Czasem tak jest w życiu każdego człowieka. Kiedy świat zaczyna walić mu się na głowę, taki splot zdarzeń może być może być początkiem nowego, często lepszego życia. Pesymiści za to twierdzą, że to początek końca. Czy pochodzący z Kielc Jacek Łukawski książką „Odmęt” rozpoczyna nowy rozdział swojej pisarskiej kariery? Wydawnictwo Czwarta Strona właśnie opublikowało jego, zdaje się pierwszy kryminał. Opasłe tomisko z pewnością zadowoli wielbicieli zagadek, gdzie prowadzący prywatne śledztwo dziennikarz, ale i lokalni policjanci muszą rozdrapywać rany przeszłości. Mieszkający dziś w pobliżu Chęcin Łukawski właśnie w tym historycznym miasteczku umieścił akcję swojego kryminału z elementami thrillera psychologicznego, ba, owego Wolczuka zakotwiczył w pokój gościnnym klasztoru, a zarazem centrum terapeutycznego.
Nie da się ukryć – wątków, jakie przenikają się w „Odmęcie” jest naprawdę sporo. Widać, że Jacek Łukawski starannie zaplanował swoją powieść, by zbyt wcześnie nie dać czytelnikowi szansy, by odgadł kto jest seryjnym mordercą, a kto zamordował kochankę prokuratora. Kto nosi w rodzinie gen munduru, który jednocześnie może być długim cieniem przeszłości. Momentami jednak wydaje się, że debiutując w dziedzinie kryminału Łukawski chciał nieco przedobrzyć. Stworzył ciekawą galerię postaci, ale zdecydowanie zbyt wyraźnie chce podkreślić, że przed pisaniem starannie przygotował się do przejścia ze świata fantastyki i motoryzacji do świata zbrodni. Czytanie pełnego sarkazmu wywodu o trudnościach w użyciu przez policjanta broni palnej i wiążących się z tym przez lata kłopotach nie posuwa akcji do przodu, raczej wywołuje irytację. Wydaje się, że czasem mniej szczegółów może znaczyć więcej – zwłaszcza, że jesteś w krainie rozrywki, nie reportażu.
„Odmęt” dzięki umiejętnemu spleceniu poczynań seryjnego mordercy z warstwą obyczajową, która może dotyczyć absolutnie każdego środowiska jawi się interesującą lekturą dla wielbicieli kryminałów osadzonych na prowincji. Bez obaw – policjanci umieją się posługiwać techniką, może raczej sposób narracji przypomina życie takiej miejscowości – nieco leniwe, czasem nieco przegadane.
Czytaj też: Marcel Moss - Nie patrz. Seks nastolatki z kolegą i jego ojcem
Czytaj też: Marcel Moss – Nie odpisuj. Mąż jako ofiara przemocy domowej
Czytaj też: Kinga Wójcik – Poryw. Policjantka zdradza męża na lewo i prawo
Q&A FABIJANSKI
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?