Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Strzelec gola dla Jagi: Kamień spadł nam z serca

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Zasuwaliśmy w Poznaniu, jak nigdy - mówią piłkarze Jagiellonii
Zasuwaliśmy w Poznaniu, jak nigdy - mówią piłkarze Jagiellonii Grzegorz Dembiński
Zasuwaliśmy, jak nigdy. Każdy widział, że walczyliśmy i nieźle graliśmy od samego początku. Po czerwonej kartce nasze wysiłki się podwoiły, każdy dał z siebie 120 procent - mówi po wygranej Jagiellonii 3:2 w Poznaniu z Lechem autor gola i asysty - Fedor Cernych.

Ostatniego gola w żółto-czerwonych barwach Litwin strzelił jesienią 2017 roku. Po powrocie - już w trakcie tego sezonu - do Białegostoku z Rosji, Cernych nie grał na miarę oczekiwań i brakowało mu skuteczności.

- Czułem pewną presję, która rosła z każdym spotkaniem. Wiem, czego oczekują ode mnie kibice i zespół - zdradza pomocnik Jagi w rozmowie z klubowymi mediami. - Dobrze, że dzisiaj wpadło. Odblokowałem się i mam nadzieję, że tym samym worek z bramkami otworzył się na dobre - dodaje.

Ważnym czynnikiem, który dał Jadze triumf nad Kolejorzem, były udane zmiany.

- Chłopaki, którzy weszli z ławki pokazali, że są w stanie wydatnie pomóc zespołowi - zauważa Cernych. - Wszyscy pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Mamy naprawdę dobry zespół i udowodniliśmy, że jesteśmy nie na tym miejscu w tabeli, na którym powinniśmy być - przekonuje.

Rolę roszad w składzie podkreśla też tymczasowy szkoleniowiec Jagiellonii - Rafał Grzyb.

- Zawodnicy, którzy po przerwie pojawili się na murawie, zostawili na niej bardzo dużo zdrowia. To dzięki nim szalę zwycięstwa przechyliliśmy w końcówce na swoją korzyść - nie ma wątpliwości był kapitan Jagi, który w roli szkoleniowca zastąpił przed wyjazdem do Poznania Bogdana Zająca.

Jednym z rezerwowych, który miał wielki wkład w sukces, był Bartłomiej Wdowik. Młodzieżowiec Żółto-Czerwonych, po imponującym sprincie wyprzedził Alana Czerwińskiego i dołożył nogę do znakomitego podania kolejnego zmiennika - Tomasa Prikryla,

- Dostałem wskazówki od sztabu szkoleniowego, żeby po wejściu na boisko często grać jeden na jeden i ofensywnie. W ostatniej chwili uprzedziłem bramkarza, po dobrej piłce od Tomka Prikryla. Na pewno było słychać kamień spadający z naszych serc w Białymstoku - opowiada Wdowik. - Cieszę się, że przełamaliśmy się. Za nami zła seria, ale dzięki mojemu trafieniu przerwaliśmy passę porażek. Pokazaliśmy charakter jako drużyna - dorzuca.

Właśnie charakter był jednym z decydujących o pokonaniu Kolejorza czynników. Nie złamało go nawet usunięcie z boiska Błażeja Augustyna.

- W poprzednich meczach po czerwonych kartkach nie potrafiliśmy się podnieść, ale w Poznaniu cały czas mieliśmy wiarę w odwrócenie losów rywalizacji. Mimo wyrównania graliśmy cały czas do przodu, był ciąg na bramkę i dzięki temu udało nam się sięgnąć po trzy punkty - zaznacza Wdowik.

Czytaj też: Poniedziałkowy komentarz. Tęsknić na pewno nie będę

Aż żal, że teraz nastąpi przerwa reprezentacyjna i Żółto-Czerwoni nie będą mogli od razu pójść za ciosem. Z drugiej strony, będzie czas na podbudowanie formy wszystkich piłkarzy, szczególnie tych, wracających po przerwie pandemicznej i kontuzjach.

- Podczas przerwy reprezentacyjnej będziemy mieli dużo czasu na poprawę ewentualnych mankamentów i podjęcie próby kontynuacji pracy wydobycia z chłopaków dodatkowej energii - mówi Rafał Grzyb.

Kolejne spotkanie Jagiellonia rozegra w świąteczny poniedziałek - 5 kwietnia, kiedy do Białegostoku przyjedzie Śląsk Wrocław.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny