Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Marian Kelemen: Drugie miejsce na półmetku? Jest się z czego odbić

Jakub Laskowski
Marian Kelemen wierzy, że wzorem ubiegłych lat Jagiellonia będzie walczyć o tytuł mistrza Polski
Marian Kelemen wierzy, że wzorem ubiegłych lat Jagiellonia będzie walczyć o tytuł mistrza Polski Jagiellonia.pl
Marian Kelemen jest jedynym piłkarzem Żółto-Czerwonych, który na półmetku sezonu zasadniczego Lotto Ekstraklasy rozegrał dotychczas wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym.

Wygląda na to, że konkurencja w osobie Grzegorza Sandomierskiego nie stanowi dla Pana większego kłopotu.

Marian Kelemen: Tak może to wyglądać tylko z boku, a jest wręcz przeciwnie. Grzesiek to świetny bramkarz i kolega. Cieszę się, że do nas trafił, gdyż znacznie wzmocnił konkurencję na tej pozycji. Bez względu na to, kto występuje między słupkami, zespół na tym nie traci, co pokazały spotkania w Pucharze Polski. Przecież w dwóch dotychczasowych potyczkach na tym szczeblu, gdy bronił mój młodszy kolega, nie straciliśmy bramki. Sądzę, że sztab szkoleniowy ma pozytywny ból głowy, zestawiając miejsce w bramce Jagiellonii. I nie jest to z mojej strony tylko kurtuazja.

Mówi się, że Marian Kelemen jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Czy czuje Pan, że to najlepszy okres w karierze?

Czuję się dobrze, mając przy tym kilka dobrych wiosen na karku. Mam duży kredyt zaufanie trenerów, co też bardzo pomaga. Jednak na ocenę tego sezonu, również pod względem indywidualnym, jest jeszcze za wcześnie. Gram dla zespołu, a gdy on będzie wysoko, to poczucie mojej wartości wzrasta. Największą satysfakcją będzie zdobycie tytułu mistrza Polski.

Patrząc na dotychczasowy dorobek można śmiało zakładać, że znajdzie się dla was miejsce w walce o złoty medal.

Jest się z czego odbić. Drugie miejsce i 28 punktów w połowie zasadniczych rozgrywek to osiągnięcie zbliżone do ubiegłych lat. Pozostaje jednak lekki niedosyt, związany z meczami przed własną publicznością. W Białymstoku jesteśmy gościnną drużyną, tracąc tu za dużo punktów. Trudno wskazać jedną przyczynę, dlaczego tak się dzieje, że na wyjazdach wypadamy lepiej. Problemem nie jest koncentracja, gdyż do każdego meczu podchodzimy odpowiednio zmotywowani. W drugiej części sezonu rozpoczniemy nowy etap, w którym musimy zacząć budować białostocką twierdzę i wrócić do naszego DNA.

Czy jest Pan zaskoczony postawą Lechii Gdańsk, aktualnego lidera ekstraklasy?

Zdecydowanie tak. Postawa gdańszczan jest największą niespodzianką. Wszystko wskazuje na to, że Lechia będzie w tym roku poważnym kandydatem do mistrzowskiego tytułu, podobnie jak dwa sezonu temu.

Czy można się spodziewać, że do grona walczących o pierwsze miejsce może dołączyć jakiś czarny koń?

Wszyscy wiemy, że polska liga jest wyrównana i nieprzewidywalna. Mądrzejszy doświadczeniem wiem, że każdej drużynie będącej w grupie mistrzowskiej, nie można odbierać szans na złoty medal. Mam nadzieję, że Jagiellonia w tej walce będzie liczyć się do końca.

W sezonach wicemistrzowskich, do rundy rewanżowej, Jaga zawsze przystępowała jako lider. Teraz jest inaczej. To dobry prognostyk na przyszłość?

Prawdę mówiąc, nie zastanawiałem się nad tym w ten sposób. Może to wyświechtane hasło, ale ja skupiam się na każdym kolejnym występie i nie zawracam sobie głowy symulacjami. Fakt jest taki, że teraz oglądamy plecy Lechii i zrobimy wszystko, żeby zamienić się miejscami po ostatniej kolejce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny