Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga kłusowników i wandali w lasach w Radomskiem

Antoni SOKOŁOWSKI
To tragiczny skutek działania kłusowników na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu: tego dzika złapanego w sidła nie udało się uratować.
To tragiczny skutek działania kłusowników na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu: tego dzika złapanego w sidła nie udało się uratować. Archiwum
Zabijają zwierzynę, kradną drzewo, gałęzie jodły, a ostatnio... zaczęli niszczyć paśniki i ambony.

Na terenie gminy Odrzywół kilka dni temu dali znać o sobie wandale. - W okolicy wsi Jelonek sprawcy spalili niedawno dwie ambony łowieckie. Powywracali i zniszczyli lizawki z solą dla zwierzyny - informuje Koło Łowieckie "Gerlach".

Nie wiadomo, po co wandale niszczą ambony i paśniki. Jak twierdzą niektórzy myśliwi, być może chodzi o to, by pozbyć się myśliwych z tego terenu, zrujnować ich miejsca, gdzie się zbierają na polowania. Kręcący się po lesie myśliwi są konkurencją dla kłusowników.

ZE SZKODĄ DLA ZWIERZYNY

Myśliwi twierdzą, że niszczenie urządzeń łowieckich spowoduje, że Koło Łowieckie przeznaczy mniej pieniędzy na dokarmianie zwierzyny i odszkodowania dla rolników za zniszczone przez zwierzynę plony.

- Nie ma logiki w działaniu wandali. Czasami po prostu niszczą coś, co służy wszystkim, a sprawcy nie daje żadnego zysku - tłumaczy Nadleśniczy Zdzisław Jankowski z Nadleśnictwa Przysucha.
Marian Kmieciak, wójt Odrzywołu zaapelował, by zwracać uwagę na urządzenia łowieckie i osoby zachowujące się podejrzanie w lesie.

- Niestety wciąż wiele jest przypadków nie tylko wandalizmu, ale i kłusownictwa. Sam ostatnio spacerowałem w lesie niedaleko Kolonii Ossa i znalazłem tam sidła, które zniszczyłem - opowiada wójt.

POLUJĄ I KRADNĄ

Obecność sideł - to znak, że kłusownicy nie próżnują. Ich działanie leśnicy widzą nie tylko w przysuskich lasach, ale na terenie całej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.

- Czasami jest to po prostu taka tradycja w niektórych okolicach: na zwierzynę polował dziad, ojciec, a ktoś potem w rodzinie nadal poluje, choć dziś sytuacja jest zupełnie inna - zauważa Marian Kmieciak.
Choć kłusownictwo nie stanowi już wielkiej plagi, to jest wciąż problemem dla leśników. Za to do rangi pierwszoplanowego problemu w nadleśnictwach urosły kradzieże drewna i gałęzi jodłowych.

- Dla porównania: w całym 2010 roku mieliśmy oficjalnie 750 przypadków kradzieży, a już w roku 2011 było o kilkanaście procent więcej kradzieży, bo 840 przypadków - mówi Mariusz Turczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu.

Leśnicy jednak nie próżnują, mają coraz lepsze metody łapania złodziei. Jedną z nich, jest montowanie małych kamer w miejscach, gdzie mogą grasować złodzieje. Już są tego efekty, bo blisko polowa złodziei jest łapana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie