Mam dużą satysfakcję, że podołali wyzwaniu. Mecz z rywalem takim jak Legia może dać im nawet więcej niż pół roku treningów - komentuje Czesław Michniewicz, trener Jagi.
Szkoleniowiec białostockiego zespołu niemal od początku sezonu stara się wprowadzać do gry młodych zawodników. Porębski miał już szansę debiutu w ekstraklasie w 5. kolejce przeciwko Ruchowi Chorzów. Wówczas 19-latek nie wytrzymał trudów meczu pod względem fizycznym. Teraz było już dużo lepiej.
- Cieszę się, że dostałem kolejną szansę. Mam nadzieję, że w następnych meczach trener również mi zaufa - mówi Porębski, któremu przyszło m.in. toczyć boje z jedną z największych gwiazd całej ligi Danijelem Ljuboją. - Jak się go dobrze przykryje, to nie jest wcale taki groźny - kwituje białostoczanin.
Litwin musiał odpocząć
Młody stoper zastąpił w wyjściowym składzie Andriusa Skerlę. Litwin nigdy nie imponował szybkością, a ostatnio, kiedy jeszcze doszły problemy z plecami i częste występy tw kadrze narodowej, to pomyłek zdarzało mu się coraz więcej.
- Nie chciałbym Skerli obwiniać za porażkę w Zabrzu. Przeanalizowałem wszystkie nasze dotychczasowe występy i doszedłem do wniosku, że trzeba coś zmienić. Andriusowi należy się odpoczynek i po prostu przyszedł czas na to - tłumaczy Michniewicz.
O ile występ Porebskiego wielką niespodzianką nie był, to pojawienie się od początku absolutnego debiutanta Arłukowicza już tak. Filar zespołu mistrzów Polski juniorów starszych dowiedział się o tym podczas obiadu w dniu meczu.
- Namierzyłem Grześka już w środku poprzedniego tygodnia, ale nie zdradzałem się z zamiarami. Z młodymi zawodnikami często jest tak, że długo myślą o czekającym ich meczu. Rozgrywają go w głowie, co potem powoduje, że palą się psychicznie - wyjaśnia opiekun Jagi.
Arłukowicz pokazał się z dobrej strony. Imponował zaciętością i nieustępliwością. Grał bez kompleksów, nawet wobec takich doświadczonych graczy, jak Ivica Vrdoljak.
- Lubię agresywną grę. Taki mam styl - kwituje młody pomocnik Jagi.
Na wysoką notę zasłużył także bramkarz Jagi - Ptak który miał duży wkład w to, że zespół po raz drugi w tym sezonie zagrał na zero z tyłu.
Warto odnotować również kolejny występ w ekstraklasie innego nastolatka - Jana Pawłowskiego, który przez ostatni kwadrans miał okazję sprawdzić się w boju przeciwko ponad stukrotnemu reprezentantowi Polski Michałowi Żewłakowowi.
- Młodzi już są częścią tego zespołu. Wielu z nich jest z Białegostoku. Identyfikują się z klubem i kibicami. To bardzo ważny czynnik - podsumowuje Michniewicz.
Zagrają sparing z Niemnem
Ze względu na przerwę na występy reprezentacji żółto-czerwoni kolejne spotkanie ze Śląskiem Wrocław rozegrają dopiero 18 listopada.
Wcześniej, bo już w najbliższą sobotę, zmierzą się w wyjazdowym sparingu z Niemnem Grodno. Niewykluczone, że zagra w nim Rafał Grzyb, którego uraz po meczu z Legią nie jest aż tak groźny, jak się obawiano.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?