Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin. Filip Modelski nie zagra

- Termin składania wniosku upłynął we wtorek w południe. Długo zastanawialiśmy się co z tym zrobić, ostatecznie postanowiliśmy jednak nie składać odwołania. Szanse powodzenia były zbyt małe - wyjaśnia Agnieszka Syczewska, rzeczniczka prasowa Jagiellonii.

Białostocki klub zaoszczędził w ten sposób dwa tysiące złotych tzw. wadium, które w przypadku negatywnego rozpatrzenia sprawy, przepadłoby. A Komisja Ligi ostatnio raczej niechętnie przyznaje rację klubom, pozostawiając w mocy decyzje sędziowskie, które zapadły na boisku.

- Przykładem może być choćby kartka dla bramkarza Podbeskidzia Richarda Zajaca, który został w ten sposób ukarany w meczu ze Śląskiem. Wówczas grono ekspertów wypowiadało się, że kartka jest niesłuszna, jednak kara została utrzymana mimo odwołania. Przypadek Modelskiego jest bardziej klarowny, bo tam faul był, czy na żółtą, czy na czerwoną kartkę, to sprawa dyskusyjna, jednak ciężko byłoby liczyć na pozytywne załatwienie sprawy - dodaje Syczewska.

Normalnie w klubie nikt zapewne nie przejąłby się ukaraniem zawodnika, który rozpoczynał rundę rewanżową jako rezerwowy. Ale nieoczekiwanie wiosną notorycznie zawodzi Alexis Norambuena, który jest cieniem zawodnika z jesieni. Chilijczyk z palestyńskim paszportem myli się niemal w każdym meczu. Tylko w tej rundzie żółto-czerwoni stracili po jego błędach kilka goli. Ostatniego właśnie z Piastem. Pod nieobecność pauzującego Modelskiego trenerzy Jagiellonii nie będą jednak mieli wielkiego wyboru, gdyż zimą pozbyli się innego skrajnego obrońcy - Luki Pejovica. Oznacza to, że do gry obecnie zdolnych jest tylko dwóch graczy na tej pozycji - Lubos Hanzel i właśnie Norambuena. Ewentualnie na boku defensywy mógłby zagrać jeszcze nominalny stoper Ugo Ukah, bo i w ten sposób zespół rozegrał zimą kilka sparingów.

- Spokojnie, mamy kilka wariantów, a do meczu z Pogonią jest jeszcze kilka dni, więc na pewno znajdziemy jakieś rozsądne wyjście - przekonuje Dariusz Dźwigała, drugi trener Jagiellonii. - Nie jest wcale powiedziane, że Alexis nie zagra z Pogonią i nie wypadnie dobrze. Będziemy obserwować go na treningach i na tej podstawie podejmiemy decyzję. Nie skreślajmy go tylko z tego powodu, że kilka razy się pomylił. - dodaje.

Obiektywna ocena piłkarza podczas zajęć może być jednak ciężka, bowiem przedłużająca się zima znów skazała żółto-czerwonych na treningi na sztucznym boisku MOSP. We wtorek zawodnicy właśnie tam spotkali się po kilkudniowej, świątecznej przerwie.

- Plan był inny, bo mikrocykl treningowy mieliśmy przeprowadzać w tym tygodniu w Pogorzałkach na naturalnym boisku, jednak opady śniegu przeniosły nas znów na MOSP. I wiele wskazuje na to, że do meczu z Pogonią nic się w tym temacie nie zmieni - tłumaczy Dźwigała.

Spotkanie z Portowcami zostanie rozegrane w sobotę o godz. 13.30. Białostocki klub przygotował kibicom niespodziankę i obniżył ceny biletów na trybunę łuk. Ich koszt to obecnie tylko 5 zł. Warunkiem nabycia wejściówki jest posiadanie tzw. Karty Kibica.