Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Jesus Imaz wrócił do strzelania goli. Bramka z Piastem była ze szczególną dedykacją

Mariusz Klimaszewski
Mariusz Klimaszewski
Jesus Imaz
Jesus Imaz Kamil Świrydowicz/ jagiellonia.pl
Piłkarze Jagiellonii Białystok zwyciężyli w poniedziałek w Gliwicach z Piastem 1:0 i dopisując sobie trzy punkty awansowali w tabeli PKO PB Ekstraklasy na wysokie trzecie miejsce.

Żółto-Czerwoni rozegrali dobry mecz, a spośród całej drużyny, najwięcej pochwał otrzymali Jesus Imaz - strzelec zwycięskiego gola oraz bramkarz Pavels Steinbors, który w końcówce nieprawdopodobną interwencją nogami wybronił zespół w beznadziejnej sytuacji.

Wydaje się, że Imaz ma już za sobą najgorszy okres, gdy „jego maszynka do strzelania goli” przestała działać. Hiszpan powrócił do skutecznej formy i jego ostatnie trzy gole w trzech meczach z rzędu dały Żółto-Czrerwonym wiele punktów, a kibicom sprawiły wielką radość.

Po spotkaniu w Gliwicach Imaz był szczególnie zadowolony, gdyż był to gol z dedykacją, dla najważniejszej osoby w jego życiu i przyszłego potomka. – To prawda, moja żona jest w ciąży. Uważam, że ta bramka to całkiem niezły prezent dla mojego dziecka. Mam nadzieję na jeszcze więcej goli, które będę mógł mu zadedykować – mówił po spotkaniu uradowany Imaz.
Bramka strzelona Piastowi była jednocześnie 24 trafieniem w ekstraklasie dla Jagiellonii, co sprawiło, że Imaz jest o krok od wyprzedzenia w tej klasyfikacji Przemysława Frankowskiego.

–Przede mną jeszcze jeden krok, żeby móc być samotnym liderem. Cieszą mnie moje gole, ale pod jednym warunkiem, że są to bramki na wagę zwycięstw. Gdy strzelam, a drużyna przegrywa to mnie to nie cieszy Lubię uczucie, kiedy moja bramka daje nam wygraną. Za mną złe miesiące. Nie byłem szczęśliwy, a teraz to uczucie powróciło. Cieszę się z treningów, z czasu spędzanego z kolegami z drużyny – mówi napastnikJagiellonii, który zwraca uwage, że drużynie wyraźnie gorzej jest osiągnąć wygrane na własnym boisku.

– Teraz naszym celem jest zwycięstwo przed własną publicznością, co dotychczas było naszym problemem. Mierzyliśmy się do tej pory z dwoma zespołami w domu, oba mecze powinniśmy wygrać, a zremisowaliśmy. Musimy patrzeć w przyszłość i zgranąć komplet punktów w następną sobotę - zakończył piłkarz.

W sobotę Jagiellonia podejmie Zagłebie Lubin.

Trener Bogdan Zając po spotkaniu był mniej wylewny. Powiedział krótko: „Bardzo cieszymy się ze zdobytych trzech punktów. Taki cel założyliśmy sobie przed meczem. Było dużo dobrych fragmentów, ale jednocześnie pojawiło się wiele mankamentów w naszej grze, co powodowało dużo nerwowości.”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny