[galeria_glowna]
Początek meczu nie wskazywał, że jagiellończycy odniosą pewne zwycięstwo. "Wojskowi" zaatakowali dość zdecydowanie, ale defensywa gospodarzy spisywała się bez zarzutu.
Pierwszy gol padł w 32. minucie, kiedy to Grosicki uciekł lewą stroną boiska obrońcom Legii i z bliska płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce.
Niewiele brakowało, aby przed przerwą prowadzenie było jeszcze wyższe. "Grosik" ponownie zgubił pilnującego go Dicksona Choto, wyłożył piłkę Tomaszowi Frankowskiemu, ale ten fatalnie spudłował w stuprocentowej sytuacji.
- Kamil mógł zrobić wszystko, ale dograł do mnie. Piłka nie była jednak podana zbyt precyzyjnie, bo na wysokości kolana i niestety, nie trafiłem w nią - mówił po meczu Franek.
Druga połowa mogła zacząć się znakomicie. W sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się ponownie Grosicki, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Egzekucja warszawian została odłożona, ale na krótko. W 60. minucie "Grosik" już był bardziej precyzyjny i strzałem w długi róg nie dał szans bramkarzowi Legii.
Ze strony gości największe zagrożenie stwarzał Maciej Iwański, ale najpierw jego uderzenie w pierwszej połowie z obronił instynktownie Grzegorz Sandomierski, a później golkiper Jagi nie dał się zaskoczyć przy strzale z rzutu wolnego.
- Cieszą mnie punkty, ale nie liczę minut podczas których zachowuję czyste konto - podsumował Sandomierski, który nie puścił bramki w żadnym z czterech meczów, w jakich wystąpił w tym sezonie (trzy ligowe i jeden pucharowy).
Jagiellonia - Legia 2:0 (1:0). Bramki: 1:0 - Grosicki (32), 2:0 - Grosicki (60).
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Igor Lewczuk, Thiago Rangel Cionek, Andrius Skerla, Alexis Norambuena - Bruno , Hermes Soares , Marco Reich (84. Łukasz Tumicz), Dariusz Jarecki (67. Pavol Stano) - Kamil Grosicki (81. Remigiusz Jezierski), Tomasz Frankowski.
Legia Warszawa: Jan Mucha - Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Dickson Choto, Tomasz Kiełbowicz - Miroslav Radović (64. Tomasz Jarzębowski), Maciej Iwański, Marcin Smoliński (64. Sebastian Szałachowski), Maciej Rybus, Bartłomiej Grzelak (80. Adrian Paluchowski) - Takesure Chinyama.
Żeby obejrzeć galerię zdjęć, kliknij w link z lewej strony artykułu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?