Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Intrygująca opowieść o dorastaniu, czyli recenzja filmu: "Egzorcyzmy Dorothy Mills"

Tomasz Mikulicz
Kadr z filmu:"Egzorcyzmy Dorothy Mills”
Kadr z filmu:"Egzorcyzmy Dorothy Mills” materiały dystrybutora
Szczerze powiedziawszy idąc do kina obawiałem się, że zobaczę "tępy" horror z duchami straszącymi biednych obywateli miasteczka X. To co mi zaserwowano przeszło moje najśmielsze oczekiwania… Nie dość, że nie było rzeczonych straszydeł, to jeszcze obejrzałem kawał dobrego kina…

Film zaczyna się od przyjazdu Jane Morton, młodej pani psychiatry na jedną z wysp w pobliżu Irlandii. Lekarka przybywa tam by zbadać intrygujący ją przypadek. A przypadkiem tym jest czternastoletnia Dorothy Mills, która próbuje udusić będące pod jej opieką dziecko. Psychiatra musi ustalić, czy dziewczyna jest poczytalna. Sprawa nie jest tak prosta jak się wydaje i nie chodzi o żadne opętania.

Na pewno siłą tego filmu jest bardzo wciągająca fabuła. Układanka powoli nabiera sensu, wszystko prowadzi do intrygującej kulminacji. Bardzo ciekawie pokazana jest też mentalność zamkniętej społeczności, temat może oklepany, lecz w tym przypadku narysowany bardzo makabryczną kreską. Wszystkim rządzi pastor którzy z jednej strony wygłasza "sieriozne" kazania, a z drugiej organizuje spotkania spirytualistyczne. Ludzie są bogobojni, a gdy nikt nie widzi posuwają się nawet do gwałtu. Parafianie wierzą w zabobony i znaki, całe zło świata zamiataliby by pod dywan, byle nikt się nie o niczym nie dowiedział.

To opowieść o dorastaniu, szukaniu osobowości i wybieraniu sobie ścieżki życiowej. Pod koniec z ust jednego z bohaterów poda bodaj kwestia: Przestań wciąż kogoś udawać. I to można by potraktować jako motto filmu.

Tak więc zawiodą się ci którzy kierując się tytułem nadanym przez polskiego dystrybutora przyjdą do kina szukać mocnych wrażeń. A chodzi o to, że trzy lata temu na ekrany wszedł oparty na faktach, głośny horror "Egzorcyzmy Emily Rose". Dystrybutor postanowił więc pójść tym tropem i do oryginalnego tytułu "Dorothy" (co po naszemu znaczy ni mniej ni więcej niż "Dorota") wpleść wątek egzorcyzmów, których jako żywo w filmie nie uświadczysz. Ten sprytny zabieg miał sprawić, że do kin ściągną tłumy.

Tak czy owak, w mojej ocenie "Egzorcyzmy…" dostają czwórkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny