Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Dinamo Tbilisi 1:0. Piłkarze pobici

Tomasz Dworzańczyk
To nie pierwszy przypadek scysji na boisku z udziałem jagiellończyków. Podczas poprzedniego zgrupowania na Litwie gorąco było także w meczu z Ekranasem Poniewież
To nie pierwszy przypadek scysji na boisku z udziałem jagiellończyków. Podczas poprzedniego zgrupowania na Litwie gorąco było także w meczu z Ekranasem Poniewież
Przebywający na zgrupowaniu w Słowenii żółto-czerwoni nie będą miło wspominać sparingu z Dinamo Tbilisi. Przegrywającym 0:1 Gruzinom po godzinie gry puściły nerwy i na boisku wywiązała się szarpanina. Mecz nie został dokończony.

- Jestem w szoku, po tym co zobaczyłem, a widziałem już wiele. Na boisku była regularna bijatyka, którą sprowokowali Gruzini, faulując Tomka Frankowskiego - opowiada Tomasz Hajto, trener Jagiellonii.

Kapitan Jagiellonii nie wytrzymał i odpowiedział rywalowi, na co ten zareagował ciosem z pięści w twarz Franka. Broniący kolegi Maciej Makuszewski także oberwał. Na murawę po chwili wbiegli wszyscy zawodnicy rezerwowi obu zespołów i zaczęła się jatka.

- To było coś niesamowitego. Trzydziestu chłopów zaczęło ze sobą walczyć jak na ringu. Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Gruzinom ewidentnie puściły nerwy. Zachowywali się jak dzicz. Wyglądali jakby byli na jakimś dopingu - komentuje bardzo zniesmaczony Hajto.

Nie chcieli już z nimi grać

Szkoleniowiec Jagi po opanowaniu sytuacji nakazał swoim zawodnikom opuszczenie boiska. To była mniej więcej 60. minuta gry.

- Nie chciałem ryzykować dalszej gry, bo groziło to jakąś kontuzją. Gruzini na pewno polowaliby na naszych zawodników, a my znowu tak licznej kadry nie mamy, więc szkoda byłoby, żeby kogoś wyeliminowała kontuzja - dodaje opiekun żółto-czerwonych.

Do momentu przerwania gry zdecydowanie lepszym zespołem byli jagiellończycy, którzy po golu z rzutu karnego prowadzili 1:0. Jedenastkę wykorzystał Frankowski, który przed przerwą powinien zdobyć przynajmniej jeszcze jedną bramkę.

- Franek spudłował z siedmiu metrów, co mu się raczej nie zdarza. Poza tym stuprocentowych okazji nie wykorzystali tez Dawid Plizga i Tomasz Kupisz. Było 1:0, a powinno być 5:0. Można powiedzieć, że w tej pierwszej połowie wskazaliśmy Gruzinom ich miejsce w szyku - dodaje Hajto.

Rywal wskoczył na plecy

Po meczu z ekipą z Tbilisi najbardziej obolały był Alexis Norambuena, który już w 18. minucie został zmieniony przez Filipa Modelskiego.

- Alexowi jeden z rywali wskoczył na plecy, ale myślę, że to nic groźnego i po kilku dniach odpoczynku będzie mógł normalnie trenować - kwituje Hajto.

Kolejny sparing białostocki zespół rozegra w poniedziałek z drugoligowym serbskim zespołem. Dzień później żółto-czerwoni zmierzą się w Innsbrucku z tureckim Besiktasem Stambuł.

Wynik

Jagiellonia Białystok - Dinamo Tbilisi 1:0 (1:0). Bramka: 1:0 - Frankowski (44-karny).
Jagiellonia: Słowik (46. Skowron) - Norambuena (18. Modelski), Cionek (46. Porębski), Pazdan (46. Gusic), Pejovic, Kupisz, Grzyb, Tymiński, Makuszewski, Plizga (46. Dzalamidze) - Frankowski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny