Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Lechia Grańsk 0:2. Jaga rozdaje u siebie punkty na prawo i lewo

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 31
Kapitan Jagiellonii Tomasz Frankowski na pewno nie tak wyobrażał sobie swój pierwszy mecz po kontuzji. Franek gola nie strzelił, a Jaga przegrała
Kapitan Jagiellonii Tomasz Frankowski na pewno nie tak wyobrażał sobie swój pierwszy mecz po kontuzji. Franek gola nie strzelił, a Jaga przegrała Wojciech Wojtkielewicz
Sytuacja Jagiellonii Białystok robi się coraz trudniejsza. Na zakończenie siódmej serii gier żółto-czerwoni przegrali u siebie z Lechią Gdańsk 0:2 i podczas przerwy reprezentacyjnej w białostockim zespole zapewne nie będzie wesoło.

Przed poniedziałkowym spotkaniem trener Jagi Tomasz Hajto mówił, że chce wygrać, by być o trzy punkty od ligowego podium. Szkoleniowiec chyba obrał zły kąt patrzenia, bo powinien oglądać się na to, ile ma jeszcze przewagi nad strefą spadkową.

Słynąca dotąd ze znakomitej gry u siebie Jagiellonia jesienią zdobyła w pięciu występach na stadionie przy ul. Słonecznej ledwie sześć punktów, rozdając je na prawo i lewo. To bardzo źle wróży na przyszłość.

W minioną środę Podlasianie wyeliminowali po serii rzutów karnych Lechię z Pucharu Polski i widać było, że lepszą analizę tej potyczki przeprowadził trener ekipy z Wybrzeża Bogusław Kaczmarek, który zaskoczył rywali agresywnym pressingiem od pierwszego gwizdka sędziego, widział słabości żółto-czerwonych i umiał je wykorzystać.

Powrót napastników

W składzie Jagiellonii nieoczekiwanie pojawił się Tomasz Frankowski, który od kilkunastu dni walczył z kontuzją. Po wyleczeniu urazu jeszcze z okresu przygotowawczego na ławce rezerwowych zasiadł inny napastnik Tomasz Zahorski, który w drugiej odsłonie miał okazję do debiutu w żółto-czerwonych barwach.

Zaczęło się obiecująco, od akcji Rafała Grzyba z Frankowskim, zakończonej celnym strzałem tego ostatniego. Ale za moment było już 0:1. Ricardinho zagrał do Mateusza Mahaja, a ten z linii pola karnego spokojnie uderzył w krótki róg bramki Jakuba Słowika. Można tylko się dziwić, gdzie byli prawy obrońca i pomocnik gospodarzy.

- Ważne, że w przeciwieństwie do środowego spotkania pucharowego, tym razem lepiej weszliśmy w meczu. Byliśmy bardziej skoncentrowani i efektem tego była moja bramka - komentuje młody piłkarz Lechii.

Od tego wydarzenia białostoczanie zaczęli grać koszmarnie. Nie umieli wyprowadzić piłki z własnej połowy, a królem nieudaczności był Nika Dzalamidze. Gruzin, który był podporą zespołu w ostatnich występach, ustanowił chyba rekord sezonu w ilości strat. Prawie każdy jego kontakt z piłką kończył się podaniem do rywala.

Sygnał do wyzwolenia się z gdańskiej dominacji dał ładnym uderzeniem z dystansu Łukasz Tymiński. Szkoda, że udanie interweniował Bartosz Kaniecki.

Dwie poprzeczki kapitana

W drugiej połowie gospodarze rozpoczęli niemrawo, ale potem zepchnęli Lechię do rozpaczliwej obrony. Brakowało jednak szczęścia. Frankowski dwukrotnie groźnie uderzał głową, ale trafiał futbolówką w poprzeczkę bramki rywali. Uderzenie Tomasza Kupisza obronił Kaniecki, a próba Macieja Gajosa okazała się minimalnie niecelna.

Znakomicie w szeregach defensywnych przyjezdnych spisywał się Jarosław Bieniuk, który wielokrotnie przerywał groźne akcje przeciwników.

Z czasem żółto-czerwoni ryzykowali coraz bardziej. Po wejściu Zahorskiego grali na trzech obrońców, za wszelką cenę szukając wyrównania. Zamiast tego, padła druga bramka dla gości. Z lewej strony dośrodkował Abdou Razack Traore, a Jagiellonie pogrążył uderzeniem z niewielkiej odległości Ricardinho.

WYNIK 7. KOLEJKI

Jagiellonia Białystok - Lechia Gdańsk 0:2 (0:1). Bramki: 0:1 - Machaj (8), 0:2 - Ricardinho (83). Żółte kartki: Madera, Brożek (obaj Lechia). Sędziował: Marcin Borski (Warszawa). Widzów: 3 tys.

Jagiellonia: Słowik - Norambuena, Gusic (67. Zahorski), Ukah, Pejovic, Kupisz, Tymiński, Grzyb (56. Gajos), Dzalamidze (75. Tarnowski), Plizga, Frankowski.
Lechia: Kaniecki - Janicki, Bieniuk, Madera (44. Deleu), Brożek, Machaj (80. Łazaj), Pietrowski, Ricardinho, Traore, Surma, Wiśniewski (53. Andreu).

TABELA

1. Legia (P) 7 15 16:7
2. Lech 7 14 12:4
3. Górnik 7 13 13:7
4. Śląsk (M) 7 13 10:9
5. Widzew 7 13 9:8
6. Lechia 7 12 9:6
6. Piast (B) 7 12 9:9
7. Pogoń (B) 7 11 11:6
8. Polonia 7 11 13:9
9. Ruch 7 10 7:11
11. Korona 7 8 5:10
12. JAGIELLONIA 7 7 5:8
13. Wisła 7 7 6:11
14. Zagłębie 7 2 5:11
15. Podbeskidzie 7 2 7:14
16. Bełchatów 7 1 4:11

PROGRAM 8. KOLEJKI

19 października: Górnik Zabrze - Korona Kielce (godz. 18), Zagłębie Lubin - Lech Poznań (20.45).

20 października: PGE GKS Bełchatów - Podbeskidzie Bielsko-Biała (13.30), Piast Gliwice - Widzew Łódź (15.45), Wisła Kraków - Jagiellonia (18).

20 października: Lechia - Śląsk Wrocław (14.30), Polonia Warszawa - Ruch Chorzów (17).

21 października: Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (18.30).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny