Żółto-Czerwoni rozegrali ostatnio niesamowity mecz z Piastem Gliwice, który zakończył się hokejowym wynikiem 3:3. Sztab szkoleniowy białostockiego zespołu mógł być zadowolony z ambicji Jagiellończyków, udanego pościgu za rywalami przy niekorzystnym wyniku i z tego, co nasz zespół zaprezentował w ofensywie.
Nie zmienia to jednak faktu, że biorąc pod uwagę przegrany 1:4 mecz w Szczecinie z Pogonią, Jaga straciła w dwóch ostatnich występach aż siedem goli.
- Irytuje nas ta sytuacja, bo mamy takie skoki. Gramy dwa, trzy mecze, w których nie tracimy bramek, albo tracimy jedną, a teraz aż tyle. Ale też z Piastem to był taki splot okoliczności. Na pierwszą bramkę trudno było zareagować, bo to była bardzo ładna akcja rywali, przy drugiej w zupełnie niegroźnej sytuacji mamy rzut karny, a w trzeciej z takiego miejsca tak uderzyć to nie jest łatwo - wylicza szkoleniowiec Jagiellonii. - Trzy celne strzały i trzy bramki. To bardzo nas boli, bo patrząc na statystyki, gdy my mieliśmy tak niekorzystne dla nas w meczu z Pogonią, to przegraliśmy 4:1 - dodaje.
Dziurawa defensywa musi budzić niepokój przed spotkaniem z mającym wielkie atuty w ofensywie Śląskiem. Wrocławianie rozstrzelali się ostatnio na potęgę, zdobywając w dwóch występach aż osiem bramek.
- Śląsk gra bardzo ofensywną piłkę, ma dobrych zawodników do tego. Są bardzo mocni przede wszystkim po odbiorze piłki w ataku szybkim i musimy sobie zdawać z tego sprawę. Exposito, Pich, Praszelik i jeszcze kilku innych piłkarzy to jest duża jakość. Nie wolno zostawiać im dużo miejsca. My tego miejsca zbyt dużo zostawiliśmy Pogoni i widzieliśmy wszyscy, jak to się skończyło - zaznacza trener Mamrot.
Szansą Jagiellonii jest to, że wrocławianie dużo gorzej bronią niż atakują, o czym świadczy przegrany 3:4 mecz w Niecieczy z Bruk-Betem. Opiekun Żółto-Czerwonych nie uważa jednak, że jest to oznaką kryzysu Śląska.
- Przeciwnie, uważam, że nasi rywale są w bardzo dobrej dyspozycji. Dwa tygodnie temu wygrali w Krakowie z Wisłą 5:0. Wygrać tyle na wyjeździe to jest duża sztuka, zwłaszcza w naszej lidze. Z Niecieczą popełnili błąd w ostatniej akcji meczu i przegrali, ale mogli zamknąć mecz po 15 minutach i nikt by teraz o tym nie mówił - uważa szkoleniowiec Żółto-Czerwonych.
Faktem jest jednak, że jeśli szukać słabych punktów w ekipie Śląska, to właśnie w defensywie. Ważne jest zatem, by nie pozwolić rywalom zepchnąć się na własną połowę.
- Cała sztuka polega na tym, by nie dać się zdominować, narzucić sobie warunków gry. Jeśli na to pozwolimy, to jest tylko kwestia wykonania wyroku. Chcemy być mądrzejsi o niektóre mecze, jak o ten w Szczecinie. Nie sama porażka tak boli, co nasze podejście w pierwszej połowie. Zrobimy wszystko, by we Wrocławiu wyglądało to dużo lepiej - deklaruje Ireneusz Mamrot.
,
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?