- Zmiany w obronie są nieuniknione - przyznaje opiekun żółto-czerwonych, który w sobotę da szansę prawdopodobnie Robertowi Arzumanjanowi, Tomaszowi Porębskiemu lub Luce Pejovicovi.
Białostocką defensywą kierować będzie Thiago Cionek, który ma zadbać o to, żeby Kolejorz nie zdobył pierwszego gola na wiosnę. Brazylijczyk z polskim paszportem będzie miał zadanie powstrzymania lidera klasyfikacji strzelców Artjoma Rudnewa.
- Miałem okazję kilka razy grać przeciwko Łotyszowi i to jest dobry piłkarz, ale na pewno do zatrzymania, podobnie zresztą jak każdy w tej lidze - uważa Cionek. - Poza tym, w sobotę gramy u siebie, gdzie z reguły więcej atakujemy, więc mam nadzieję, że Rudnew nie będzie miał za wiele okazji, żeby nam zaszkodzić - dodaje.
Przy okazji ofensywy, to tu trener Hajto ma chyba największą zagadkę. Do wczoraj nie było wiadomo, czy przeciwko Lechowi będzie mógł zagrać Grzegorz Rasiak, którego z powodu kontuzji ominęło już ostatnie spotkanie z Polonią.
- Planu awaryjnego nie mam, bo transferów już przecież żadnych nie dokonam. Oprócz Grześka, w ataku pozostają Tomek Frankowski i Janek Pawłowski. Co do Franka, wciąż liczę na niego. Jest doświadczonym zawodnikiem i musi na siebie brać więcej odpowiedzialności. Przecież na boisko nie wejdę ani ja, ani Darek Dźwigała - tłumaczy Hajto.
Białostocki szkoleniowiec mimo dość kiepskiego początku swojej kariery trenerskiej jest dobrej myśli i pozostaje optymistą.
- Za długo grałem w piłkę, żeby nie wiedzieć jak to wszystko funkcjonuje. To jest właśnie piękne w tym sporcie, że nie da się wszystkiego do końca przewidzieć - tłumaczy Hajto. - Pamiętam, jak kiedyś w bundeslidze też nam nie szło z Schalke. Byliśmy na pierwszym miejscu i nagle po kilku słabszych meczach spadliśmy na szóste. Groziło nam wypadnięcie poza europejskie puchary. Pojechaliśmy wówczas na bardzo trudny teren do Leverkusen, gdzie wygraliśmy z Bayerem 3:0. Od tamtej pory zaliczyliśmy siedem zwycięstw z rzędu. Tak samo będzie z Jagiellonią - przekonuje.
Oby słowa trenera szybko przekuły się w zdobywane punkty, bo przewaga nad strefą spadkową niebezpiecznie maleje. Jagę od zespołów zagrożonych degradacją dzieli już tylko sześć oczek.
- Na razie to jest bezpieczny dystans i nie ma w zespole niepotrzebnej nerwówki. Zdajemy sobie sprawę, że wciąż wszystko zależy od nas. Mimo kiepskich wyników atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. Ufamy w swoją pracę i w to, że wkrótce przyniesie oczekiwane efekty - zapewnia Cionek.
Jagiellonia Białystok - Lech Poznań. Transmisja TV online na żywo przez internet
Jagiellonia - Lech Poznań na żywo. Transmisja TV online
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?