Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interpelacja radnego ukazuje paradoks prezydenckiego komitetu wyborczego

Tomasz Maleta [email protected]
Dzień 9 maja jest oficjalnym symbolem Unii Europejskiej. Został ustanowiony w rocznicę przedstawienia planu utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, znanego jako Plan Schumana, przez Roberta Schumana 9 maja 1950. Dzień ten czasami, dla odróżnienia z Dniem Rady Europy, jest nazywany Dniem Unii Europejskiej. Nie jest to jednak poprawna nazwa, gdyż według uchwały Parlamentu Europejskiego dzień ten jest nazywany Dniem Europy i taka jego nazwa figuruje we wszystkich oficjalnych dokumentach i materiałach UE.
Dzień 9 maja jest oficjalnym symbolem Unii Europejskiej. Został ustanowiony w rocznicę przedstawienia planu utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, znanego jako Plan Schumana, przez Roberta Schumana 9 maja 1950. Dzień ten czasami, dla odróżnienia z Dniem Rady Europy, jest nazywany Dniem Unii Europejskiej. Nie jest to jednak poprawna nazwa, gdyż według uchwały Parlamentu Europejskiego dzień ten jest nazywany Dniem Europy i taka jego nazwa figuruje we wszystkich oficjalnych dokumentach i materiałach UE.
Tadeusz Truskolaski otrzymał wizerunkowy cios z własnych szeregów. Tym bardziej bolesny, że podważa fundament jego dotychczasowych rządów.

Stałe eksponowanie polskiej flagi w towarzystwie innych przedmiotów, proporczyków, symboli innych struktur sprawia, iż polskie barwy biało-czerwone tracą swą wyjątkowość, a suwerenność państwa polskiego, którego jest znakiem, doznaje symbolicznego uszczerbku. Cześć i szacunek dla barw Rzeczypospolitej uniemożliwia ich stałe eksponowanie łącznie z innymi symbolami. Rozmywa to bowiem samoistność i wyjątkowość flagi polskiej".

Cytat ten pochodzi z interpelacji Dariusza Wasilewskiego (klub Tadeusza Truskolaskiego) do prezydenta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego. Radny dopomina się w niej podania przyczyny i podstawy prawnej wywieszania w obecności flagi polskiej, flagi jednej z wielu organizacji międzynarodowych, jaką jest Unia Europejska.

Zapytanie pojawiło się niemal w przededniu obchodzonego 2 maja Dnia Flagi, ale też 11. rocznicy wejścia Polski do Unii Europejskiej (1 maja 2004). Niektórzy interpelację potraktują z przymrużeniem oka, inni wprost przeciwnie - całkiem serio. Ci drudzy w "Samosierrze Dariusza Wasilewskiego" zobaczą instytucjonalne odzwierciedlenie jego poglądów, które w przestrzeni Białegostoku uwypuklone zostały chociażby przez inicjatywę budowy pomnika Romana Dmowskiego czy podczas uroczystości religijno-patriotycznych paradą chorągwi husarskiej w strojach i rynsztunku rodem z XVII wieku.

Nie zabraknie też tych, którzy wskazywać będą, że interpelacja radnego naraża Białystok na zaściankowość i swoistą schizofrenię. W końcu miasto jak tylko może chwali się wzdłuż i wszerz wykorzystaniem unijnych funduszy. Co więcej, przecież rok temu prezydent Tadeusz Truskolaski razem z ówczesnym marszałkiem województwa, a obecnie swoim doradcą do spraw unijnych Jarosławem Dworzańskim, bujał na platformie zawieszonej 50 metrów nad Rynkiem Kościuszki i zachęcał białostoczan, by z tej perspektywy zobaczyli jak zmieniło się miasto i region. Mało tego, czyż nie potrzebą zapewnianie pieniędzy na wkład własny do kolejnych inwestycji planowanych z unijnych funduszy uzasadniał prezydent sprzedaż udziałów gminy w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej? Nie wspominając, że niedawno został wybrany koordynatorem politycznym komisji Komitetu Regionów UE.
Już z tego powodu prezydent odpowiadając na zapytanie radnego będzie w niezbyt fortunnym położeniu. Prawo nie daje mu zbyt wielkiego wyboru: skoro jest pytanie, musi paść odpowiedź. Paradoks polega na tym, że udzieli je na wniosek radnego wybranego ze swojej listy.

Prezydenckie zaplecze w radzie miasta liczy sześciu radnych: Marcin Szczudło (w poprzednich kadencjach radny PiS i Solidarnej Polski) oraz pięciu nowicjuszy: Anna Augustyn, Jarosław Grodzki, Katarzyna Todorczuk, Karol Masztalerz, Dariusz Wasilewski. Poza tym ostatnim pozostały kwartet bez wcześniejszego umocowania w krajobrazie publicznym miasta.

Powyższy skład wykrystalizował się po styczniowych przetasowaniach personalnych w magistracie. W praktyce jednak, od chwili gdy Rafał Rudnicki zrezygnował z mandatu radnego na rzecz posady zastępcy prezydenta miasta, możemy na sesjach obserwować samotność Marcina Szczudło w reprezentowaniu prezydenckiej linii w radzie miasta. Tyle że jego potyczki z góry skazane są na niepowodzenia. Nie tylko przez dominację w radzie miasta klubu PiS, ale przede wszystkim przez pogłębianie niezabliźnionej rany po przejściu Marcina Szczudły i Rafała Rudnickiego do obozu prezydenckiego. Najbardziej spektakularnym przykładem było weto dawnych kolegów, by Marcin Szczudło został wiceprzewodniczącym rady miasta. Prawie pół roku po wyborach Klub Tadeusza Truskolaski- ego nadal nie ma swojego przedstawiciela w prezydium rady.

Z drugiej strony 180 dni to wystarczający czas, by pozostali prezydenccy radni wychodzili śmielej z etapu raczkowania. Tyle że interpelacja zgłoszona przez radnego Dariusza Wasilewskiego najpełniej chyba obnaża spójność i zborność filozofii, która legła u podstaw powołania roku temu bezpartyjnego bloku wspierania prezydenta.

Nie powinno być to zaskoczeniem, jeśli przypomnimy sobie warunki narodzin komitetu wyborczego. Co prawda nicią łączą miała być apartyjność oraz skupienie się wokół autorytetu prezydenta, ale tak naprawdę od samego początku był przede wszystkim niczym innym niż tylko przeniesieniem urzędniczych nadziei (głównie środowiska konserwatywnego) na zachowanie ówczesnego status quo w Białymstoku. Wrażenia tego nie zatarło późniejsze dokooptowanie na listy radnych mieszkańców, którzy jak mówili w ten sposób odpowiedzieli na zaproszenie prezydenta i zgłosili swój akces do jego formacji. Co prawda nadali jej trochę bardziej "obywatelskiego oblicza", ale nie zmieniło to ontologii komitetu. Co więcej poszerzenie o osoby wydawałoby się do tej pory zupełnie z innej orbity politycznej, aczkolwiek także z nurtu konserwatywnego, jeszcze bardziej ją zamazało. Do tego stopnia, że komitet nie był wystarczającym magnesem, by zasilił go znacznie lepszy garnitur niż ten, który ostatecznie znalazł się na listach wyborczych. Odbiło się to na sile powyborczej reprezentacji (tylko 6 mandatów, porażka jedynki w okręgu nr 4 i słaby wynik w okręgu prezydenckim nr 2), a w konsekwencji i jej jakości (zwłaszcza po objęciu przez zwycięskie jedynki w okręgach 3 i 5 foteli wiceprezydenckich).

Jeśli prezydent będzie skonfundowany koniecznością odpowiedzi na interpelację radnego, to poniekąd sam sobie zgotował tę konfuzję. Nie dość, że od pół roku musi dzielić się władzą z PiS (w wielu sprawach pomysły magistratu są mocno korygowane), to teraz mimochodem otrzymuje wizerunkowy cios z własnych szeregów. Tym bardziej bolesny, że podważa fundament ponad 8-letniej już prezydentury.

W środę Tadeusz Truskolaski zapraszał w ośrodku sportów wodnych w Dojlidach, by 9 maja białostoczanie skorzystali z atrakcji, które miasto przygotowało na obiektach zbudowanych przy wsparciu funduszy europejskiej. Tego dnia przypada święto Unii Europejskiej. I zapewne niejedna niebieska flaga z 12 gwiazdkami będzie powiewała w asyście polskiej. Czy biało-czerwona straci swą samoistność i wyjątkowość?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny