Kurier Poranny: Na płycie znajdują się nagrania reporterskie pieśni z "Irmologionu Supraskiego". Dlaczego zrezygnował Pan zupełnie z nagrań w studiu?
Jan Smyk: Trudno hodować zająca w klatce, on musi żyć w lesie. Tak samo muzyka cerkiewna powinna być wykonywana w świątyni, a nie w studiu. Do tego jest stworzona.
Uczestniczył Pan w tych niezwykłych koncertach. Czy mógłby Pan je opisać?
- Mogę, ale anegdotą. Jak byłem w szkole podstawowej, to chodziłem na chór. I pani od muzyki mówiła: wy, dziewczynki, cieniutko po lewej śpiewajcie, a wy, chłopcy, grubo po prawej. A ty, Janek - po środku. Będziesz słuchał.
Ale tak poważnie to melodie te, połączone z freskami i specyficzną atmosferą świątyni, w niezwykły sposób oddają ducha dawnych czasów.
Pana praca polega na słuchaniu i rejestrowaniu dźwięków.
- Jestem reporterem, ale mam też takiego fioła, że nagrywam muzykę cerkiewną.
Materiał na płytę zbierał Pan 9 lat. Czy w momencie nagrania pierwszego występu chóru wiedział Pan, że dojdzie do powstania tego wyjątkowego wydawnictwa muzycznego?
- Nie. Ale pamiętam, że to była pierwsza od czterystu lat liturgia, w której śpiewano modlitwy według "Irmologionu Supraskiego". A idea wydania płyty zrodziła się przy okazji otwarcia Muzeum Ikon. Wtedy to moja szefowa, Basia Bojaryn, spytała mnie, czy nie mam jakichś zbiorów z "Irmologionem Supraskim". Miałem, ale musiałem je uzupełnić.
Czym jest "Irmologion Supraski"?
- To śpiewnik, który jest potężną księgą - około 1000 stron. Zanotowanych w nim zostało ponad 700 utworów, w tym również pieśni śpiewanych w domu, poza cerkwią. Na pięciolinię przeniósł je w latach 1598-1601 Bogdan Onisimowicz. To najstarszy zapis melodii liturgicznych i pozaliturgicznych w Kościele prawosławnym.
Na płycie występują chóry z regionu i zza granicy. Czy zbierając utwory, musiał Pan dokonywać selekcji zespołów?
- Nie, bo niewiele chórów ma w repertuarze pieśni z tego "Irmologionu".
W jaki sposób ustalił Pan kolejność utworów na wydawnictwie?
- Nabożeństwo chrześcijańskie zaczyna się od wieczerni poprzedniego dnia, a kończy liturgią z eucharystią. Kierując się tym kluczem, ułożyłem utwory na płycie. Pierwszy z wieczerni, później jutrznia... i tak dalej.
Czy muzyka cerkiewna jest popularna?
- Ma swoich wielbicieli. Świadectwem może być zainteresowanie właśnie tą płytą. Mimo że od jej promocji minęło zaledwie kilka dni, ludzie z całej Polski piszą do nas i mówią, że chcieliby tej muzyki posłuchać.
Sporo się dzieje w Pana życiu ostatnimi czasy. Wczoraj zdobył Pan Melchiora 2008 w Ogólnopolskim Konkursie Reportażystów. Cieszy się Pan?
- A kto by się nie cieszył? Zostałem nagrodzony za reportaż artystyczny pt. "Gdzie strumyk płynie…", to audycja utrzymana w konwencji bajki o ludziach i życiu. Nic więcej nie powiem. Reportażu można posłuchać dzisiaj, o godz. 11.15, na antenie Radia Białystok.
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?