Po pięciu zwycięstwach na początku sezonu seria triumfów Jagiellonii została przerwana w starciu z groźnym, twardo grającym rywalem zza koła podbiegunowego i w rewanżu Żółto-Czerwoni staną przed niezwykle trudnym zadaniem.
W wyjściowym składzie Jagi nie było większych zaskoczeń. Trener Adrian Siemieniec postawił na sprawdzone duety: Adrian Dieguez i Mateusz Skrzypczak na środku obrony oraz Taras Romanczuk - Rui Nene w linii pomocy.
ZOBACZ TEŻ KIBICÓW NA MECZU Z BODO/GLIMT
Jagiellonia - FC Bodo/Glimt 0:1. Zły początek, lepszy koniec pierwszej połowy
Zaczęło się źle, bo już w 2. minucie stratę tuż przed własnym polem karnym zaliczył Nene i goście byli blisko objęcia prowadzenia. Wkrótce potem groźną akcję Norwegów wślizgiem zażegnał Romanczuk. Przyjezdni utrzymywali się przy piłce, a Żółto-Czerwonym z trudem przychodziło odbieranie jej. Gra toczyła się głównie w pobliżu bramki Sławomira Abramowicza i pachniało golem. Do nieszczęścia jednak nie doszło.
Pierwszej sensownej odpowiedzi Jaga udzieliła rywalom dopiero w 30. minucie, ale uderzenie Kristoffera Hansena było i anemiczne, i niecelne. Dużo lepiej przymierzył Nene, ale bramkarz ekipy z Bodo Nikita Chajkin popisał się skuteczną interwencją. Gospodarze rozpędzali się, atakowali i wkrótce przed szansą znów stanął Hansen, ale uderzył w środek bramki. Do przerwy 0:0.
Po przerwie Jadze zabrakło argumentów
Bramka padła w pierwszym kwadransie po zmianie stron. Co prawda do siatki futbolówkę posłał Dieguez, ale pokonał własnego bramkarza, wślizgiem próbując przerwać kontrę Norwegów. Szkoda, bo nic nie wskazywało na to, że może dojść do nieszczęścia, które było efektem prostej straty i braku asekuracji.
Czytaj też: Wnioski po meczu Jagiellonia - Stal. Próba generalna przed starcie z Norwegami wypadła bardzo dobrze
Szybko piłka znów znalazła się w bramce Jagi, ale na szczęście wcześniej faulowany był Michal Sacek i po interwencji z wozu VAR trafienie dla gości zostało anulowane. Niestety, po drugiej stronie nie działo się wiele ciekawego, a mistrzom Polski zabrakło argumentów, by doprowadzić do wyrównania.
- To są nasze marzenia i o nie zagramy - mówił przed spotkaniem lider ofensywy Żółto-Czerwonych Jesus Imaz.
Teraz te marzenia oddaliły się znacznie, ale na pewno Jagi nie można przed rewanżem przekreślać. W Norwegii będzie jednak bardzo ciężko.
Triumfator dwumeczu Jagiellonia - FC Bodo/Glimt spotka się w ostatniej rundzie kwalifikacji Ligi Mistrzów z Crveną Zvezdą Belgrad. Przegrany zmierzy się decydującej rundzie eliminacji Ligi Europy z gorszym z pary Panathinaikos Ateny - Ajax Amsterdam.
WYNIK
- Jagiellonia Białystok - FC Bodo/Glimt 0:1 (0:0). Bramka: 0:1 - Adrian Dieguez (58-samobójcza).
- Jagiellonia: Abramowicz - Sacek, Dieguez, Skrzypczak, Joao Moutinho, Marczuk, Romanczuk, Nene (72. Kubicki), Hansen (69. Villar), Imaz, Pululu (80. Diaby-Fadiga).
- FC Bodo/Glimt: Chajkin - Sjovold, Moe (85. Bjortuft), Gundersen, Bjorkan, Maatta (71. Sorli), Berg, Evjen, Saltnes (46. Fet), Hauge, Hogh (71. Kapskarmo).
- Żółte kartki: Nene, Joao Moutinho - Moe.
- Sędziował: Sven Jablonski (Niemcy).
- Widzów: 19 447.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?