- Rozgrywki europejskie stawiają bardzo duże wymagania. Trzeba wyjść poza schemat, patrzeć szerzej na wiele aspektów. Zobaczymy jak wyjdzie to na boisku. Skala trudności jest bardzo duża, ale chciałbym, żeby obrany przez nas kierunek był słuszny, żeby było widać, że coś się zmienia - mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Jagiellonii Adrian Siemieniec. - Nie chodzi o mityczne wyciąganie wniosków i fakt, że tylko o nich mówimy, a nauka idzie w las. Chodzi o to, żeby na boisku coś się działo - dodał.
No i rzeczywiście mecz mógł się podobać, był żywy i działo się sporo. Zaczęło się od trzęsienia ziemi, bo już w 5. minucie murowany faworyt z Holandii stracił przy Słonecznej gola. Jagiellonia pomysłowo rozegrała rzut rożny, piłka trafiła do Mikiego Villara, którego strzał nie przyniósł co prawda zdobycia bramki, ale dobitka z niewielkiej odległości Adriana Diegueza była już skuteczna. Wielki Ajax przegrywał z Żółto-Czerwonymi 0:1!
Jagiellonia - Ajax 1:4. Strata gola rozdrażniła giganta
Tyle, że niefortunny początek tylko rozdrażnił giganta. Ekipa z Amsterdamu ruszyła do przodu i błyskawicznie wyrównała, a pierwsze ze swoich trzech trafień zaliczył Chuba Akpom. Potem przewaga gości nie podlegała dyskusji. Ekipa z Holandii łatwo wydostawała się spod pressingu, sama zmuszała białostoczan do błędów, grała szybko, twardo i nieustępliwie. Żółto-Czerwonym nie brakowało ambicji, robili co mogli, by przeciwstawić się renomowanym przeciwnikom, ale ci byli po prostu lepsi, a dominację udokumentowali przed przerwą jeszcze jednym golem.
W drugiej połowie obraz gry był podobny. Jagiellonia walczyła, ale nie była w stanie wiele zdziałać. Ajax dołożył jeszcze dwa trafienia, oba po grubych błędach Diegueza. Hiszpan najpierw stracił piłkę i poszła szybka kontra, a potem spóźnił się z interwencją i dopuścił się faulu w polu karnym. W obu przypadkach sprawiedliwość wymierzył Akpom.
Jagiellonia - Ajax 1:4. Młody golkiper obronił rzut karny
Przy stanie 1:4 swój mały moment chwały miał Sławomir Abramowicz, który obronił kolejny rzut karny, egzekwowany tym razem przez Mikiego Godtsa. Z pewnością doda to młodemu golkiperowi Jagi pewności siebie, bo ostatnio przeżywa on ciężkie chwile i często musi wyciągać piłkę z siatki.
W końcówce Żółto-Czerwoni mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale dobrych sytuacji nie wykorzystali Jesus Imaz i Darko Churlinov. Szkoda, ale i tak mistrzowie Polski przed rewanżem w Amsterdamie są na straconej pozycji. Trzeba jednak podjąć rękawicę i powalczyć na wyjeździe tak samo ambitnie, jak u siebie.
WYNIK
- Jagiellonia Białystok - Ajax Amsterdam 1:4 (1:2). Bramki: 1:0 - Adrián Dieguez (5), 1:1 - Chuba Akpom (10), 1:2 - Mika Godts (27), 1:3 - Chuba Akpom (61), 1:4 - Chuba Akpom (69 -karny).
- Jagiellonia: Abramowicz - Sacek, Skrzypczak, Dieguez (70. Haliti), Joao Moutinho (46. Nguiamba), Villar (70. Hansen), Kubicki, Nene (70. Romanczuk), Churlinov, Imaz, Diaby-Fadiga (62. Pululu).
- Ajax: Pasveer - Rensch, Sutalo, Baas, Hato (73. Gaaei), Berghuis, Henderson, Taylor (64. van den Boomen), Forbs (64. Traore), Akpom (73. Brobbey), Godts (85. Bergwijn).
- Żółte kartki: Dieguez - Taylor, Hato.
- Sędziował: Rade Obrenovič (Słowenia).
- Widzów: 19 553.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?