- Otrzymaliśmy ofertę, która nas satysfakcjonowała. Na pewno była też korzystna dla piłkarza, który będzie tam zarabiał dziesięć razy więcej niż w Jagiellonii. Nie było sensu trzymać go na siłę - komentuje Cezary Kulesza, prezes białostockiego klubu.
Sam Makuszewski nie kryje zadowolenia z transferu, chociaż jeszcze niedawno przyznawał, że w Białymstoku jest mu całkiem dobrze. Wychowanek Wissy Szczuczyn przez ostatnie pół roku bardzo się w Jagiellonii rozwinął i wiosną należał do wyróżniających się zawodników w całej ekstraklasie.
- Faktycznie, w Białymstoku czułem się dobrze, ale też mówiłem, że odejdę, jeśli będzie dobra oferta. Wydaje mi się, że taka się właśnie trafiła i klub też na mnie trochę zarobi. Nie słyszałem, żeby ktoś narzekał na wysokość transferu - uśmiecha się Makuszewski.
Wiadomość o przenosinach utalentowanego zawodnika była dość zaskakująca, bowiem okienko transferowe w większości lig europejskich zamknęło się z końcem sierpnia. Nielicznym wyjątkiem jest jednak Rosja (otwarte do 6 września). Fakt, że oba kluby porozumiały się w środę spowodowało, że na załatwienie wszystkich formalności nie było wiele czasu. W czwartek po południu jednak wszystko było już jasne. Makuszewski podpisał trzyletni kontrakt z wiceliderem rosyjskiej ekstraklasy.
- Na pewno wyjazd do Rosji to duży krok w mojej karierze, a osobiście wierzę, że sobie tam poradzę - mówi Makuszewski. - Co prawda, rosyjskiego nie znam, ale wierzę, że w aklimatyzacji pomogą mi Polacy, którzy tam grają. W Tereku są przecież Maciek Rybus, Marcin Komorowski i Piotr Polczak, co jest dodatkowym plusem transferu na wschód - dodaje.
Cele powinny zostać zweryfikowane
Z odejścia podstawowego piłkarza nie cieszy się trener Jagiellonii Tomasz Hajto. Szkoleniowiec żółto-czerwonych ledwo przełknął stratę Thiago Cionka, który w ubiegłym tygodniu został sprzedany do włoskiej Padovy, a teraz musi pogodzić się z kolejnym ubytkiem.
- Zadowolony nie jestem, ale nie mam na to wpływu. Jagiellonia bazuje na tym, że promuje zawodników, by później ich sprzedać z zyskiem, więc to chyba się udało - twierdzi Hajto. - Na pewno odejście Makuszewskiego jest dla nas kolejną stratą i nie ma co do tego wątpliwości. W tej sytuacji powinna być weryfikacja celów, jakie przed nami postawiono. Pierwsza szóstka wydaje się być obecnie poprzeczką zbyt wysoką - podkreśla opiekun Jagi.
Niewykluczone, że zarząd białostockiego klubu poczyni szybkie starania, by kadrę wzmocnić. Już w piątek na sparing z litewską Suduvą Mariampol ma przyjechać 21-letni pomocnik ofensywny z Rosji. Oprócz niego na Podlasiu miał pojawić się także obrońca, jednak w ostatniej chwili odwołał przyjazd.
W przetrzebionym składzie
Szkoleniowiec żółto-czerwonych w meczu z Suduvą nie będzie mógł skorzystać z przebywających na zgrupowaniach reprezentacji - Adama Dźwigały, Tomasza Kupisza i Niki Dzalmidze (w czwartek strzelił gola w wygranym meczu z Estonia 2:1). Oprócz nich kontuzjowani są Ugo Ukah, Tomasz Porębski, Tomasz Zahorski i Tomasz Bandrowski. Na problemy ze stopą narzeka także Alexis Norambuena, który przymierzany jest do gry na środku obrony w najbliższym meczu z Polonią Warszawa (15 września). Dzisiejszy sparing miał być próbą dla niego, jak i Michała Pazdana w celu lepszego zgrania defensywy.
- Sparing jest nam potrzebny nie tylko w celach taktycznych, ale tak powinno wyglądać zakończenie każdego mikrocyklu treningowego - kwituje Hajto.
Spotkanie rozpocznie się o godz. 16 na Stadionie Miejskim przy ul. Słonecznej. Klub poinformował, iż mecz zostanie rozegrany bez udziału publiczności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?