Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 1:1. Hiszpańskie strzelby wystrzelił po razie (zdjęcia)

Punkt z Nafciarzami trzeba docenić, gdyż goście, szczególnie w pierwszej połowie, znakomicie operowali piłką, potrafili wymienić wiele podań bez przyjęcia, a agresywnym pressingiem wymuszali błędy Jagiellończyków. Po zmianie stron Wisła spuściła z tonu, do głosu doszli Żółto-Czerwoni i w sumie remis nie krzywdzi żadnej ze stron.

- Sercem Wisły jest druga linia i na nią musimy szczególnie uważać - mówił przed meczem trener Jagiellonii Maciej Stolarczyk.

Nie pomylił się, szczególnie co do osoby powracającego po przerwie za czerwoną kartkę Rafała Wolskiego. Pomocnik płockiej ekipy robił, co chciał, mijał bez trudu po kilku białostoczan i w końcu stało się. Lider gości oszukał Portugalczyka Rui Nene, zagrał do Mateusza Szwocha, ten do Davo, a hiszpańska strzelba Wisły wystrzeliła i Zlatan Alomerović musiał w 34. minucie wyciągać piłkę z siatki.

Faktem jest, że przyjezdni mieli trochę szczęścia przy golu, bo futbolówka uderzyła w nogę interweniującego Israela Puerto, co zmyliło golkipera Jagiellonii, ale Nafciarze objęli prowadzenie jak najbardziej zasłużenie.

Bez kontuzjowanego prawego wahadłowego Tomasa Prikryla i przy pressingu rywali gospodarze nie mieli zbyt wiele do zaoferowania w ofensywie, ale stworzyli jedną idealną okazję. Niestety, po zgraniu piłki przez Tarasa Romanczuka Fedor Cernych i Marc Gual na tyle skutecznie przeszkadzali sobie w oddaniu strzału, że Krzysztof Kamiński zdołał obronić anemiczne uderzenie Hiszpana.

Po zmianie stron mecz wyglądał inaczej. Wisła nie była już tak agresywna w pressingu i Żółto-Czerwoni zaczęli się przebijać pod bramkę rywali. Ciekawie wyglądało dogranie Jakuba Lewickiego do Cernycha, po którym Litwin przestrzelił w bardzo dobrej sytuacji.

Wyrównanie padło w 65. minucie. Skoro wystrzeliła hiszpańska strzelba Wisły, to musiała też odpalić jagiellońska. Niewidoczny dotąd Jesus Imaz rozpoczął akcję sprytnym zagraniem, a potem znalazł się w odpowiednim miejscu na linii odbitego rykoszetem strzału Cernycha i z niewielkie odległości pokonał Kamińskiego. Davo i Imaz mają teraz po osiem trafień i przewodzą klasyfikacji strzelców PKO Ekstraklasy.

Do końca meczu Jagiellonia atakowała i miała okazje bramkowe, ale i rywale wyprowadzili kilka bardzo niebezpiecznych ataków. Wynik już się jednak nie zmienił.

- Remis jest sprawiedliwy, bo stworzyliśmy sobie po tyle samo sytuacji. W pierwszej połowie Wisła długo utrzymywała się przy piłce, trudno było ją jej odebrać. Szkoda okazji po przechwytach i tego, że w końcówce nie udało nam się docisnąć rywali przy stałych fragmentach gry - ocenił w telewizyjnym wywiadzie Romanczuk.

WYNIK

• Jagiellonia Białystok - Wisła Płock 1:1 (0:1). Bramki: 0:1 - Davo (34), 1:1 - Imaz (65).
• Jagiellonia: Zlatan Alomerović - Bogdan Țiru, Israel Puerto, Miłosz Matysik, Bojan Nastić, Taras Romanczuk, Rui Nene (83. Mateusz Kowalski), Jakub Lewicki (67. Bartłomiej Wdowik), Fedor Cernych (67. Martin Pospisil), Marc Gual (90. Juan Cámara).
• Wisła: Krzysztof Kamiński - Martin Sulek, Jakub Rzeźniczak, Adam Chrzanowski, Anton Krywociuk (62. Piotr Tomasik), Rafał Wolski (73. Milan Kvocera), Dominik Furman, Mateusz Szwoch, Damian Rasak (79. Marko Kolar), Davo (79. Damian Warchoł), Łukasz Sekulski (62. Mateusz Lewandowski).
• Żółte kartki: Țiru, Puerto - Krywociuk, Rzeźniczak.
• Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom).
• Widzów: 7731.