Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Śląsk Wrocław. Sebastian Mila: Nie będziemy kalkulować i grać na remis

Tomasz Dworzańczyk
W ubiegłym sezonie Sebastian Mila (nr 11) trafił do bramki Jagiellonii Białystok z rzutu karnego i wrocławianie wywieźli remis 2:2.
W ubiegłym sezonie Sebastian Mila (nr 11) trafił do bramki Jagiellonii Białystok z rzutu karnego i wrocławianie wywieźli remis 2:2. fot. Wojciech Oksztol/Archiwum
Zawsze gramy ofensywnie, więc na pewno w najbliższą sobotę przeciwko Jadze trener też tak nas ustawi i powalczymy o pełną pulę - mówi Sebastian Mila, pomocnik Śląska Wrocław.

Lider wrocławian dochodzi do zdrowia po ciężkiej kontuzji, jakiej nabawił się w końcówce ubiegłego sezonu. W meczu z Polonią Bytom zaliczył już kilka minut, zmieniając Krzysztofa Wołczka.

- W Białymstoku też raczej nie zagram od początku, bo jeszcze nie jestem na to przygotowany - tłumaczy Mila. - Cieszę się, że trener powoli daje mi szansę, bo z każdym dniem czuję się pewniej i widzę, że moja forma idzie ku lepszemu - dodaje.

Śląsk podobnie jak żółto-czerwoni nieźle zaczął sezon. Gdyby nie pechowa porażka z Polonią Warszawa 2:3 (stracone dwa gole w doliczonym czasie gry), to wrocławianie mieliby na swoim koncie komplet zwycięstw.

- Oba zespoły grają bardzo ofensywnie, więc zapowiada się niezłe widowisko dla kibiców - przyznaje Mila. - Nie obawiamy się Jagiellonii, ale też nie lekceważymy, bo wiemy, jakie ma atuty - dodaje.

"Franek" zatrzymał czas

Były reprezentant Polski nie jest oryginalny w swoich ocenach i uważa, że siła Jagi tkwi głównie w ataku.

- Kamil Grosicki pokazał, że ma spory talent i jest w stanie ograć każdego obrońcę w lidze - tłumaczy Mila. - Ponadto jest jeszcze Tomek Frankowski, który udowadnia, że czas można zatrzymać, a nawet cofnąć, i wciąż bezbłędnie trafia do siatki - dodaje.

Pomocnik Śląska jest pod wrażeniem, że żółto-czerwonych nie załamały ujemne punkty, z którymi rozpoczęli sezon.

- Białostoczanie najgorszą robotę już wykonali, bo zostały im tylko trzy "oczka" na minusie. Niektóre drużyny wciąż mają zero na koncie i myślę, że teraz psychiczna przewaga jest po stronie Jagi - uważa zawodnik.

Nie będą kalkulować

W obozie wrocławian panuje jednak przekonanie, że sobotni mecz zostanie rozstrzygnięty na korzyść Śląska.

- Nie będziemy kalkulować i grać na remis. Nasz trener, zresztą dobrze znany w Białymstoku, Ryszard Tarasiewicz zawsze walczy o zwycięstwo i nie inaczej będzie tym razem - zapewnia Mila.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny