Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Do Częstochowy bez kapitana j prawego wahadła. To duży problem

Wojciech Konończuk
Wojciech Konończuk
Cena zwycięstwa Jagiellonii w Gdańsku była bardzo duża
Cena zwycięstwa Jagiellonii w Gdańsku była bardzo duża jagiellonia.pl
Cena niespodziewanego zwycięstwa Jagi w Gdańsku z Lechią (2:1) była słona. Na Wybrzeżu czwarte żółte kartki zobaczyli Taras Romanczuk i Tomas Prikryl. Obu zabraknie w spotkaniu białostoczan z Rakowem Częstochowa.

Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale czasami jest o to wyjątkowo trudno. Wiadomo, jak ważnymi postaciami w ekipie Żółto-Czerwonych są zarówno kapitan drużyny Romanczuk, jak też czeski wahadłowy Prikryl.

- Gdzieś z tyłu głowy już to mam, że muszę myśleć, jak zastąpić tych wykartkowanych zawodników. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Tarasa, to musimy szukać rozwiązania na pozycji numer sześć - przyznał na konferencji prasowej po zwycięstwie w Gdańsku trener Jagiellonii Ireneusz Mamrot.

Rzeczywiście, Romanczuk to ścisła czołówka PKO Ekstraklasy jeśli chodzi o przechwyty, walkę w powietrzu, czy liczbę przebiegniętych kilometrów podczas meczu. Ale to też boiskowy przywódca Jagiellonii, to piłkarz, który potrafi w trudnych momentach poderwać zespół, a także - jak to było na Lechii - strzelić gola. Krótko mówiąc - prawdziwy kapitan.

Wydaje się, że w w Częstochowie najbliżej zastąpienia go w środku pola będzie powracający po chorobie Karol Struski. Wiele zależeć będzie jednak od rutynowanych pomocników - Martina Pospisila, czy Michała Nalepy, którzy muszą przejąć obowiązki Romanczuka w starciu z bardzo groźnym Rakowem.

- Umiemy wygrywać, taka jest prawda. Wielu nas krytykowało po meczu z Łęczną. Zasłużenie, ale w Gdańsku pokazaliśmy, że coś w tej drużynie jest - mówił cytowany przez klubowe media Nalepa. - Teraz nasza rola polega na tym, żeby w każdym kolejnym występie prezentować podobny do spotkania z Lechią poziom i nie dopuścić do takiego spotkania jak z Górnikiem - dodał.

Czytaj też: Lechia Gdańsk - Jagiellonia 1:2. Oceniamy białostockich piłkarzy. Co za metamorfoza!

Brak Prikryla, chyba najlepszego w Jadze specjalisty od asyst, też może być bardzo odczuwalny. Jego kunszt można było podziwiać w sobotę przy decydującym o triumfie Jagi golu Bartosza Bidy, któremu nie pozostało nic innego, jak dopełnić formalności po perfekcyjnym dograniu Czecha.

Tu też z zastępstwem będzie problem, chociaż wydaje się, że skutecznie na prawym wahadle zaprezentować się może pod Jasną Górą Paweł Olszewski.

To nie koniec, bo przecież od kilku spotkań Jaga musi sobie radzić także bez swego najlepszego strzelca Jesusa Imaza. Brak Hiszpana, szczególnie w przegranych meczach w Warszawie i z Łęczną był bardzo widoczny.

Obchodzący 13 grudnia urodziny trener Mamrot ma więc o czym myśleć. O miły prezent w Częstochowie będzie poważnie osłabionej Jagiellonii niezwykle ciężko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny