi o radosną twórczość Żółto-Czerwonych w grze defensywnej. Podobnie jak we wcześniejszych występach mnożyły się straty, a goście z Zabrza z zastraszającą łatwością stwarzali sobie dogodne sytuacje podbramkowe. Na szczęście marnowali je. Alex Sobczyk posłał piłkę do siatki z niewielkiego spalonego, a Jesus Jimenez fatalnie przestrzelił w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

Z przodu było niewiele lepiej, a odnotowania godny był jedynie oddany z minimalnego spalonego strzał Imaza. Jeśli dodać, że dorobek białostoczan przed przerwą to jedno celne, niezbyt groźne uderzenie z dystansu Tarasa Romanczuka, to można śmiało stwierdzić, że bezbramkowy remis po pierwszej połowie był sukcesem naszej drużyny.

Czytaj też:
Transfery. Były Jagiellończyk na zapleczu niemieckiej bundesligi

Druga odsłona zaczęła się równie źle, jak skończyła pierwsza. Dziekoński znów musiał błysnąć, broniąc nogą groźny strzał Sobczyka.

I kiedy wydawało się, że gol dla gości to kwestia czasu nastąpiła 51. minuta. Do zagranej z własnej połowy piłki wybiegł Imaz i wykorzystując niepotrzebne wyjście Chudego, minął słowackiego bramkarza i strzelił gola, dającego Jadze niespodziewane prowadzenie. Hiszpan z zimną krwią przerzucił obok Słowaka piłkę na lewą nogę i posłał ją do pustej bramki.

– Mogłem to lepiej rozwiązać i za późno wyszedłem. Było małe nieporozumienie między nami, a Imaz wykorzystał to, bo jest bardzo dobrym napastnikiem – przyznał w telewizyjnym wywiadzie Chudy.

To wydarzenie kompletnie odwróciło obraz spotkania. Górnik odsłonił się i to z kolei Żółto-Czerwoni zaczęli stwarzać sytuację za sytuacją, a słowacki golkiper zabrzan miał kilka okazji do rehabilitacji za nieudane wyjście przy golu dla Podlasian.

Chudy w dobrym stylu obronił strzał Fedora Cernycha, potem popisał się przy uderzeniu Jakova Puljicia, nie dał się też pokonać Pawłowi Olszewskiemu i Bartoszowi Bidzie.

Po drugiej stronie Górnik miał już tylko jedną okazję, ale na szczęście znów był niewielki spalony i Dziekoński mógł ukoronować znakomitą postawę czystym kontem.

W rozgrywkach ekstraklasy nastąpi 40-dniowa przerwa. Jagiellonia kolejny mecz rozegra 30 stycznia, kiedy na wyjeździe zmierzy się z Lechią Gdańsk.

WYNIK
Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 1:0 (0:0).
Bramki: 1:0 - Imaz (51). Sędziował: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Żółte kartki: Romanczuk, Cernych, Bida - Jimenez.

Jagiellonia: Dziekoński - Olszewski, Tiru, Runje, Wdowik, Makuszewski (80. Bida), Romanczuk, Pospisil, Cernych (80. Borysiuk), Imaz, Puljić (90. Twardek).

Górnik: Chudy – Koj, Wiśniewski, Gryszkiewicz, Masouras (72. Kubica), Prochazka (62. Manneh), Janża (84. Rostkowski), Ściślak (62. Wojtuszek), Nowak, Sobczyk (62. Krawczyk), Jimenez.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny