Stawka tego spotkania będzie ogromna. To efekt rozstrzygnięć ostatniej kolejki, w której Jaga i Legia nie potrafiły przechylić szali zwycięstwa, przez co ich sytuacja w tabeli mocno się skomplikowała. W środowy wieczór znacznie więcej mogą jednak stracić legioniści. Aktualni mistrzowie Polski udadzą się do Białegostoku tylko z myślą o zdobyciu kompletu punktów, gdyż porażka, przy wygranej Piasta Gliwice w Szczecinie nad Pogonią, pozbawi ich szans na obronę tytułu.
- Z pewnością presja na Legii będzie coraz większa, aczkolwiek jest to zespół bardzo doświadczony - mówi trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot, cytowany przez oficjalny portal. - W ostatnich latach Legia potrafiła wywalczyć ten tytuł w ostatniej kolejce, ale wtedy była uzależniona tylko od siebie. W tym roku jest inaczej. Już nie wszystko zależy tylko od zawodników z Warszawy, którzy nie tylko muszą wygrywać, ale też liczyć na potknięcie Piasta - zauważa.
CZYTAJ: Kto zostanie mistrzem Polski? Eksperci są zgodni
Na starcie z odwiecznym rywalem nikogo w Jagiellonii nie trzeba mobilizować, tym bardziej teraz. Co prawda białostoczanie nie liczą się w grze o najwyższy stopień podium, aczkolwiek podobnej satysfakcji mogę nie dać też stołecznym, co dla wielu kibiców z Podlasia byłoby powodem do satysfakcji. Samych piłkarzy i trenera Ireneusza Mamrota najbardziej interesuje jednak ich własny los i walka z Cracovią oraz Zagłębiem Lubin o miejsce gwarantujące udział w kwalifikacjach Ligi Europy.
- Zwycięstwo z Legią utrzymuje nas w walce o czwarte miejsce, o które być może będziemy rywalizować do ostatniej kolejki. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że teraz każda pomyłka może być bardzo kosztowna - uważa Mamrot.
Zobacz też: Oceniamy piłkarzy Jagiellonii Białystok po meczu z Piastem Gliwice
Niestety, przeciwko Legii nie zagra Jesus Imaz, którego strzeleckie osiągnięcia wiosną muszą budzić podziw. Nie ma wątpliwości, że hiszpański napastnik rozgrywa sezon życia. Odkąd zasilił Jagiellonię zdobył dla niej dziesięć bramek, a w całych rozgrywkach ma już ich szesnaście. W środowy wieczór tego dorobku nie powiększy, gdyż w Gliwicach obejrzał czwartą żółtą kartkę i czeka go pauza.
Szczęście w nieszczęściu, że Legia przystąpi do tego starcia także poważnie osłabiona. Zabraknie bowiem kontuzjowanego Andre Martinsa.
- U nas nie zagra Martins, u rywali Imaz i musimy z tym sobie poradzić. Drużyna zawsze odczuwa brak wartościowego zawodnika. Każdy mecz pisze jednak swoją historię - przekonuje szkoleniowiec warszawskiego zespołu Aleksandar Vuković.
Niewykluczone, że stadion przy ul. Słonecznej zapełni się do ostatniego miejsca. Kibice, którzy spóźnią się z kupnem biletu, będą mogli śledzić transmisję w stacji Canal +.
Gdzie są złoci juniorzy Jagi? Prawie osiem lat po triumfie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?