Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia budzi szacunek i uznanie w kraju

Wojciech Konończuk
Trenerzy i piłkarze z ekstraklasy nie mają wątpliwości. Marco Reich (z lewej) i jego koledzy z Jagi nie spadną do I ligi.
Trenerzy i piłkarze z ekstraklasy nie mają wątpliwości. Marco Reich (z lewej) i jego koledzy z Jagi nie spadną do I ligi. Fot. Wojciech Oksztol
To tylko gdybanie, ale bez kary nałożonej na białostocki klub za udział w aferze korupcyjnej, żółto-czerwoni byliby teraz na szóstym miejscu z niewielką stratą do podium ekstraklasy. To budzi szacunek i uznanie w kraju.

Macie silny klub, który jest systematycznie wzmacniany. W każdym okienku transferowym przychodzą wartościowi zawodnicy. Czy Jagiellonia może spaść? O nie, jest dużo słabszych zespołów - mówi były reprezentant kraju Sebastian Mila ze Śląska Wrocław.

Jeśli szukać słabego punktu w białostockim klubie, to jest nim brak zwycięstw na wyjazdach.

Jagiellonia w tych rozgrywkach pobiła niechlubny rekord ligi, bo już 31 spotkań nie umie wygrać na obcym boisku. Towarzyszem niedoli Jagi w tym sezonie, jest nieoczekiwanie Śląsk.

- Pewnie, że to dziwne, iż dwa tak mocne zespoły nie zdobyły kompletu punktów na wyjazdach. Być może dzieje się tak dlatego, że gramy tak dobrze u siebie. Przy wsparciu naszych fanów pokonujemy prawie wszystkich, a na obcych stadionach czujemy się jak na innej planecie - zauważa Mila. - Podobna historia jest w Jagiellonii. Do tego, jeśli zaliczysz dwie, trzy wpadki, przeradza się to w serię i presja rośnie. A w Białymstoku tych meczów jest cała masa i rozumiem, jakie ciśnienie czuje zespół - dodaje.

Jest kim straszyć

Na szczęście ogólny wyjazdowy bilans - sześć oczek, jest całkiem dobry, a mocnych stron Jagi jest więcej, niż słabostek. Najgłośniej mówi się o parze napastników Tomasz Frankowski - Kamil Grosicki. Ale piłkarz innych drużyn doceniają też linię pomocy.

- Hermes jest niezwykle niewygodnym przeciwnikiem, który szybko wkomponowuje się w każdy zespół i staje się wiodącą postacią. Obok niego jest na środku Bruno, umiejący zagrać niekonwencjonalnie. A macie przecież jeszcze Niemca Marco Reicha, a teraz doszedł Jarek Lato. Jest kim straszyć - ocenia Mila.

Imponująco prezentuje się dorobek defensywy. Podlasianie stracili tylko 16 bramek. Lepszym osiągnięciem mogą pochwalić się jedynie Legia Warszawa, Wisła Kraków i PGE GKS Bełchatów.

- Wszyscy podziwiali serię meczów bez straconej bramki, kiedy występował Grzesiek Sandomierski. Moim zdaniem to jedno z odkryć sezonu i oceny tej nie przekreśla przegrany wysoko mecz w Chorzowie - mówi wychowanek Jagiellonii Marek Wasiluk, występujący obecnie w Cracovii Kraków. - Obok Grześka bardzo podobała mi się gra Thiago Cionka, który zrobił ogromne postępy - dodaje.

Krakowskie Pasy były jednym z nielicznych zespołów, które umiały nie przegrać w Białymstoku, remisując 0:0.

- To cenna zdobycz, bo w rewanżu u nas możemy sięgnąć po cała pulę. Nie oznacza to, że uważam Jagę za słaby zespół. Przeciwnie. I w naszym klubie, i w białostockim nie powinno być kłopotów z utrzymaniem. Myślę, że na długo przed zakończeniem sezonu zostanie to przesądzone - z przekonaniem mówi Wasiluk.

O tym, że Podlasianie nie będą drżeć o utrzymanie się, przekonany jest też inny eksjagiellończyk - Aleksander Kwiek z Odry Wodzisław.

- Z nami akurat Jadze mecz nie wyszedł i powinna przegrać. Do dziś żałuję remisu 2:2, sprezentowanego rywalom przez pomyłki sędziów - mówi pomocnik wodzisławskiej ekipy. - Nie zmienia to jednak faktu, że Jagiellonia to silny zespół, szczególnie u siebie. Występowałem w Białymstoku i wiem, co znaczy tam wsparcie publiczności. Jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli i musimy wyprzedzić przynajmniej dwie drużyny. Nie wierzę, by w gronie ekip broniących się przed spadkiem była Jagiellonia. Jest na to za mocna - dodaje Kwiek.

Probierz wie, o co chodzi

Ciepło o żółto-czerwonych wyraża się też ten, który najbardziej im dokuczył - trener Ruchu Chorzów Waldemar Fornalik. Pod jego wodzą Niebiescy pobili drużynę Michała Probierza aż 5:2.

- Nie zgodzę się, że wasz zespół wypadł u nas źle. Przeciwnie, spisał się bardzo dobrze, ale miał pecha, bo rozegraliśmy przeciwko niej najlepszy mecz w rundzie. Tak dysponowanych napastników, jaki w tym dniu byli Andrzej Niedzielan i Artur Sobiech, mało kto byłoby w stanie powstrzymać - zaznacza Fornalik.

Opiekun Ruchu podkreśla rolę trenera Probierza w sukcesach Jagiellonii.

- Macie szkoleniowca, który wie, o co w tym wszystkim chodzi i umie poukładać zespół. Trzeba mieć szacunek dla drużyny, która błyskawicznie odrobiła minusowe punkty. Myślę, że właśnie znakomity początek sezonu wzmocnił wiarę w siebie piłkarzy z Białegostoku - kończy Fornalik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny