Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Przed rewanżami jest debet, ale wszystko można nadrobić

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Jaga ma debet punktowy, ale Jesus Imaz wierzy, że stać ją na walkę o europejskie puchary
Jaga ma debet punktowy, ale Jesus Imaz wierzy, że stać ją na walkę o europejskie puchary Mariusz Piotrowski, jagiellonia.pl
Przed rozpoczęciem rewanżów w PKO BP Ekstraklasie Jagiellonia ma 23 punkty i zajmuje szóste miejsce. By myśleć o odegraniu kluczowych ról na koniec sezonu, białostoczanie muszą punktować znacznie lepiej niż do tej pory.

Obecny sezon różni się diametralnie od poprzednich, gdyż nie będzie rundy finałowej i mistrz zostanie wyłoniony po 30., a nie 37. kolejkach. Można jednak porównywać osiągniecia zespołów, które nadawały ostatnio ton rozgrywkom w sezonie zasadniczym. Wniosek jest tak, że Żółto-Czerwoni są na debecie.

W ostatnich latach mistrzowie fazy zasadniczej mieli najczęściej w dorobku około 60 punktów. Tak było w sezonach 2015/16 (Legia Warszawa) i 2018/19 (Lechia Gdańsk i Legia). Oczko mniej w kampanii 2016/17 miała Jagiellonia. Także bilans aktualnie liderującej Pogoni Szczecin (31 pkt.) pokazuje, że sześćdziesiątka powinna być magiczną cyfrą, która da mistrzostwo kraju.

Dla Jagiellonii oznacza to konieczność zdobycia w rewanżach około 37 punktów. To bardzo trudne do wykonania zadania, chociaż wszystko jest możliwe. Jeszcze dwie kolejki temu kibice Jagi bardziej oglądali się na dół tabeli niż myśleli o ligowym podium. Po kończącej miniony rok wygranej u siebie 1:0 z Górnikiem Zabrze i otwierającym 2021 rok zwycięstwie 2:0 w Gdańsku z Lechią bardziej realna stała się walka jeśli nie o tytuł, to przynajmniej o europejskie puchary.

W przypadku batalii o podium debet nie jest aż tak wielki, bo na przykład w sezonie 2017/18, który zakończył się dla Żółto-Czerwonych drugim z rzędu tytułem wicemistrzowskim, mieli oni po 15. kolejkach 26 oczek, czyli tylko trzy więcej niż obecnie. Podobnie było w kampanii 2014/15, którą Podlasianie kończyli na trzeciej lokacie.

Czytaj też:
Komentarz. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale...

Sami piłkarze jeszcze przed triumfem w Trójmieście zapowiadali, że interesuje ich gra o wyższe cele niż środek klasyfikacji. Komplet punktów z Lechistami jeszcze ich w tym przekonaniu utwierdził.

- Stać nas na wyższe miejsce w tabeli. W bieżących rozgrywkach mamy mocny atak, strzelamy dużo goli. Chcielibyśmy awansować do rozgrywek o europejskie puchary - mówi w wywiadzie dla hiszpańskiej gazety "AS" Jesus Imaz, który zdobył w bieżącej kampanii już dziewięć bramek, podobnie jak Chorwat Jakov Puljić.

Optymizm płynie też stąd, że Jaga miała kim straszyć z przodu już jesienią, ale traciła masę goli. Teraz już drugi raz z rzędu młody bramkarz Xavier Dziekoński i jego koledzy z defensywy zagrali na zero z tyłu. Do tego udało się pozyskać nowych obrońców - najpierw Bośniaka Bojana Nasticia, a teraz Ukraińca Miroslawa Mazura.

Czytaj też:
Transfery. Kolejne wzmocnienie Jagiellonii Białystok. To Miroslaw Mazur

Można mieć zatem nadzieję że rywale będą mieli jeszcze większe kłopoty ze zdobywaniem bramek niż ostatnio, a jeśli Imaz i Puljić nadal będą trafiać regularnie, a cały zespół w kolejnych występach będzie grał tak mądrze, jak szczególnie w pierwszej połowie meczu w Gdańsku, to marzenia przynajmniej o podium mogą wkrótce nabrać bardzo realnych kształtów.

Najbliższa ich weryfikacja nastąpi w niedzielę - 7 lutego, kiedy Jaga rozpocznie rewanże wyjazdem do Wisły Kraków. W Białymstoku był remis 1:1.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny