Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Roleder: Nie dyskutuję z ministrem. Ale w polskiej służbie zdrowia trzeba wiele poprawić

Rozmawiała Agata Sawczenko
O tym, czy i jak należy zmieniać służbę zdrowia mówi Jacek Roleder
O tym, czy i jak należy zmieniać służbę zdrowia mówi Jacek Roleder Andrzej Zgiet
Instytucja finansująca jest w Polsce potrzebna - mówi Jacek Roleder, dyrektor podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

W piątek rada społeczna białostockiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia negatywnie zaopiniowała chęć odwołania Pana ze stanowiska dyrektora podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jacek Roleder: Jednak ostateczna decyzja, niezależnie od opinii rady, należy do ministra zdrowia. A minister rozpoczął już przecież proces odwoływania mnie. Nie robi się chyba takich rzeczy dla zabawy. Jeżeli ktoś wszczyna procedury, to rozumiem, że po to, żeby je skończyć.

Dlaczego minister zdrowia chce Pana odwołać?

Ja jestem w miarę liberałem i uważam, że pracodawca powinien mieć dużo większą swobodę w doborze współpracowników. Być może obecny minister ma swoich kandydatów, którym bardziej ufa. I ma prawo ich wybrać. Ja z tą decyzją ministra nie dyskutuję.

Według Pana to decyzja polityczna?

Ja zawsze uciekałem od polityki. Jestem dziewięć i pół roku dyrektorem tego oddziału i starałem się zawsze gonić z tego budynku politykę. Więc teraz nie będę się wypowiadał czy była to decyzja polityczna, czy nie.

To zapytam inaczej: gdy PiS wygrał wybory, spodziewał się Pan, że zostanie pan odwołany?

Tak.

Jak Pan ocenia te dziewięć lat funkcjonowania funduszu?

To trudne z punktu widzenia menedżera. NFZ to urząd. W działaniu ogranicza tutaj prawo i ustawa, którą musimy się kierować. Natomiast dla mnie sprawdzeniem tego, czy coś jednak się udało zrobić, czy nie, było porównanie funkcjonowania podlaskiego oddziału NFZ z mazowieckim, którym w międzyczasie przez pół roku kierowałem. Okazało się, że u nas kolejki do lekarzy są krótsze niż na Mazowszu, że łatwiej się dostać do specjalisty, że łatwiej się zoperować. I myślę, że w jakiejś mierze to moja zasługa i oczywiście całego zespołu.

Nie czuł Pan czasem, że ma pan związane ręce? Bo wszystkie ważniejsze decyzje podejmowane są przecież centralnie.

Podam przykład, jak to jest. Gdy w 2006 roku zostałem dyrektorem, to stawki i warunki z Porozumieniem Zielonogórskim negocjowałem ja. Dzisiaj negocjuje je nawet nie minister, a premier. Ta centralizacja decyzji, zapoczątkowana przez rządy SLD, cały czas postępuje. Sukcesywnie wszystkie kompetencje są regionom zabierane. Ja uważam, że to jest złe. Bo przecież to my na miejscu lepiej wiemy, jakie są potrzeby w naszym regionie. Dlatego władza i decyzyjność powinna pozostawać w jakiejś mierze w regionach.

Białostockie szpitale są zadłużone - zwłaszcza wojewódzki. Gdyby więcej zależało od pana, mógłby Pan im pomóc?

Oczywiście - częściowo tak. Ale ja nie mam wpływu, czy dany szpital funkcjonuje poprawnie czy nie. Ale jeżeli mówimy o szpitalu wojewódzkim, to pamiętam taki okres kilka lat temu, kiedy ten szpital regularnie tracił wysokość kontraktu, ponieważ nie wykonywał procedur. To już nie zależy od funduszu.

Ale gdyby zarządzanie i decyzje w NFZ nie były takie scentralizowane, to inaczej poprowadziłby Pan swoje działania?

Gdybym miał możliwość decydowania - myślę, że tak.

Co by Pan zmienił?

Problemy w służbie zdrowia zaczynają się nie tylko w NFZ czy w szpitalach, ale niestety cały system ubezpieczeń zdrowotnych w Polsce jest lekko zaburzony. Pacjenci nie ponoszą żadnych konsekwencji związanych ze swoimi zachowaniami. Pacjent wzywa karetkę do zdychającego psa i uchodzi mu to bezkarnie! Ta karetka mogła w tym czasie być potrzebna do ratowania człowieka. Pacjenci muszą zacząć ponosić odpowiedzialność. Pacjenci uważają, że im się wszystko należy i że to wszystko jest za darmo. A nic nie jest za darmo. I my za to wszystko płacimy - ci pacjenci płacą. Ale sobie tego nie uświadamiają. Trzeba też zmienić zasady w POZ, trzeba zmienić zasady szkolenia lekarzy, zasady kształcenia, liczbę kształconych lekarzy - bo jest ich cały czas za mało. Zmian, które należy dokonać, jest ogrom.

A pieniędzy jest wystarczająco?

Gdyby dokonać dobrych zmian? Myślę, że tak.

Wygląda na to, że ministerstwo, zgodnie z zapowiedziami, szykuje się do likwidacji NFZ. Według Pana ta instytucja jest potrzebna?

Instytucja płatnika w Polsce jest przydatna. Dzisiaj to jest jedyna instytucja, która się mniej więcej orientuje, w którym kierunku zmierza chorobowo społeczeństwo. Tak naprawdę nikt tego - poza funduszem - w Polsce nie wie. Nie kontroluje. Nawet nikomu nie przyszło do głowy, że to są ważne informacje. A dzisiaj, w obecnych czasach, informacja jest równoznaczna z pieniędzmi, oszczędnościami. Jeżeli wiemy, że jakieś działania, które podejmujemy w medycynie, przynoszą efekty, to znaczy, że warto w taką dziedzinę inwestować pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny