Cieszę się, że coraz lepiej czuje się na boisku po kontuzji, że zagrałem po długiej przerwie i że zdobyłem bramkę. To na pewno mi pomoże - mówi Dźwigała.
Nie tylko 18-letni pomocnik spisał się dobrze, bo generalnie białostocka młodzież, która wystąpiła po przerwie, spisała się lepiej od starszych kolegów. Nawet biorąc poprawkę na zmęczenie Litwinów i na duże zmiany w ich składzie, to i tak trener Piotr Stokowiec będzie miał wątpliwości przy ustalaniu podstawowej jedenastki.
- Cieszą udane powrotu Dzalamidze i Dźwigały. Szansę na pokazanie się dostali także inni - Drażba, Mackiewicz, Giełażyn, czy Waszkiewicz. Widać, że mają potencjał i że wszystko zmierza w dobrym kierunku - ocenia Stokowiec.
Z udanej postawy młodszych kolegów, którzy wysłali jasny sygnał, że poważnie myślą o podstawowej jedenastce, zadowoleni byli też bardziej doświadczeni gracze Jagi.
- To bardzo dobrze, bo zdrowa konkurencja i rywalizacja może tylko nam pomóc - komentuje Jakub Tosik.
Do przerwy na boisku nie działo się wiele ciekawego. Bardzo ciepło przez kibiców przyjęty został eksjagiellończyk Andrius Skerla, którego gol w 2010 roku zapewnił naszej drużynie zdobycie Pucharu Polski. Litwin wraz z rosłym Luką Pericem skutecznie neutralizował na środku obrony ofensywne poczynania białostoczan.
W 49. minucie żegnany owacyjnie Skerla opuścił boisko, a po kilku sekundach Żalgiris stracił gola. Zprawego skrzydła dośrodkował Tosik, a Dzalamidze musiał tylko dołożyć nogę.
- Ta zmiana nie wyszła nam na dobre i pokazała, co Andrius znaczy dla tego zespołu - komentuje polski trener Żalgirisu Marek Zub.
Na bramkę ekipy z Wilna sunął atak za atakiem i kolejne gole były kwestią czasu. Na 2:0 podwyższył po solowej akcji Drażba. Młody jagiellończyk przebiegł kilkadziesiąt metrów, wpadł w pole karne i uderzył po ziemi w długi róg. Dzieła zniszczenia dokończył w 71. minucie Dźwigała, finalizując koronkową wymianę podań gospodarzy.
Szansę miał też grający na prawej obronie Waszkiewicz, który z dystansu huknął w poprzeczkę bramki Żalgirisu.
Kibiców interesowała postawa dwóch testowanych graczy: Senegalczyka Souleymana Tandii w defensywie oraz Hiszpana Marca Fernandeza Gracji w linii pomocy.
- Oboje wypadli pozytywnie, ale na wnioski trzeba zaczekać, bo musimy je omówić z zarządem klubu - zastrzega trener Stokowiec.
Mniejsze szanse na zatrudnienie w Białymstoku ma Fernandez, który co prawda uczestniczył w jednej z bramkowych akcji, ale praktycznie nie używał w grze lewej nogi i w ogóle nie wspomagał w defensywie Waszkiewicza.
Lepsze wrażenie sprawiał wysoki i szybki Tabdia, dobrze współpracujący na środku obrony z Ugo Ukahem. Ale i on był w cieniu nigeryjskiego stopera, bezsprzecznie najlepszego na boisku. Ukah rozegrał chyba najlepszy mecz, odkąd przyszedł do Jagi. Przerwał wiele akcji Litwinów, był widoczny w ofensywie i dobrze kierował poczynaniami kolegów. Oby tak udanie prezentował się w meczach ligowych.
Obok niego wyróżnił się Dzalamidze, który nie unikał pojedynków z rywalami, mającymi duże problemy z powstrzymaniem Gruzina.
Jagiellonia Białystok - Żalgiris Wilno 3:0 (1:0)
Bramki: 1:0 - Dzalamidze (50), 2:0 - Drażba (68), 3:0 - Dźwigała (71). Żółta kartka:Tosik. Sędziował:Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów: 1000.
Jagiellonia: Słowik - Tosik (60. Waszkiewicz), Ukah, Baran (37. Tandia), Norambuena, Plizga (54. Giełażyn), Pazdan (54. Bandrowski), Gajos (60. Drażba), Quintana (46. Dźwigała), Mackiewicz (46. Fernandez), Piątkowski (46. Dzalamidze).
Żalgiris: Brazinskas (77. Plukas) - Freidgeimas (55. Zagurskas), Peric, Skerla (49. Jankauskas), Svrljuga, Radavicius (46. Velicka), Zulpa, Komołow (71. Kanai), Janusauskas (79. Krasnovskis), Silenas, Biliński (89. Simanavicius).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?