Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 2:1. Sławomir Abramowicz: Stanąłem na wysokości zadania

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Sławomir Abramowicz stanął na wysokości zadania
Sławomir Abramowicz stanął na wysokości zadania Wojciech Wojtkielewicz
Po meczu Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze (2:1) najwięcej mówiło się o autorze kapitalnego gola dla Żółto-Czerwonych - Rui Nene. Na słowa pochwały zasłużyło też jednak kilku innych zawodników, w tym Sławomir Abramowicz. Młody golkiper debiutował w ekstraklasie i to w tak ważnym spotkaniu. Niespełna 19-letni bramkarz nie musi się wstydzić za swój występ.

Do tej pory Abramowicz w tym sezonie zagrał w pierwszym zespole tylko raz - w przegranym 1:3 pucharowym spotkaniu z trzecioligową Lechią Zielona Góra. Teraz miał zatrzymać w PKO Ekstraklasie napastników Górnika Zabrze.

- To z pewnością nie był dla niego łatwy mecz. Dotąd w prawie wszystkich spotkaniach zagrał Zlatan. Pomimo to zaprezentował się z dobrej strony. Odpowiednio zabezpieczył tyły, był pewny w bramce. Kiedy musiał interweniować robiło to i czynił to dobrze - ocenia w klubowych mediach Rui Nene.

Sławomir Abramowicz: Chciałbym takie piłki wyjmować

Rzeczywiście, zastąpić chorego Zlatana Alomerovicia, który jest w rundzie wiosennej najlepszym zawodnikiem Jagiellonii nie jest rzeczą prostą i można było mieć duże obawy, czy braku doświadczenia młokosa nie wykorzystają rywale z Zabrza. Udało im się zaskoczyć go tylko raz, kiedy zza pola karnego huknął Lukas Podolski, ale nawet podstawowy golkiper Żółto-Czerwonych prawdopodobnie musiałby skapitulować.

- Wiadomo, jaki to jest zawodnik. Mistrz świata, perfekcyjna lewa noga, no i udało mu się strzelić - mówi Sławomir Abramowicz. - Uderzenie było bardzo ciężkie do obrony, ale wymagam od siebie dużo i chciałbym takie piłki wyjmować - dodaje.

Serca białostockich kibiców zamarły jeszcze w końcówce kiedy niespełna 19-latek na raty i dosyć niepewnie bronił strzał Rafała Janickiego.

- Spodziewałem się czystszego uderzenia i niżej zszedłem na nogach bliżej linii. Do tego się potknąłem - opowiada Jagiellończyk. - W każdym razie wystawiłem rękę i kontrolowałem piłkę - przekonuje.

Jagiellonia - Górnik 2:1. Cały blok obronny dobrze funkcjonował

Sławomir Abramowicz nie zawiódł, ale trzeba też przyznać, że bardzo czujnie grali jego koledzy z formacji defensywnej. W przeciwieństwie do poprzednich spotkań, w których Alomerović miał masę pracy i ratował Jagiellonię przed utratą bramek, Górnik miał poważne problemy z dojściem do okazji strzeleckich.

- Nastawiałem się na taki mecz, w którym będę miał dużo więcej sytuacji, ale nie było ich dużo. Tam gdzie trzeba było zachować koncentrację, stanąłem na wysokości zadania - komentuje młody golkiper, który 9 czerwca obchodzić będzie 19. urodziny. - Cieszę się też, że defensywa bardzo mi pomogła, bo skoro nie miałem dużo roboty to znaczy, że cały blok obronny dobrze funkcjonował - dorzuca.

W bloku defensywnym na wyróżnienie zasługuje Michał Pazdan. Rutynowany zawodnik z powodu kontuzji nie grał w podstawowym składzie od początku września minionego roku. Mimo to "minister obrony" grał pewnie i miał spory wkład w pokonanie Górnika.

Oby białostockim defensywa równie pewnie spisywała się w kolejnym niezwykle ważnym meczu. 18 marca przy Słonecznej gościć będzie kolejna z drużyn zamieszanych w walkę o uniknięcie degradacji - Zagłębie Lubin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny