To całkowicie zbyteczna instytucja w Białymstoku, która pochłania rocznie ponad dwa miliony złotych. Są to pieniądze podatników, tym bardziej powinniśmy o nie zadbać. Izba wytrzeźwień to relikt byłego systemu - mówi radny miejski niezależny Dariusz Wasilewski.
W projekcie budżetu Białegostoku na przyszły rok na izbę wytrzeźwień przeznaczono wstępnie 2,3 mln zł. Radny postanowił złożyć wniosek o wykreślenie tej kwoty. Jego zdaniem osobami nietrzeźwymi mogą zająć się inne instytucje. Jak ktoś jest chory, może trafić na pogotowie czy do szpitala. Gdy zagraża społeczeństwu, to od tego jest policja, z kolei biednymi mogą zająć się organizacje charytatywne. Czy do wniosku radnego Wasilewskiego przychyli się klub PiS, który ma w radzie większość?
- Jeżeli ktoś zgłasza takie propozycje, to oczekuję, że przedstawi systemowe rozwiązanie tego problemu. Izby wytrzeźwień jakąś funkcję społeczną wykonują, pomagając ludziom, którzy nie radzą sobie sami ze sobą - mówi Tomasz Madras, radny PiS. Zaznacza, że o propozycji radnego Wasilewskiego dowiedział się od nas. I jest za wcześnie na podejmowanie decyzji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?