Biznesmen starał się uzyskać w Urzędzie Miejskim pozwolenie na rozbudowę siedziby swojej firmy. Udało mu się to po około 6-7 miesiącach. A od urzędników usłyszał, że powinien się cieszyć, bo jego sprawa załatwiona była w ekspresowym tempie.
Skomplikowane procedury, jakie trzeba przejść, ubiegając się o zezwolenie na budowę, zniechęcają przedsiębiorców do kolejnych inwestycji. Trudno się im dziwić – poświęcają swój czas i pieniądze, a nie są pewni, że się im one zwrócą.
– Ryzyko, które podejmuje się w związku z rozpoczęciem inwestycji budowlanej, jest niczym w porównaniu z tym, jakie czeka podczas ubiegania się o pozwolenie jej rozpoczęcia. Ryzyko inwestycji przynajmniej da się oszacować – stwierdza drugi z przedsiębiorców, który od trzech lat bezskutecznie stara się o pozwolenie na rozbudowę firmy.
W opinii przedsiębiorców, Urząd Miejski w Białymstoku wyróżnia się na tle innych urzędów w województwie szczególną niechęcią do wydawania zezwoleń na budowę.
– Największą przeszkodą podczas ubiegania się o zezwolenie na budowę, jest całkowity brak chęci współpracy ze strony urzędników – żali się oczekujący na decyzję biznesmen.
Urszula Sienkiewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego zaprzecza tym zarzutom.
– Pracownicy Departamentu Architektury udzielają odpowiedzi na każde zapytanie inwestora. Jednocześnie na stronie internetowej Urzędu zamieszczane są informacje na temat procedur i wymaganych dokumentów – stwierdza.
Zgodnie z prawem, podjęcie decyzji powinno trwać 65 dni, liczonych od momentu złożenia wniosku. Jednak nie wliczają się do tego okresów zawieszenia postępowania czy opóźnienia powstałe z niezależnych od Urzędu przyczyn. A o takie nietrudno.
Brak odpowiedzi blokuje inwestycje
Urząd ma obowiązek wystąpić o opinię na temat planowanych prac do każdego podmiotu, który może odczuć ich skutki. W tym np. do dostawcy Internetu, którego linie przesyłowe znajdują się w pobliżu przyszłego placu budowy.
– Firma prywatna nie ma prawnego obowiązku udzielenia odpowiedzi na takie pismo. A brak opinii jest podstawą do zablokowania procedury wydania pozwolenia – mówi drugi przedsiębiorca.
Przecinki i paragrafy
Wydłużyć czas oczekiwania na budowę mogą też znalezione przez urzędników błędy we wniosku. Z punktu widzenia przedsiębiorców sprawdzanie dokumentacji sprowadza się do liczenia przecinków i sprawdzania paragrafów. Urzędnicy maja inny pogląd na tą sprawę.
– Uchybienia, oceniane jako nieistotne przez petenta, mogą mieć istotny wpływ na prawidłowość wydanej decyzji – mówi rzecznik prasowy Urzędu.
Poza tym, za wydanie wadliwej decyzji urzędnik może zostać ukarany na podstawie ustawy z 17 kwietnia 2011 r. o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa.
Jeśli przedsiębiorca uzna, że w jego sprawie Urząd podjął niesłuszną decyzję, przysługuje mu prawo odwołania się.
– Niewiele osób decyduje się wybrać tą drogę – mówi jeden z przedsiębiorców. – Procedura trwa bardzo długo, bardziej opłaca się więc zmodyfikować projekt zgodnie z wymaganiami urzędników.
W 2008 r. w odpowiedzi na decyzje wydane przez Departament Architektury wpłynęło 19 odwołań, w 2009 r. było ich 15, a w ubiegłym roku – 14.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?