Spośród czwórki "białostockich" Brazylijczyków tylko wspomniana para ma pewne miejsce w podstawowej jedenastce ekipy Michała Probierza.
Hermes od początku sezonu imponuje wysoką formą i mimo 35 lat wciąż zadziwia sprawnością fizyczną. W meczach z Odrą Wodzisław i Bełchatowem z łatwością przerywał ataki przeciwników i często rozpoczynał akcje w ofensywie.
- To zasługa dobrego przygotowania do sezonu. Zresztą cały zespół gra coraz lepiej, to i mi łatwiej się dopasować - tłumaczy "Hermi".
Niepodważalną pozycję ma także Bruno. 23-letni zawodnik co prawda z pewnym opóźnieniem objawił swój talent, ale już wiosną było o nim głośno. Dobra gra zaowocowała zainteresowaniem m.in. Energii Cottbus. Atutem wychowanka Gremio Porto Alegre jest wszechstronność, bo potrafi grać zarówno w środku pola, jak i na skrzydłach.
- Bardzo dobrze gra mi się z Bruno, bez względu na to, gdzie jest ustawiony. To jeszcze młody chłopak, ale szybko się uczy i wygląda na boisku coraz lepiej - przyznaje Hermes.
Nie może być doskonały
W spotkaniu z Bełchatowem Bruno strzelił co prawda gola, ale jego notę obniża częste spowalnianie akcji. Być może, gdyby w drugiej połowie zachował się lepiej przy wyprowadzaniu kontry, to Jaga wywiozłaby z trudnego terenu nie jeden, a trzy punkty.
- Nie winię go za tę sytuację, bo takich momentów jest w każdym meczu sporo. Bruno bierze udział w grze ofensywnej zespołu i to normalne, że nie da się wszystkiego zrobić perfekcyjnie - tłumaczy trener Probierz.
Szkoleniowiec żółto-czerwonych wciąż szuka optymalnego ustawienia zespołu i żongluje składem. W porównaniu do pierwszego meczu zabrakło na boisku Krzysztofa Króla, którego miejsce na lewej obronie zajął Aleksis Norambuena. Obok Hermesa zagrał tym razem w środku pola Paweł Zawistowski.
- Zmiany spowodowane były względami taktycznymi, ale ci, co grali, nie zawiedli - tłumaczy Probierz.
Jest kilka znaków zapytania
W najbliższym meczu z Koroną Kielce prawdopodobnie także nie obejdzie się bez przetasowań. Wiele zależy od sytuacji kadrowej drużyny, która po meczu z Bełchatowem wygląda jak na razie nie najlepiej.
- Vahan Gevorgyan nabawił się silnego stłuczenia ręki, a Igor Lewczuk skręcił staw skokowy. Nie wiadomo, czy wykurują się do soboty - tłumaczy Probierz. - Poza tym Marco Reich już wznawia treningi, ale jego forma może być niewiadomą. Na kadrę wyjeżdżają też Andrius Skerla i Kamil Grosicki, którzy wrócą dopiero w piątek - kończy opiekun Jagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?